Reklama

"Big Brother": Daniel opuścił program. Kolejni uczestnicy też chcą odejść

​Daniel Barłóg w sobotę, 23 marca, pożegnał się z "Big Brotherem" po niespełna tygodniu trwania programu. Tego samego dnia następne osoby zaczęły rozważać rezygnację z udziału w reality show. Są kolejni uczestnicy, którzy myślą o opuszczeniu Domu Wielkiego Brata. Co dalej z programem TVN-u?

Nowa edycja "Big Brothera" na antenie TVN7 zadebiutowała w ubiegłą niedzielę, 17 marca. Po niespełna czterech dobach w Domu Wielkiego Brata jeden z uczestników - Daniel Barłóg - oznajmił, że chce zrezygnować z udziału w programie.

"Po prostu to nie mój klimat. Najmocniej was z całego serca przepraszam, jeżeli zawiodłem kogokolwiek. Natomiast ja się po prostu duszę. Ja potrzebuję przestrzeni, potrzebuję tego swojego rozwoju, potrzebuję tych swoich wyzwań. Oczywiście nic nikomu nie ujmuję - jesteście fantastyczną grupą. Jesteście wybrani spośród tysięcy ludzi i cenię to, że mogłem znaleźć się w tym gronie. Jestem wdzięczny niesamowicie, ale moja dusza wojownika po prostu tutaj umiera. Ja tu usycham. Miałbym jazdę niesamowitą, mnie po prostu nosi i ja nie jestem sobą" - mówił do pozostałych mieszkańców w czwartek, 21 marca.

Reklama

Po tym, jak Barłóg poinformował uczestników "Big Brothera" o swoim zamiarze, przyszedł czas na rozmowę z Wielkim Bratem. W efekcie ustalono, że Daniel ostateczną decyzję podejmie i ogłosi w sobotę, 23 marca. 42-letni hodowca owiec z Suchej Beskidzkiej swojego stanowiska nie zmienił. W sobotnim odcinku "Big Brother Raport" widzowie na żywo mogli zobaczyć, jak Barłóg opuszcza Dom Wielkiego Brata.

Jeszcze przed wyjściem Daniela z Domu Wielkiego Brata, w sobotę po południu, podobne wątpliwości co u hodowcy owiec zaczęły pojawiać się u innych uczestników. Kolejną osobą, która zadeklarowała chęć zrezygnowania z udziału w "Big Brotherze", była Natalia Wróbel - nominowana w tym tygodniu do opuszczenia Domu Wielkiego Brata. Natalia poprosiła o rozmowę z psychologiem.

"Moje serce jest gdzieś indziej" - tłumaczyła uczestnikom "Big Brothera". Niedługo później nad opuszczeniem programu zaczęła zastanawiać się detektyw Marlena Klimczyk, która stwierdziła, że tęskni za dziećmi.

"Big Brothera" zabija nuda?

Temat odejścia z Domu Wielkiego Brata pani detektyw poruszyła także wieczorem, po wyjściu Daniela. W rozmowie z Maćkiem stwierdziła, że gdy ona także odejdzie, to "będą mieli kocioł". Słowa Klimczyk odnosiły się najpewniej do producentów programu, których otwarcie krytykują już nawet sami uczestnicy. Podczas wieczornej rozmowy w kuchni Maciej stwierdził, że gdyby to on był producentem nowego "Big Brothera", to "wyciskałby z niego wszystko jak wodę ze szmatki".

W rozmowach mieszkańców Domu Wielkiego Brata temat niewłaściwej organizacji programu przewija się coraz częściej. "Mam wrażenie, że widzowie umierają z nudów oglądając nas" - stwierdziła Justyna Żak, gdy uczestnicy "Big Brothera" w sobotę z utęsknieniem wyczekiwali pierwszych zakupów. Uczestnicy z dnia na dzień zaczynają się coraz bardziej nudzić, a Wielki Brat nie dostarcza im wielu ekscytujących zadań. Niezadowolenie z tego powodu zaczęli wyrażać także widzowie.

Widzowie także tracą cierpliwość?

Oto komentarze, które zaczęły pojawiać się na stronach mediów społecznościowych już po kilku dniach od rozpoczęcia nowej edycji "Big Brothera"!

"Obudźcie się, mieszkańcy nie wiedzą teraz co mają robić i myślą, że teraz trwa live na TVN7. Jeżeli w takim stopniu jak dzisiaj będziecie prowadzić programy, to jeszcze trochę i nikt was nie będzie oglądał. Bo nikt nie zamierza oglądać, jak trwa rozmowa o niczym tak naprawdę".

"Klaudia myje noże, chyba z nudów się zabije albo coś utnie, bo wszyscy głodni, a ekipa "BB" jechała dopiero do Biedronki po zakupy do spiżarni".

"Póki co wygląda to tak, jakby kompletnie nie wiedzieli, co ze sobą zrobić. Dziwi mnie, że nikt nie jest do pokoju zwierzeń wzywany, aby opowiedzieć o swoich odczuciach z odejściem Daniela etc.".

"Mam wrażenie że produkcja nie wyrabia trochę, czuć lekki nieogar. Uczestnicy sami muszą sobie wymyślać zadania, w kółko gotują, ćwiczą, jedzą i leżą, godzinę temu toczyli bekę z Wielkiego Brata ("syntezator IVONA, nie odpowiada od razu bo trzeba tekst napisać, a potem kazać [komputerowi] odczytać"), zero szacunku do autorytetu, masakra".

"Sytuacja wygląda tak: uczestnicy są znudzeni tym wiecznym czekaniem, nudzą się. Czekają na informacje, zadania. Ja się nie dziwię. Wielki Brat czy Siostra bardzo mało komunikatywna. Dobrze, że uczestnicy są tak interesujący, bo inaczej bym umarła. Sami wymyślają sobie zadania... To jest trochę słabe".

"Nieprzygotowany, program bardzo chaotyczny... Ma się wrażenie, że scenariusz wymyślamy jest na bieżąco. Żadnego planu. Bardzo nieprofesjonalnie" - to tylko nieliczne z nieprzychylnych opinii, które wyrazili widzowie na oficjalnych kanałach "Big Brothera" na Facebooku i Instagramie niedługo po wyemitowaniu odcinka z odejściem Daniela.


RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: Big Brother 2019
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy