Reklama

Prawdziwi twardziele kontra śmierdząca zaraza!

"Elitarni - ostatnie starcie" ("Tropa de Elite 2 - O Inimigo Agora E Outro"), reż. José Padilha, Brazylia 2010, dystrybutor ITI Cinema, premiera kinowa 28 października 2011 roku.

W pierwszej części przygód "nieustraszonych" funkcjonariuszy legendarnego BOPE-oddziału do walki z przestępczością w slumsach Rio de Janeiro, najważniejsze było zapewnienie bezpieczeństwa w trakcie wizyty papieża w 1997 roku. "Elitarni" Joségo Padilhy zostali nagrodzeni Złotym Niedźwiedziem w Berlinie w 2007 roku. Metody postępowania z przestępcami z brazylijskich faweli, udokumentowane przez twórców filmu, jednych wprawiały w osłupienie, u innych wywoływały śmiech.

Sama nazwa oddziału "Czaszki" i utrwalana przez samych funkcjonariuszy mitologia współczesnych wojowników o "dobro, pokój i sprawiedliwość" raziła naiwnością. Choć trzeba przyznać, że pod względem poziomu agresji i efektów specjalnych film Padilhy nie miał sobie równych. Jednocześnie uspokajał dusze Europejczyków, którzy nareszcie widzieli na ekranie, jak mocno i radykalnie można poradzić sobie z przestępczością w "dzikiej Ameryce Południowej". Bilans za i przeciw wypadał na plus - działalność BOPE napawała entuzjazmem.

Reklama

Sequel "Elitarnych" miał być prawdopodobnie obrazem dojrzewania głównych bohaterów, których świat nagle przestał być czarno-biały. Owszem: ojczyzna, rodzina, sprawiedliwość, ale w momencie kiedy walka przestaje rozgrywać się na ulicach Rio, BOPE staje się bezużyteczną marionetką w rękach "władzy".

Podpułkownik Nascimento (Wagner Moura) jest już doświadczonym dowódcą prowadzącym akcje z tajemniczego, ciemnego pokoiku, z radiem w ręku. Nosi szary, urzędowy garnitur i nocne akcje specjalne są mu raczej obce. Niestety rozpadło się jego szczęśliwe małżeństwo, jego kontakt z synem pozostawia wiele do życzenie. Jak na złość pojawił się jeszcze irytujący obrońca praw człowieka Fraga (Irandhir Santos), który broni największych wrogów spokoju publicznego i na dokładkę poślubił byłą żonę podpułkownika.

Po jednej z nieudanych akcji w więzieniu o zaostrzonym rygorze Bangu 1 niepotrzebnie giną więźniowie, który wszczęli bunt i zamieszki między gangami. BOPE zostaje całkowicie zdegradowane. Część oficerów traci pracę, a sam podpułkownik zostaje przeniesiony do tzw. "papierkowej roboty". Od tego momentu najbardziej niebezpieczni mafiozi całego Rio de Janeiro ponownie wracają do gry: handel narkotykami, kupowanie głosów w lokalnych wyborach, korupcja w policji i tajemnicze morderstwa z paleniem zwłok i wyrywaniem zębów z jeszcze ciepłych czaszek.

"Elitarni - ostatnie starcie" to przede wszystkim przeniesienie walki o sprawiedliwość "z ulicy" na polityczne salony. Tym razem aby zniszczyć wrogów, niestety nie wystarczy broń i siła fizyczna. Widzowi towarzyszy głos z offu podpułkownika Nascimento, który punkt po punkcie wyjaśnia arkana korupcyjne lokalnych polityków, policji i drobnych handlarzy narkotyków.

Najczęściej pojawiającym się w tym wywodzie słowem jest "system", z którym trzeba walczyć, choć często ta walka jest bezskuteczna. Nascimento, niczym ostatni sprawiedliwy w pewnym momencie orientuje się, że to lokalna władza jest najbardziej skorumpowaną grupą przestępczą, która składa się tylko i wyłącznie z stróżów porządku, sprzedajnych dziennikarzy i wysokich urzędników gubernatora. Oczywiście jak to zwykle bywa "bohater" stawia wszystko na jedną kartę i postanawia walczyć za wszelką cenę w imię sprawiedliwości. W międzyczasie odzyskuje syna, dogaduje się z żoną i znajduje nowego, wiernego kompana na "polu bitwy" - Fragę, irytującego obrońcę praw człowieka. Wszystko rozstrzyga się na sali sądowej w świetle prawa, co nie przeszkadza podpułkownikowi po raz kolejny zostać bohaterem dekady.

Mimo wysiłków po raz kolejny film Padilhy to nowoczesna baśń o chłopakach z dużymi karabinami, którzy zawsze wiedzą czego chcą i tylko od czasu do czasu przeżywają rozterki i podupadają na zdrowie i duchu. W tym naiwnym obrazku korupcji i przestępczości współczesnego Rio de Janeiro można odnieść wrażenie, że reżyser stara się udowodnić wszystkim dookoła, że jego historia to "jądro ciemności", do którego dotarli tylko nieliczni. Patos i mitologizacja oddziału "Czaszek" opiera się na wręcz faszyzującym wzorcu wojownika, który ma swoich wrogów za nic i liczy się dla niego jedynie wykonanie przydzielonego zadania plus "ratunek dla uciśnionych".

Trudno uwierzyć w wizję "Elitarnych" autorstwa Padilhy, bo słysząc koncepcję "zdradzieckiego systemu" rodem z telewizji śniadaniowej, porównywaną do gadów i konarów drzew, można jedynie wybuchnąć śmiechem i zastanowić się nad świadomością polityczną samego reżysera. Mimo wszystko miło popatrzeć, kiedy "dobro" wygrywa ze złem. Szczególnie jeśli diabeł ma postać "grubasów" zza urzędniczych biurek, w złotych łańcuchach, z obowiązkową obstawą w postaci pięknych Brazylijek. Koniec końców jednak "Czaszki" to banda nawiedzonych desperatów, którzy śnią tylko o tym, że kiedyś "wyleczą swój kraj z zarazy" za wszelką cenę.

5/10


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zaraza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy