Reklama

"Złota klatka" [recenzja]: USA - ziemia obiecana?

Debiut meksykańskiego reżysera o hiszpańskich korzeniach, Diego Quemada-Diez, to piękny, ale i boleśnie realistyczna odyseja trójki nastolatków z Gwatemali przez Meksyk do Stanów Zjednoczonych. Subtelna opowieść, w której zawiera się los setek nielegalnych imigrantów, ryzykujących życie w drodze do amerykańskiej "ziemi obiecanej".

"Złota klatka" przeszła przez ostatni rok triumfalny pochód przez światowe festiwale, na czele z Cannes, wzbudzając uzasadnione zachwyty. To jeden z najbardziej nagradzanych filmów meksykańskich ostatnich dekad. Rzeczywiście pełnometrażowy debiut Quemada-Diez jest filmem niezwykłym.

W skromnych i sporadycznych dialogach, naturalnej grze młodych amatorów, w narracji, która nie ujawnia wiele, reżyser zawarł niemal wszystko, co można wyrazić w temacie nielegalnej imigracji. Przemoc, niepewność, biedę, seksualne niewolnictwo, zagrożenie zarówno ze strony wojska, policji, jak i narkotykowych gangów, niebezpieczeństwa i ostateczne rozczarowanie finałem.

Reklama

Towarzyszmy w drodze trójce, potem czwórce nastolatków. Juan, Samuel i Sara, która w pierwszych scenach przebiera się za chłopaka, decydują się na ucieczkę z rodzinnej Gwatemali. W Meksyku poznają Chauka, Maja z nikłą znajomością hiszpańskiego, który dołącza do nich w ich podróży do Los Angeles. Anonimowość nastolatków, ich czasami naiwność, ale i niezachwiana wiara w lepszą przyszłość staje się dobrą metaforą dla wielu innych nielegalnych emigrantów, z którymi podróżują na kolejnych dachach wagonów towarowych.

Quemada-Diez nie epatuje brutalnością czy dosłownością. Nie musi. Obrazy, wydarzenia, nasza społeczna świadomość i wrażliwość dopełniają reszty. Ograniczona narracja, realistyczna, jedynie obserwująca, nie oceniająca kamera i obezwładniająca szczerość samej historii oraz młodych aktorów podbita jest przez kilka detali czy scen, które sprawiają, że "Złota klatka" pozostaje z widzem na dłużej.

Przede wszystkim zdjęcia Marii Secco. Piękne krajobrazy północy Gwatemali i Meksyku, zawieszone nad wąwozami przejazdy kolejowe, pustynne przestrzenie i piękne masywy górskie uwodzą w rytm muzyki Leonardo Heibluma i Jacobo Liebermana. Stanowią jednocześnie kontrast do rozgrywanych na tle natury tragedii, także dla cichego, bolesnego finału.

W końcu wątek etniczny. Quemada-Diez ukazuje przyjaźń rodzącą się z początkowej niechęci, podszytej wręcz rasistowską agresją, między Juanem a Chaukiem. Quemada był asystentem Kena Loacha przy kilku jego filmach. Wpływ angielskiego mistrza "kina wrażliwości społecznej" jest bezsprzeczny. Jego meksykański uczeń udowodnił jednak swoim debiutem, że potrafił też odnaleźć własną artystyczną ścieżkę.

8/10

---------------------------------------------------------------------------------------


"Złota klatka" )La jaula de oro), reż. Diego Quemada-Diez, Hiszpania, Meksyk, Gwatemala 2013, dystrybutor: Art House, premiera kinowa: 20 marca 2015 roku.

--------------------------------------------------------------------------------------

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy