Reklama

Raj utracony

"W lepszym świecie" ("Haevnen"), reż. Susanne Bier, Dania/Szwecja 2010, dystrybutor Vivarto, premiera kinowa 8 lipca 2011 roku.

Mówiąc prosto, gdyby było więcej takich filmów, jak "Lepszy świat", świat byłby lepszy. Tak skomentował najnowszy film duńskiej reżyserki Susanne Bier jeden z amerykańskich krytyków filmowych, jednoznacznie wyrażając zachwyt. Podobnie jak w przypadku przytoczonej wyżej frazy, film "W lepszym świecie" niestety nie ustrzegł się niebezpieczeństwa banalności, naiwności i ostatnio symptomatycznej dla wielu twórców europejskich - sztucznej uniwersalności.

Obraz Bier został najpierw nagrodzony Złotym Globem za najlepszy film nieanglojęzyczny, a następnie uhonorowany Oscarem w tej samej kategorii. Amerykańska Akademia Filmowa doceniła "W lepszym świecie" zostawiając w cieniu takie filmy, jak grecki "Kieł" Giorgiosa Lanthimosa, "Biutiful" Aljehandro Gonzalesa Innaritu czy "Pogorzelisko" Dennisa Villeneuve.

Reklama

Historia szwedzkiego lekarza "bez granic", kilkunastoletnich chłopców próbujących odnaleźć siebie i nieporadnego ojca, który nie radzi sobie po śmierci żony i boryka się z kłopotami rodzicielskimi podbiła "serca" członków Akademii. Wszyscy bohaterowie filmu Bier zmagają się z odwiecznymi pytaniami o sens istnienia i sposób funkcjonowania w "koszmarnym, złym i pozbawionym skrupułów świecie", w którym przede wszystkim liczy się agresja i przemoc. Morał tej opowieści wcale nie będzie taki gorzki jak ona sama. W końcu warto pamiętać, że świat zawsze może być lepszy.

Kilkunastoletniemu Christianowi umiera matka. Zaraz po pogrzebie chłopiec wraca z ojcem do rodzinnej Danii. Bardzo szybko zaprzyjaźnia się z "szkolnym mięczakiem" Eliasem, którego broni przed starszymi kolegami. Ojcem Eliasa jest Anton - lekarz pracujący w Afryce, który wraca do Europy co jakiś czas, żeby odwiedzić rodzinę. Prawdopodobnie rozstał się z matką chłopca ze względu na swój pracoholizm i bezgraniczne oddanie misji w kraju "Trzeciego Świata".

Na dokładkę ojciec Christiana Claus, który próbował ochronić syna przed traumą śmierci matki umierającej na raka mózgu. Podobnie jak w poprzednich filmach Bier losy wszystkich bohaterów "naturalnie" przecinają się. Każdego z osobna trapi, a zarazem przeraża kwestia reakcji na przemoc współczesnego świata, od której żaden z nich nie potrafi się uwolnić. Uderzony w twarz przez lokalnego rzezimieszka Anton nie reaguje agresją, tylko przyprowadza własne dzieci na lekcję pokory, pozwalając spoliczkować się jeszcze kilkukrotnie. W końcu nie ma sensu zadzierać z idiotami...

Obok tego poukładanego, zachodniego świata, w którym tylko od czasu do czasu pojawia się przemoc i lęk, istnieje jeszcze tzw. "Trzeci Świat", z którym łączy bohaterów postać Antona. Serie obrazów afrykańskich bosych dzieci, biegających za ciężarówkami z białymi ludźmi, którzy przywożą prowiant, leki, czy zwykłą piłkę. Poza tym czarnoskóre kobiety siedzące przed namiotami, mężczyźni włóczący się bez celu, a wszystko zderzone z niebiańskimi obrazkami egzotycznej przyrody.

W tej wyidealizowanej, mocno postkolonialnej wizji świata "obcego" pojawia się "biały lekarz", który nie tylko ratuje życie, ale też stara się przekazać zachodnie wartości. Warto jednak pamiętać, przekonuje nas reżyserka w kilku scenach swojego filmu, że czasem przychodzi taki moment, kiedy biały człowiek musi pozwolić "dzikim" na "swój" sposób rozwiązać lokalne problemy. I w takich przypadkach nie ma mowy o nadstawianiu drugiego policzka.

"W lepszym świecie" Susanne Bier to film kolejnej utraconej szansy na to, żeby rzeczywiście zderzyć kulturę zachodnią z innością, nadal w większości przypadków nieakceptowaną. Podobnie jak choćby w "Hotelu Rwanda" Terry'ego George'a, czy "Shooting dogs" Michaela Catona-Jonesa Afryka zostaje użyta jedynie jako przestrzeń porównawcza, co do której nie można mieć wątpliwości na czym polega odwieczna kulturowa różnica. I choć bohaterów na obu kontynentach trapią podobne uniwersalne problemy rodem ze scenariuszy Kieślowskiego i Piesiewicza, rozwiązania koniec końców są diametralnie różne. W lepszym świecie na pewno lepsze.

5/10


Ciekawi Cię, co jeszcze w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy