Wszyscy twoi święci

Wszyscy twoi święci
Tytuł oryginału
Guide to Recognizing Your Saints
Reżyser
Dito Montiel
Gatunek
dramat, kryminał
Obsada
Rosario Dawson, Dianne Wiest, Robert Downey Jr. więcej
Produkcja
USA (2007)
Premiery
Kino 15 czerwca 2007
Dystrybucja
Kino - Solopan
Czas trwania
98 min
Wersje
2D
3,0
Oceń
Głosy
95

O filmie

"Nigdzie nie pojedziesz!" - to właśnie słyszy młody Dito Montiel (Shia LaBeouf), gdy rozmawia z ojcem. Jak wielu wrażliwych młodych ludzi, dorastających w trudnych warunkach dzielnicy Astoria w Queens, Dito marzy o ucieczce. Chciałby pojechać do Kalifornii z przyjacielem, Mikem (Martin Compston), ale tak naprawdę mógłby uciec gdziekolwiek, byleby nie zostać w Astorii. Nawet, gdy zakochuje się w pięknookiej Laurie (Melonie Diaz), Dito nie umie przełamać gwałtownej potrzeby ucieczki od hałaśliwych ulic, pełnych przemocy i brutalności. Chce zostawić zatłoczone mieszkanie, w ktorym mieszka z kapryśnym ojcem, Monte (Chazz Palminteri) i delikatną mamą, Flaurie (Dianne Wiest). Monte nie wyobraża sobie, że syn mógłby go opuścić. Gdy ten zwierza mu się ze swych planów, reaguje nerwowo. Mówiąc: "Nigdzie nie pojedziesz!", tak naprawdę ma na myśli: "Nie opuszczaj mnie!" "Wszyscy Twoi Święci" mówi o bolesnym braku zrozumienia pomiędzy ojcem a synem. Widzowie wiedzą, że Dito w końcu wyjedzie, bo jednocześnie film opowiada o jego powrocie, 20 lat później (dorosłego Dito gra Robert Downey Jr. Obsadzenie tych dwóch pomysłowych aktorów było rewelacyjnym posunięciem. Dorosłą panią Diaz gra Rosario Dawson, która pomimo bardzo krótkiej roli zdołała zdominować te kilka minut filmu, w których się pojawiła). Dowiadujemy się także, że dorosły Dito zdołał opisać swoje dzieciństwo we wspomnieniach i stał się jednocześnie reżyserem ich ekranizacji. Trudny, autobiograficzny film jest także opowieścią o dorastaniu w niełatwych warunkach wielkiego miasta, gdzie główny bohater buduje swoją tożsamość na tle skomplikowanych relacji z bliskimi i przyjaciółmi. Dito Montiel perfekcyjnie wykorzystał film jako medium, dzięki któremu opowiada swoją własną historię tak, że staje się to jednym z największych atutów tego obrazu, a jego debiut jest największym wydarzeniem ostatnich lat. Wydaje się, że Dito Montiel jest urodzonym filmowcem. Jego impresjonistyczne dzieło dowodzi, że podczas produkcji zachował zimną krew i okazał godną pozazdroszczenia pewność siebie, zwłaszcza, że miał do czynienia z dużą obsadą, z przeważającą ilością młodych ludzi. W efekcie powstał film pełen życia, doskonale oddający charakter tamtych czasów. Obejrzymy wiele brutalnych scen. Będzie krzyk, walka i przemoc. Monte to człowiek charakteru, jednak tylko pozornie wydaje się domowym Herodem. Jest raczej nerwowym człowiekiem, który nieśmiało wierzy, że wszystko się jakoś ułoży. "To są dobre dzieciaki." - mówi do Flaurie, jakby starał się sam siebie przekonać, że to prawda. Ale kumple Dito, których Flaurie nazywa zgrają wilków, wcale nie są dobrymi dziećmi. Niewinne, podszyte rasistowskimi uprzedzeniami, nieporozumienie z rywalizującym gangiem z sąsiedztwa wymyka się spod kontroli i rozkręca spiralę przemocy i nienawiści. Bezczelne i aspołeczne zachowanie kolegów Dito jest irytujące i wróży poważne kłopoty. Antonio (Channing Tatum), samiec alfa wśród tej zgrai, regularnie dostaje cięgi od ojca. Rekompensuje sobie te upokarzające i bolesne chwile brutalnością wobec swoich rówieśników. Channing Tatum ma w sobie wiele elektryzującej siły młodego Marlona Brando i jest bardzo prawdopodobne, że w przyszłości zobaczymy go w wielu dobrych filmach. Choć film trzyma w napięciu, ma kilka momentów oddechu, podczas których kamera i dźwięk umożliwiają nam spojrzenie w duszę młodego Dito. LaBeouf umiejętnie zagrał nastolatka, który z dziecięcą ciekawością gotów jest przeżyć ryzykowną przygodę, choć w wielu momentach wydaje się bezbronnym młodym chłopakiem, którego życie jest pasmem porażek. Mimo to udaje mu się przeżyć w tym bagnie chwile piękne i prawdziwe. Razem z Mikem jeżdżą metrem na Manhattan, gdzie pracują, wyprowadzając psy. Ich szefem jest ekstrawagancki Anthony De Sando. Napisy końcowe oglądamy przy dźwiękach "New York Groove" (Kiss). Nigdy ten stary, głupiutki hymn nie brzmiał bardziej przekonująco. Montiel nie kryje swej nostalgii za dawnym Nowym Jorkiem, ale jednocześnie nie jest zaślepiony idealizmem przeszłości. Przeciwnie, widać w tym filmie niezwykłą, szorstką mądrość. Już w pierwszych scenach Downey Jr. ostrzega nas, że będziemy świadkami strasznych scen. Dowiemy się, że wielu z bohaterów filmu umrze. Zapewnienia, że czas leczy rany okażą się fałszywe. Choć film momentami budzi w nas negatywne uczucia, pozwala wyjść z kina z radosnym przeświadczeniem, że byliśmy świadkami sztuki w jej czystej, autentycznej i surowej postaci. Szloch i ból mówią nam tylko, że film ten jest pełen życia. A.O. Scott, The New York Times

Obsada

Wiadomości