Reklama

"Pieta": Zemsta matki o karminowych ustach [recenzja]

Gang-do to bezlitosny egzekutor długów. W dzieciństwie został porzucony przez matkę, więc nikt nie nauczył go, czym jest współczucie i miłość do bliźniego. Co się z nim stanie, gdy rodzicielka zjawi się w drzwiach jego domu i poprosi o wybaczenie?

Tak jak Pablo Picasso przechodził barwne etapy twórczości (m.in. okres różowy i niebieski), tak dzieła Kim Ki-duka łatwo podzielić, biorąc pod uwagę ich estetyczne walory.

U reżysera "Pustego domu" (2004) cezurą między filmami opisującymi ból, głęboką samotność i pustkę w wyrafinowanym formalnie stylu a jego ostatnimi - epatującymi wyłącznie okrucieństwem oraz zafiksowanymi na seksualnych perwersjach dziełami - jest autobiograficzny "Arirang" (2011). Odkąd reżyser przyznał się publicznie do własnych słabości, przestał oszczędzać swoich bohaterów. Zaczął malować portrety ludzi zabiedzonych, po freudowsku oddających się podświadomym żądzom, synów łaknących seksualnych kontaktów z matką oraz kobiet z lubością zadających ból i nie zwracających uwagi na nic poza własnymi obsesjami.

Reklama

Kim Ki-duk na pozór przestał zwracać uwagę na pieczołowite budowanie wizualnej strony swoich filmowych światów. Zarówno jego nagrodzona Złotym Lwem w Wenecji "Pieta" (2012), jak i pokazywany tam w tym roku "Moebius" (2013) to filmy, w których bestialstwo nie zderza się z wizualną subtelnością. Mamy w nich wyłącznie czyste w swojej formie, obrzydliwe i zmuszające do ciągłego odwracania wzroku od ekranu - zło.

Kim Ki-duk znęca się nad widzami tak, jak protagoniści jego filmów znęcają się nad swoimi ofiarami. Gang-do (Jung-Jing Lee) z "Piety" pożycza drobnym przedsiębiorcom mieszkającym w slumsach ogromne sumy pieniędzy. Łudzi ich spełnianiem marzeń. Kiedy jednak okazuje się, że gotówka nie wystarcza, by wydostać się z wołającej o pomstę do nieba biedy, Gang-do łamie im nogi i ręce, czasem odcina palce lub kończyny. Fundusze z ubezpieczenia zdrowotnego bierze do własnej kieszeni i traktuje jako należny mu zwrot.

Patrzymy na to zarazem ze wstrętem, jak i z fascynacją. Świat Kim Ki-duka jest nieprzyjemny, szorstki jak papier ścierny. Reżyser montuje ze sobą naturalistyczne ujęcia, nie szuka piękna w realistycznie komponowanych kadrach ani nie dba już o symbolikę kolorów. Bada cierpienie odnalezione na przecięciu społecznych i intymnych relacji międzyludzkich. "Pieta" bezpośrednio odnosi się zresztą do przedstawienia Matki Boskiej trzymającej w ramionach martwego Jezusa Chrystusa. Rzeźba Michała Anioła jest dla Kim Ki-duka punktem zaczepienia, zatrzymanym kadrem. Mamy ją w pamięci tak długo, na jak długo zapisuje się w niej obraz kobiety (Min-soo Jo), która staje w drzwiach Gang-do, twierdzi, że jest jego biologiczną matką i chciałaby wynagrodzić mu lata samotności, które spędził w domu dziecka. Wokół tego wspomnienia, jak wokół zamrożonego kadru, rozciąga się rzeczywistość pełna palącej goryczy. Nie egzystuje w niej wyłącznie syn, który umarł i matka, która cierpiała, ale zemsta jako kategoria uniwersalna.

W "Piecie" mści się syn, który nigdy nie zaznał miłości i matka, która straciła dziecko i nie może go odzyskać. Zemsty na społeczeństwie dopuszcza się kapitalistyczny system, w którym miejsce Boga zajął pieniądz. Nie tylko o kryzysie relacji intymnych, przewróceniu modelu rodziny i przekraczaniu seksualnych granic mówi azjatycki reżyser. Tłem jego historii jest kryzys ekonomiczny i gospodarczy. Czy to nie on jest zresztą powodem estetycznej zmiany perspektywy, z jaką Kim Ki-duk patrzy na rzeczywistość? Przecież, jak pisał Jaume Cabré, "estetyka nigdy nie występuje w próżni". Zawsze oddaje ona stan społecznych, kulturowych i ekonomicznych form i myśli. Na swój sposób Kim Ki-duk też właśnie to robi.

6/10


---------------------------------------------------------------------------------------

"Pieta", reż. Ki-duk Kim, Korea Południowa 2013, dystrybutor: Aurora Films, premiera kinowa: 1 listopada 2013 roku.

---------------------------------------------------------------------------------------

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy