"Lato '85": Letnie love story [recenzja]

Kadr z filmu "Lato '85" /materiały prasowe

Tragiczna historia miłosna dwóch nastolatków. W tle urokliwe lata 80. i francuskie wybrzeże. "Lato '85" Francois Ozona jest - nomen omen - dosyć letnie i choć zaczyna się jak mroczna nastoletnia wersja "Utalentowanego Pana Ripleya", to najczęściej pływa po, co prawda pięknej wizualnie, ale jednak powierzchni. Film ratuje się obrazem i urokliwą atmosferą vintage.

Lata 80. XX wieku zaliczają w ostatnim czasie swój ekranowy powrót, by wspomnieć seriale "Zawód: Amerykanin", "Stranger Things", "This is England", a także filmy, jak choćby szwedzki "We Are the Best!" czy włosko-francuskie "Tamte dni, tamte noce". W najnowszym obrazie Ozon wykorzystuje entourage lat 80. jako ładną dekorację historii miłosnej dwóch nastolatków, Davida i Alexisa. Już od pierwszej sceny wiemy, że historia nie zakończyła się dobrze. Teraz pozostaje nam tylko dowiedzieć się, co poszło nie tak.

Pierwszy dzień wakacji. Młody Alexis spotyka trochę starszego Davida, który ratuje go z opresji na morzu, gdy żaglówka nastolatka się przewraca. David oczarowuje uroczego i niedoświadczonego Alexisa. Po pierwszych kilku godzinach zostają najlepszymi przyjaciółmi. Niedługo potem ich związek przeradza się w coś więcej. To pociąga masę różnych emocji: namiętność i zazdrość, chęć posiadania na wyłączność. A także pytanie, co jest prawdą, a co wyobrażeniem o drugiej osobie.

Reklama

Opowieść przeskakuje w czasie. Wraca do przeszłości, do historii, w gruncie rzeczy dość krótkiej znajomości chłopców, wrzuca nas do teraźniejszości, gdzie Alexis czeka na proces. Ten zabieg nadaje dynamiki tak potrzebnej tej historii. Do tego fantastyczna gra Félixa Lefebvre’a i Benjamina Voisina. Warto zapamiętać te nazwiska, bo na pewno jeszcze niejednokrotnie powrócą.

Ozon jest sprawnym rzemieślnikiem (niemal co roku ma premierę jego kolejny film), świetnie czuje klimat, obraz, intymność na ekranie, ale w mieszance noir, coming-of-age i nastoletniej historii miłosnej zapomina czasami, co tak naprawdę chce nam przekazać. "Lato '85" staje się wtedy zatopioną w słońcu, pastelową love story z odpowiednio sentymentalną ścieżką dźwiękową (oczywiście z hitami lat 80.) - uroczą, lekką, ale z pewnością nie zaskakującą czy pozostającą w pamięci na dłużej.

Film jest adaptacją powieści Aidana Chambersa z 1982 roku "Dance om My Grave", która w swoim czasie przecierała szlaki w literaturze dla opowieści o młodych homoseksualistach w epoce pełzającej powoli epidemii AIDS. W roku 2021 zapewne trudniej nakręcić przełomowy film o tej tematyce i chyba sam Ozon nie miał takich ambicji. Jednocześnie może właśnie w tym tkwi jego siła. Kwestia homoseksualnej miłości schodzi bowiem tutaj na dalszy plan. Istotniejsze stają się inne kwestie: młodość, dojrzewanie, pierwsza erotyczna fascynacja, pierwsza miłość, zazdrość, poczucie straty i rozpaczy. Przemiana z chłopca w młodego człowieka.

6/10

"Lato '85" (Été 85), reż. Francois Ozon, Francja 2020, dystrybutor: Against Gravity, premiera kinowa: 25 czerwca 2021 roku.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy