Reklama

"M jak miłość": Ktoś chce ją zniszczyć

W niezłych tarapatach znajdzie się grana przez Dominikę Ostałowską w "M jak miłość" Marta. Internet będzie huczał od nieprawdziwych informacji na jej temat. Pani adwokat zacznie podejrzewać, że ktoś celowo próbuje zniszczyć jej karierę.

Atmosfera wokół Marty (Dominika Ostałowska) gęstnieje. Na stronach internetowych wciąż pojawiają się artykuły na temat wypadku, w którym Wojciechowska brała udział, sugerujące, że to ona potrąciła pieszego.

- Andrzej, zdajesz sobie sprawę, że to może być mój koniec? Jako adwokata? - przerażona kobieta zaalarmuje męża. Budzyński (Krystian Wieczorek) jednak zbagatelizuje całą sprawę.

Dopiero Wanda (Maria Rybarczyk) każe zachować synowej czujność. Podejrzewa bowiem, że ktoś celowo rozsiewa plotki.

- Może to jest w jakiś sposób... sterowane? Zaraz powiesz, że mam paranoję, ale ja też przez te lata, kiedy pracowałam jako sędzia, narobiłam sobie wrogów - stwierdzi.

Reklama

Jakby tego było mało, ciemne chmury nadal zbierają się nad małżeństwem Wojciechowskiej. Andrzej jest już o krok od romansu. Znowu spotka się z Sonią (Marta Król), która zdobędzie się na szczere wyznanie.

- Facet, który chodzi na wywiadówki i w dodatku jest taki przystojny, normalnie w przyrodzie nie występuje. Szkoda, że poznaliśmy się tak późno - rzuci kokieteryjnie.

Z kolei Ala (Olga Frycz) odwiedzi lekarza i usłyszy, że prawdopodobnie jest bezpłodna. - Jeśli diagnoza się potwierdzi, to nie będziemy mogli mieć dzieci. Tak strasznie mi przykro, że cię zawiodłam - powie Pawłowi (Rafał Mroczek).

MP

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Kurier TV
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy