Reklama

"Big Brother": Afera w domu Wielkiego Brata. Kury nie żyją, widzowie są zbulwersowani!

W ciągu jednej doby z życiem pożegnały się trzy z czterech kur, którymi mieli opiekować się mieszkańcy domu Wielkiego Brata. Uczestnikom "Big Brothera" odebrano ostatnie żyjące zwierzę i obarczono ich winą za śmierć pozostałych. Widzowie natomiast obwiniają... produkcję programu TVN.

Kurzy pogrom w domu Wielkiego Brata

Kury, które mieszkańcy domu Wielkiego Brata otrzymali jeszcze w kwietniu, nie żyją. Kawa, Franciszka i Milagros w ciągu jednej doby pożegnały się z życiem.

Tragiczna seria rozpoczęła się w środę, 12 czerwca, gdy na teren posiadłości Wielkiego Brata wtargnął lis i porwał Kawę. Zaledwie kilka godzin później padła kolejna kura. Franciszka zdechła najprawdopodobniej z wycieńczenia, ponieważ kury przez kilka godzin były zamknięte w kurniku, w pełnym słońcu. W czwartek, 13 czerwca, lis wrócił i porwał Milagros. Przeżyła tylko Ruda.

Wielki Brat postanowił odebrać ostatnie żyjące zwierzę mieszkańcom, obarczając ich winą za śmierć pozostałych kur.

Reklama

"Nie zaopiekowaliście się kurami tak, jak należy" - usłyszeli w czwartek z głośników Magda Wójcik, Bartłomiej Boruc, Igor Jakubowski, Radosław Palacz oraz nowa uczestniczka Karolina Włodarska.

"Ja się z tym nie zgadzam" - powiedział Bartek, który razem z Madzią odpowiadał za kury w domu Wielkiego Brata. "Ja też nie" - wtórował mu Radek.

Internauci zbulwersowani. "To podchodzi pod paragraf"

Internauci są wstrząśnięci kurzym pogromem w domu Wielkiego Brata. Chociaż mieszkańcy zostali obarczeni odpowiedzialnością za śmierć kur, nie zgadza się z tym część widzów, których ostatnie wydarzenia mocno zbulwersowały.

W mediach społecznościowych pojawia się wiele opinii, że to produkcja "Big Brothera" odpowiada za śmierć zwierząt.

Oto niektóre komentarze!

"Hahaha, to oni nie zaopiekowali się kurami! Tylko to produkcja zamknęła wczoraj kury w kurniku na upale, bez wody na kilka godzin".

"Przesadzili ostro. Z jakiej racji na nich zwalili winę?".

"Lepiej przyznajcie się że to przez was kury nie żyją, a nie zrzucajcie winy na mieszkańców!".

"Bzdury z tym lisem, kury padły, bo trudno nie paść, jak są 33 stopnie w cieniu, a kurnik to kawałek drewna z siatką wystawiony centralnie na słońce. Produkcja mogła wcześniej pomyśleć i zadbać o zwierzęta. Jeszcze bratowa oskarżyła mieszkańców o niedopilnowanie".

"Ponoć dwie kury zostały porwane przez lisa, ale jedna została wczoraj zamknięta w upale w kurniku, gdy produkcja zmieniała coś na ogrodzie. I padła z wycieńczenia! Kto za to odpowie?!".

"Jeszcze dwie kury załatwione przez lisa to zrozumiem, ale ta trzecia, ugotowana przy 40 stopniach w kurniku, to już niestety znęcanie się z okrucieństwem nad zwierzętami. To podchodzi pod paragraf".

"Od razu trzeba było zabrać kury po tej akcji z lisem wczoraj, to by Madzi traumy i sobie wstydu zaoszczędzili".

"Słaba decyzja z kurami, słabe zagranie z Madzią, słaby pomysł z wejściem nowej uczestniczki, ogólnie, Wielki Bracie, chała, jeśli chodzi o te ostatnie zachowania" - komentują wstrząśnięci internauci.

Jeden z widzów oświadczył także, że o sytuacji poinformowano Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.

"Dziękujemy za informację. Skierowaliśmy wniosek na piśmie, o wszczęcie postępowania w wskazanej sprawie, do Głównego Inspektoratu Weterynarii, w związku z podejrzeniem naruszenia określonych przepisów ustawy o ochronie zwierząt, także pod kątem pilnej kontroli dobrostanu ptaków wykorzystywanych do celów rozrywkowych" - taką odpowiedź w tej sprawie miał wystosować Krajowy Inspektorat TOZ.


RMF
Dowiedz się więcej na temat: Big Brother 2019
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy