Reklama

"Życie to jest to": Dogorywanie na ekranie

Urodzony w Bilbao Álex de la Iglesia zrealizował tragikomedię o zwyczajnych ludziach, którzy próbują utrzymać się "na powierzchni". W wyścigu o pracę, dobre warunki życia, lepszą przyszłość dla dzieci, zatracają siebie i godność. Hiszpański reżyser zadaje pytanie, czy w takiej sytuacji można coś zyskać w zamian. Jego najnowszy film to satyra na media i obyczajowość.

Główny bohater Roberto, po dwóch latach bezrobocia i bezowocnych poszukiwań pracy, postanawia za wszelką cenę znaleźć zatrudnienie. Kiedyś był cenionym specjalistą od reklamy - wymyślił chwytliwy slogan w wielkiej kampanii orzeźwiającego napoju - chce znów wrócić do gry. W tych dążeniach wspiera go żona, wyrozumiała i tolerancyjna, wciąż, po wielu latach, zakochana. Niestety kolejna rozmowa o pracę kończy się upokorzeniem.

Roberto postanawia poddać się melancholijnemu nastrojowi, jedzie odwiedzić dawny hotel, w którym przeżył kiedyś romantyczne chwile z żoną - pragnie sprawdzić, czy miejsce wciąż odpowiada jego wyobrażeniom, czy zachowało swój kameralny charakter, po cichu planuje zarezerwować pokój, by znów przeżyć miłe chwile z Luisą. Niestety, tam gdzie kiedyś stał hotel odkryto starożytny amfiteatr i trwają prace badawcze. Spacerując po ruinach mężczyzna ulega wypadkowi. Przewieźć do szpitala go nie sposób, szpital więc przyjeżdża do niego. Wraz z nim policja, media, ludzie, którzy nie chcieli go zatrudnić, wreszcie rodzina. Roberto podejrzewa, że nie wyjdzie cało z opresji, próbuje wykorzystać "cyrk" - pięć minut sławy ma zabezpieczyć przyszłość jego rodziny.

Reklama

Nie po raz pierwszy śmierć okazuje się najlepszym towarem. Roberto wynajmuje agenta, który w ostatnich chwilach ma zawierać w jego imieniu kontrakty reklamowe, prowadzić negocjacje, określać stawki za relację "na żywo" z nim w roli głównej - unieruchomionym w miejscu wypadku, czekającym na rozwiązanie, jakiekolwiek by ono nie było.

Álex de la Iglesia stawia pytania o rolę mediów w naszym życiu, role i sumienie, oraz o to, czy tracąc godność, zaprzedając ideały, możemy coś zyskać w zamian. Czy będzie to na tyle wartościowe, że powiemy: opłacało się zeszmacić? To pytanie stawia także ludziom, którzy stoją za kamerą oraz tym, którzy potem zasiadają przed telewizorem. Dzisiaj granice tego, co dopuszczalne mocno się przesunęły. Etos dziennikarza jest niczym etos rycerza, nieprzydatny w czasach, w których moralność, obyczajowość to hasła, które nie występują w kampaniach reklamowych wielkich koncernów, więc straciły na znaczeniu. Iglesia potępia serwilistyczną rolę mediów, to, że wyznacznikiem stały się oglądalność i rozrywka. Bez skrupułów obnaża mechanizm indoktrynacji ludzi przez media, wartością nie są już: rodzina, udane dzieci, kochająca żona, spokój, szczęście; to musi być coś, za co zapłacisz kartą Mastercard (by użyć słów reklamy): plazma, dom, wakacje - chcemy więcej, chcemy lepiej, chcemy wszystko.

Nie tak dawno Jan Klata wyreżyserował we Wrocławiu spektakl "Jerry Springer. The Opera". Polski reżyser sięgnął po format popularnego amerykańskiego programu, w którym ludzie bez oporów opowiadają o swoich najintymniejszych problemach i relacjach z bliskimi. Co z tego, że często są to wyreżyserowane spektakle, wielkie medialne widowiska, w których płaci się wynajętym bohaterom za odgrywanie scen krzyków, płaczu, bójek, opowieści o zdradach, śmierci, zmianie płci. Bezwstydna autopromocja sprawia, że są tacy, którzy biorą w tym udział, emocjonująca, sprawnie wyreżyserowana formuła z trzymającą w napięciu dramaturgią nie pozwala odejść od telewizora. Dziś rola widza się zmieniła, jest nie tylko odbiorą, może także kreować zapotrzebowanie na medialne szambo, sam je generować. Ale Iglesia, choć zgorzkniały, rozgoryczony, pełen sarkastycznego dowcipu i smutnej refleksji, zdaje się mówić, że jest nadzieja. Zawsze możemy przełączyć kanał, albo w ogóle wyłączyć telewizor. Świata to nie zmieni, ale ważne, aby świat nie zmienił nas.

7/10


---------------------------------------------------------------------------------------

"Życie to jest to" ("La Chispa de la vida"), reż. Álex de la Iglesia, Hiszpania 2011, dystrybutor AP Manana, premiera kinowa: 13 kwietnia 2012 roku.

---------------------------------------------------------------------------------------

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: życia | recenzja | film | Salma Hayek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy