"Zimowi bracia" [recenzja]: Industrialny eksperyment

Kadr z filmu "Zimowi bracia" /materiały prasowe

Debiut Hlynura Pálmasona to niezwykły eksperyment wizualny. Surrealistyczna historia, rozgrywająca się w małym duńskim miasteczku pośrodku niczego, to opowieść o poszukiwaniu miłości, męskości i wspólnoty w ogarniającym wszystkich poczuciu samotności.

Podobnie jak Michelangelo Antonioni w "Czerwonej pustyni", Pálmason przekształca zastany krajobraz i dostosowuje do swojej wizji. Przekształca go niemal w każdym detalu, a efekt - trzeba przyznać - jest fantastyczny.

Niewielka miejscowość, podporządkowana rytmowi lokalnej kopalni wydobywającej wapień, zagubiona gdzieś w lesie, pokrytym wiecznym śniegiem.

Już pierwsze sceny, rozgrywające się pod ziemią w kopalni, gdy z kurzu zaczyna prześwitywać nieśmiałe światło lampek przyczepionych do górniczych hełmów, zapowiada, że "Zimowi bracia" to debiut niezwykle wizualny. Pálmason lubi zderzać kontrastowe obrazy i dźwięki. 

Reklama

Jego film jest dziwny, surrealistyczny i wymagający, ale wciąga i czaruje.

Obserwujemy grupę w gruncie rzeczy do głębi osamotnionych mężczyzn, robotników lokalnej kopalni, dla których najpowszedniejszą ucieczką od pobielonej śniegiem i pyłem rzeczywistości jest alkohol. Johan i Emil to bracia. Pierwszy - dobrze zbudowany i przystojny, drugi - lekko opóźniony, lecz z bujną wyobraźnią, dziwak odstający w tym męskim towarzystwie.

W wyniku kilku nieprzemyślanych poczynań Emila spotyka ostracyzm miasteczka. Chłopak staje się lokalnym kozłem ofiarnym, na którym kumulują się wszystkie podskórne frustracje lokalnej społeczności.

Pálmason (również autor scenariusza) nie opowiada swojej historii tradycyjnymi środkami. Brak "Zimowym braciom" klasycznej przyczynowo-skutkowej narracji. To film z kategorii "do doświadczenia" - fizyczny, wdzierający się w nasze zmysły. Ogromną rolę w budowaniu filmowego krajobrazu "Zimowych braci" odgrywa ścieżka dźwiękowa skomponowana przez Toke Brorsona Odina wykorzystująca sporo elektronicznych, industrialnych dźwięków.

Film niełatwy, ale zdecydowanie nie do przeoczenia.

8/10

"Zimowi bracia" (Vinterbrødre), reż. Hlynur Palmason, Islandia, Dania 2017, dystrybutor: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty, premiera kinowa: 18 maja 2018 roku.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy