"Łagodna" [recenzja]: Jej walka

Kadr z filmu "Łagodna" /materiały prasowe

Zaczyna się niewinnie. Tak naprawdę ona po prostu wraca do domu i widzi, że paczka nie została dostarczona. To drobne zdarzenie powoduje lawinę kolejnych sytuacji, które prowadzą nas na dno piekła. "Łagodna" ukraińskiego reżysera Siergiej Łoźnicy to niebezpieczna podróż w głąb świata, o którego istnieniu wolelibyśmy nie wiedzieć. Z minuty na minutę jest coraz gorzej. Na dokładkę nie ma w tym cienia ironii. Trudno zapomnieć o jej walce o przetrwanie.

Główna bohaterka jest bezimienna. Jej postać nawiązuje do bohaterów Dostojewskiego i Gogola. Zresztą "Łagodna" to tytuł jednego z opowiadań autora "Zbrodni i kary". Vasilina Makovtseva to debiutantka. Cały film Łoźnicy opiera się na niej. Rzeczywiście jest jedną z najbardziej przerażających i pasywnych przewodniczek po współczesnej Rosji, którą przyzwyczailiśmy się już rozpoznawać jako coś znanego. W przypadku "Łagodnej" mamy do czynienia z sytuacją, kiedy każdy kolejny epizod wywołuje ból i niechęć. Nie ma tu miejsca na dystans w stylu Bałabanowa.

Reklama

Nie ma śmiechu przez łzy. Z minuty na minutę każdy kolejny krąg piekła jest coraz gorszy.

Koszmar rozpoczyna się na poczcie. Prosta sytuacja - dowiedzieć się, dlaczego paczka nie dotarła do więzienia, w którym przebywa mąż. Okazuje się, że jest to niemożliwe. Kobieta rozpoczyna własne śledztwo. Wydaje pieniądze, dźwiga ciężkie torby, podróżuje setki kilometrów - walczy. Wszystko jest bezowocne i wszystko nie ma sensu. Zawsze na końcu jest ściana.

Łoźnica przez cały film igra z naszą wytrzymałością na niesprawiedliwość. Ludzie, których spotyka bohaterka jego filmu to przedstawiciele społeczności całkowicie złamanej i opuszczonej. Żyją w przestrzeni, w której obok ulicy Dzierżyńskiego znajdują się ulice Hegla i Marksa. Wszystko stanęło na głowie. Nie ma możliwości komunikacji. Inny świat znajduje się za wielkimi ogrodzeniami, które ukrywają nowobogackie domy tych, którzy już kompletnie oszaleli na punkcie tego, jak bardzo można przesunąć granice swojego człowieczeństwa.

"Łagodna" stanowi zatem coś w rodzaju kroniki upodlenia i beznadziei. Nie ma wyjścia i nie ma możliwości przetrwać gdzieś obok tego całego koszmaru. Jeśli tylko nawiążesz kontakt z systemem, natychmiast zostajesz wciągnięty w horror. Dodatkowo uzależnienie obywateli polega na ciągłym upodleniu. Od bicia, poprzez sztuczne utrzymywanie stanu biedy i permanentnego zagrożenia. W końcu nawet pisząc wierszyki dla dzieci, możesz przecież być wrogiem systemu i stracić wszystko w mgnieniu oka.

Bohaterka Łoźnicy walczy o to, żeby dowiedzieć się prawdy o własnym mężu. Takich jak ona są miliony. Każda i każdy z nich toczą swoje walki. Wszyscy są przegrani.

8/10

"Łagodna" (Krotkaya), reż. Siergiej Łoźnica, Rosja 2017, dystrybutor: Against Gravity, premiera kinowa: 27 października 2017 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Łagodna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy