Reklama

"Big Brother": Justyna chce przeprosin

Justyna Żak i jej chłopak Paweł Grigoruk w ubiegłym tygodniu na własne życzenie opuścili dom Wielkiego Brata. Zwłaszcza ona bardzo szybko powróciła do intensywnej aktywności w mediach społecznościowych. Podczas relacji na InstaStories opowiada o swoich odczuciach i przemyśleniach dotyczących "Big Brothera", analizuje też zachowanie innych uczestników. Od jednego z nich chciałaby usłyszeć słowo "przepraszam".

W zeszły czwartek, 9 maja, dwoje uczestników "Big Brothera", Justyna Żak i Paweł Grigoruk, podjęło decyzję o rezygnacji z udziału w programie. Jeszcze tego samego dnia "Juszes" i jej chłopak, który w domu Wielkiego Brata nie spędził nawet dwóch tygodni, wyszli z "Big Brothera". "Nie chcę z nikim rozmawiać, nie chcę nic wyjaśniać, ja chcę po prostu do domu już" - mówiła Justyna, która po opuszczeniu domu Wielkiego Brata nie pojawiła się nawet w studiu "Big Brother Nocą", by opowiedzieć o powodach swojej decyzji.

Reklama

Żak już kilka godzin po odejściu z "Big Brothera" wróciła do mediów społecznościowych. Od tamtej pory jest bardzo aktywna w sieci i chce wyjaśnić, jak program wyglądał z jej perspektywy. Na InstaStories obszernie opowiada o swoich odczuciach i przemyśleniach związanych z "Big Brotherem", analizuje także swoje relacje z innymi uczestnikami. Juszes wydaje się mieć żal do jednego z nich. Chodzi o Macieja Borowicza, który był pierwszą z karnie nominowanych osób w programie. Żak chciałaby, by Borowicz ją przeprosił.

"Pamiętam, jak byłam nominowana i mówiłam Łukaszowi, że jeśli odpadnę, to chciałabym, aby mimo wszystko postarał się dogadać z Maćkiem, który mimo swoich wad był przynajmniej autentyczny. No ale jak wyszło, sami wiecie. Tym bardziej przez to, że ja Maćka szanowałam, jest mi przykro, jak teraz słyszę niektóre jego wypowiedzi, jak mnie obrażał. Rozumiem emocje, rozumiem, że myślał, że go nominowałam, ale nawet, jeślibym go nominowała - czy to naprawdę jest powód, żeby kogoś tak obrażać? O Maćku miałam dobre zdanie, ale może teraz w głębi duszy oczekuję jakichś przeprosin?" - mówi Justyna. "Trudno jest oceniać kogoś przez pryzmat tego programu, bo ten program robi z ludźmi naprawdę dziwne rzeczy" - dodaje.

Żak opowiedziała także o swoich stosunkach z innymi uczestnikami, którzy opuścili już dom Wielkiego Brata. "Rozmawiałam już z Łukaszem i Marleną i łudziłam się długo, że może zaprzyjaźnię się z jakąś większą ilością osób, ale teraz już wiem, że tak nie będzie. Może jeszcze czekam na wyjście Madzi i Kasi" - powiedziała.

"Dochodzę do siebie i siedzę cały czas w domu, bo potrzebuję czasu. Może ten program w telewizji wygląda infantylnie i zabawnie, ale będąc tam w środku naprawdę mocno się to przeżywa i ja też to mocno przeżyłam i potrzebuję czasu, żeby dojść do siebie" - mówi Justyna Żak.

"Nie, zdecydowanie nie żałuję, że odeszłam. A jeżeli już, to żałuję, że nie odeszłam wcześniej, kiedy tylko miałam jakieś pierwsze swoje myśli właśnie w tym kierunku" - komentuje była uczestniczka "Big Brothera".

RMF
Dowiedz się więcej na temat: Big Brother 2019 | Justyna Żak | Paweł Grigoruk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy