"Split" [recenzja]: Terapia wstrząsowa

Kadr z filmu "Split" /materiały dystrybutora

W thrillerze "Split" M. Night Shyamalan potrzebuje zaledwie dwóch minut, by rozpędzić akcję. W tym czasie udaje mu się nie tylko nakreślić główną bohaterkę, ale także skutecznie zbudować napięcie. To błyskawiczne i zupełnie nieoczekiwane przypomnienie, że po premierze "Szóstego zmysłu" reżysera nazwano następcą Stevena Spielberga nie bez powodu. Po serii artystycznych porażek Shyamalan nareszcie wraca do formy.

Losy Casey (Anya Taylor-Joy), Claire (Haley Lu Richardson) i Marcii (Jessica Sula) rozstrzygają się w przeciągu kilkudziesięciu sekund. Tuż po imprezie urodzinowej nastolatki czekają w samochodzie na odwózkę do domu. Po chwili do pojazdu wsiada kierowca. Nie jest nim jednak ojciec żadnej z dziewczyn. To Kevin (James McAvoy) - mężczyzna, w którego ciele rozwijają się równocześnie aż 23 skrajnie różne osobowości. Psychopata uprowadza koleżanki, zamyka je w piwnicy i... czeka. Na co? Na ujawnienie się swojego dwudziestego czwartego wcielenia - tego, które pozostali nazywają "Bestią" i dla którego trzy porwane nastolatki mają posłużyć za pożywienie.

Jak łatwo zauważyć, dwukrotny laureat Złotych Malin, nagród dla najgorszych twórców filmowych, w swoim najnowszym dziele stąpa po cienkim lodzie. W przepełnionej wątkami (pseudo)psychologicznymi wizji człowieka rozpaczliwie chorego, poszedł w przesadę, karykaturę, a w ostateczności wręcz absurd. Zmagający się z samym sobą Kevin mógłby być świetnym materiałem na bohatera poważnego dramatu psychologicznego. Lecz Shyamalan nie próbuje stworzyć drugiego "Milczenia owiec". Zamiast tego stawia na czystą rozrywkę.

Reklama

"Split" to przede wszystkim dobrze skonstruowany thriller, którego najważniejszym zadaniem jest utrzymać nasze zainteresowanie przez dwie godziny sensu. I z tego zadania film wywiązuje się doskonale. Nie nuży, zaskakuje i ciekawie rozwija temat dotąd raczej omijany przez kino. Szczególne wrażenie robią sceny rozgrywające się w klaustrofobicznych pomieszczeniach, gdzie Kevin trzyma swoje ofiary, gdy film mocno przypomina zeszłoroczny "Cloverfield Lane 10". Duszna atmosfera, aura osaczenia i automatycznie zyskująca naszą sympatię główna bohaterka przykuwają do kinowego fotela lepiej, niż niejedna krwawa masakra w przeciętnym horrorze.

Doskonała jest również gra aktorska - tutaj błyszczy, co oczywiste, James McAvoy, radzący sobie w wymagającej roli Kevina po mistrzowsku. To niezwykły pokaz talentu gwiazdora i pozycja obowiązkowa dla jego fanów. McAvoy świetnie bawi się swoją postacią, na każdym kroku podkreślając niuanse pozwalające odróżnić jej kolejne wcielenia. Jest przekonywujący zarówno, gdy udaje dziewięciolatka, jak i wtedy, gdy gra tyrana. Pomaga mu w tym fenomenalna praca kamery - nienaturalne zbliżenia, zniekształcone perspektywy i przekrzywione ujęcia tworzą nastrój ciągłego zagrożenia i nieprzewidywalności.

"Split" ma jednak też swoją gorszą stronę, czyli część, którą można określić mianem "dydaktycznej". Składa się ona głównie z przydługich scen rozmów Kevina z psycholog, dr Fletcher (Betty Buckley), gdzie twórcy młotkiem wbijają nam do głowy kolejne fakty z życia bohatera. Poza tę nachalnością, razi również niski budżet, który wyraźnie ogranicza możliwości Shyamalana i ściąga jego obraz w stronę coraz większego kiczu. Eskalacją problemu jest groteskowy finał, który ratuje w naszych oczach tylko poczucie, że pomyślany został z ironią i mrugnięciem do widza.

Ostatecznie "Split" nieco rozczarowuje swoją delikatnością, ostrożnością i brakiem wygórowanych ambicji, bo ani przez chwilę nie pretenduje do miana intelektualnego dzieła, wymagającego od widza choć trochę wysiłku. Patrząc jednak na dotychczasową karierę reżysera, bardzo możliwe, że wyszło to dziełu na zdrowie. Gdy wcześniej Shyamalan próbował doskoczyć do postawionych przed nim wysokich oczekiwań, raczył nas tworami pokroju "Zdarzenia" i "1000 lat po Ziemi". Filmem "Split" twórca "Szóstego zmysłu" udowadnia jednak, że wciąż potrafi robić dobre, angażujące emocjonalnie kino. Tylko tyle i aż tyle.

6,5/10

"Split", reż. M. Night Shyamalan, USA 2016, dystrybutor: UIP, premiera kinowa: 20 stycznia 2017 roku.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy