Reklama

Urocza randka

"Przepis na miłość" , reż. Jean-Pierre Améris, Francja, Belgia 2010, dystrybutor: Best film, premiera kinowa: 21 października 2011

Komedie romantyczne w Polsce kojarzą się raczej z wymyślnymi historyjkami miłosnymi z Warszawą wieżowców w tle, w których występuje plejada uśmiechniętych celebrytów z pierwszych stron gazet. Na dokładkę zawsze obowiązkowa liczba przekleństw, żartów na podłożu fizjologicznym i seksualnym. Koniec końców - łzawa scena finałowa, najczęściej w deszczu, na plaży, generalnie w "romantycznym" miejscu. Klimat zawsze ten sam - japiszony w drogich garniturach zawsze zakochują się w szarych myszkach.

"Przepis na miłość" Jean-Pierre'a Amérisa chciałoby się nazwać klasykiem gatunku komedii romantycznej, która nie ma nic wspólnego z naszymi rodzimymi osiągnięciami. Historia dwójki pogubionych samotników przypomina raczej filmową baśń z elementami humoru, który nie oznacza sprośnych żarcików, ale raczej polega na dość krytycznym i ironicznym postrzeganiu samych bohaterów. Mimo wszystko nie można odmówić reżyserowi "czułości", z jaką traktuje neurotyczną parę, co mimo dużego ryzyka nie wywołuje w widzach niepotrzebnego współczucia.

Reklama

"W moje poszukiwania doskonale wpisuje się metafora teatru: jedni wychodzą na scenę, inni czekają z boku, większość woli siedzieć na widowni. Pozostają w cieniu, są nieśmiali i to uważam za najbardziej wzruszające. To właśnie nimi jestem zainteresowany. Takimi ludźmi są Jean-René i Angélique. To bohaterowie, którzy wygrywają wiele małych bitew, a najbardziej walczą przeciwko sobie samym" - mówi o swym filmie Jean-Pierre Améris.

Ostateczną bitwą, którą stoczą między sobą bohaterowie "Przepisu na miłość" będzie nowy związek, ale zanim do tego dojdzie, warto uratować podupadającą fabrykę czekolady. Jej właścicielem jest Jean-René (Benoît Poelvoorde), który regularnie odwiedza swojego psychoanalityka, aby nauczyć się pokonywać strach przed otoczeniem. Odbieranie nieznanych telefonów, nieprzewidziane spotkania, przyjmowanie klientów i nowych pracowników - to małe osobiste tragedie, wobec których Jean-René jest całkowicie bezbronny.

Nową pracowniczką fabryki zostaje nieśmiała Angélique (Isabelle Carré), która ma zadbać o nowych klientów dla fabryki. Nowe zajęcia przeraża ją przede wszystkim dlatego, że polega na częstych rozmowach z ludźmi. Uczęszczająca na cotygodniową grupę wsparcia dla ludzi z fobiami Angélique m.in. tam szuka pomysłów na pozbycie się nieznośnego stresu, że ktoś dostrzeże jej zdenerwowanie. Jednocześnie ukrywa swoje niebywałe zdolności kulinarne. Tak naprawdę jest autorką smaku najlepszej marki czekoladek, ale ze względu na swoje "dolegliwości" pozostaje w cieniu. Spotkanie tych dwóch neurotycznych dusz to ciągła walka z wszelkimi przeciwnościami losu, a przede wszystkim usilne starania, żeby druga strona nie zorientowała się, co jest grane.

Film Amérisa bardzo łatwo można skojarzyć z legendarną "Amelią" Jeuneta, czy "Czekoladą" Hallströma. Rzeczywiście coś w tym jest, ale "Przepis na miłość" to także obraz ludzi ogarniętych różnego rodzaju fobiami, które bardzo często wywołują śmiech i jednocześnie paraliżują. W tym piekielnie uszczegółowionym świecie, w którym liczy się przede wszystkim dokładność, wszystko musi być na swoim miejscu. Jednocześnie kreacja autorstwa Amérisa to pełna kolorów przytulna kraina, do której zawsze można uciec, kiedy okaże się, że rzeczywistość jest nie do zniesienia. Wszystko w estetyce lat pięćdziesiątych, co dodatkowo wywołuje efekt całkowitego zauroczenia.

"Przepis na miłość" można traktować jako lekką i przyjemną przypowiastkę o "światku dziwaków", którzy za którymś razem nie wypuszczą szczęścia z rąk z powodu swoich fobii. Jeśli nawet historia Jeana-René i Angélique momentami przypomina naiwną bajeczkę, która nie ma nic wspólnego z "twardą rzeczywistością", naprawdę warto dać się porwać klimatowi filmu Amérisa. Szczególnie, jeśli jest się stuprocentowo przekonanym, że na randkę z ukochaną zabiera się tylko jedną biała koszulę...

8/10


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pierre
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy