Reklama

"Big Brother": Kolejne nominacje. Widzowie oburzeni

Zaskakujący zwrot akcji w "Big Brotherze". W poniedziałek uczestnicy dostali od Wielkiego Brata zadanie, w wyniku którego wszyscy - poza jedną osoba, która wygrała immunitet - zostali nominowani do opuszczenia programu.

Atmosfera w domu Wielkiego Brata stała się bardzo napięta. W poniedziałek uczestnicy otrzymali od Wielkiego Brata zadanie: biorąc udział w grach losowych, mogli wygrać albo immunitet, albo automatyczną nominację.

Wszyscy nienominowani uczestnicy mieli zjeść po kawałku ciasta z przygotowanych wcześniej przez Wielkiego Brata talerzyków. Okazało się, że pod talerzem Radosława znajdowała się informacja o automatycznej nominacji. Później poszło już z górki. W toku kolejnych zadań nominowani zostali wszyscy pozostali domownicy - poza Magdą Wójcik, która dostała immunitet.

Reklama

W wyniku poniedziałkowej zabawy zagrożeni w tym tygodniu są Radosław Palacz, Igor Jakubowski, Oleh Riaszeńczew, Bartłomiej Boruc, Iza Mączka oraz Łukasz Darłak i Magda Zając - wskazani do opuszczenia domu Wielkiego Brata przez domowników podczas niedzielnej "Big Brother Areny".

Informację o nominacjach dla aż siedmiu uczestników "Big Brothera" podano w poniedziałkowym wydaniu "Big Brother Nocą". Gdy widzowie się o tym dowiedzieli, nie byli zadowoleni.

Po podaniu informacji o nowych nominacjach media społecznościowe "Big Brothera" zalała fala komentarzy, w większości negatywnych. Zdaniem widzów programu taka zagrywka ze strony Wielkiego Brata miała na celu zwiększenie szans nominowanego w niedzielę przez domowników Łukasza na pozostanie w grze. 

Internauci przypominają, że Darłak został przywrócony do "Big Brothera" po tym, jak wcześniej wyeliminowali go widzowie.

Po raz kolejny pod adresem stacji TVN pojawiają się zarzuty faworyzowania Łukasza Darłaka.

Oto niektóre z komentarzy, które widzowie zamieścili na stronie na Facebooku programu "Big Brother":

"Kpiny. Łukanio znów jest na siłę promowany, żeby tylko nie odpadł... Masakra".

"Po co oglądać Arenę i nominacje, skoro i tak potem z d**y nominuje się innych uczestników. Bo co, Łukasz dostawał baty w głosowaniu, to trzeba było innych dołączyć? Syf ten program".

"To jest chore. To po co te nominacje w niedzielę? Madzia bezpieczna, to akurat można było przewidzieć... Ktoś chce zatrzymać Łukasza w domu BB".

"Łukaniu nie miał szans z Zającówną, więc trzeba było coś wymyślić, żeby ratować ulubieńca TVN-u".

"Żałosne. Polubiłam ten program, ale to, co robicie, to przesada. Mam nadzieję, że Łukasz i tak odpadnie, choć kto wie, jak głosy zostaną policzone".

"Powaliło Was? Takim tokiem myślenia trzeba było co tydzień wszystkich nominować i niech ludzie głosują. Na palcach jednej ręki można policzyć "normalne" tygodnie, zawsze coś musicie wymyślić. Nie może Łukasz wylecieć, prawda? Trzeba znaleźć inny sposób. Ech, brak słów...".

"Wooow, teraz to dopiero zarobicie na smsach. Dwie osoby nominowane to zbyt mało, trzeba było hurtem polecieć".

"Myślałem, że już bardziej nie możecie się ośmieszyć z tym programem".

"Ten program schodzi już całkiem na psy... Masakra jakaś".

"Za ten wałek, TVN, w którym staracie się na siłę ratować d**ę swojego pupilka i dokładacie inne osoby do nominacji, to, uwierzcie, że wiele osób zrezygnowało z oglądania dalszych perypetii domu WB".

"Po co są niedzielne nominacje, skoro i tak sobie wybieracie tych, których wy chcecie? Jeśli po tylu kombinacjach produkcji i ciągnięciu na garbie Łukasza do finału ktoś w ogóle głosuje albo głosuje na kogoś innego niż Łukasz, to gratuluję".

"Kolejne oszustwo faworyzujące protegowanego Łukasza! Przy dwóch nominowanych była szansa 50%, że odpadnie Łukasz. Przy siedmiu nominowanych jest tylko 14% szansy, że wyleci Łukasz i 86% szansy, że Łukasz zostanie".

Autor: Maria Staroń

RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy