Reklama

"Kraul": To nie my

"Wszystkie wody mają kolor utonięcia" - pisał rumuński filozof E.M.Cioran. Rozgrywający się w nadmorskiej Bretanii reżyserski debiut Herve'a Lasgouttesa "Kraul" to utrzymana w stylistyce szlachetnie surowego kina braci Dardenne kameralna opowieść o dryfowaniu dwójki życiowych rozbitków. Dla buntowników i marynistów - rzecz obowiązkowa!

Bardzo lubię w kinie, kiedy morze ukazane jest jako żywioł, nie zaś jako pocztówkowa sceneria romantycznych wieczorów przy zachodzie słońca. Kiedy "morza szum", zamiast przypominać sercowe uniesienia młodości, ewokuje nieco mroczniejsze przygody. Lub jest zapowiedzią nadchodzącej katastrofy. Ostatni raz udało się to Jamesowi Marshowi w szpiegowskim thrillerze "Kryptonim Shadow Dancer" (z Clive'em Owenem i Andreą Riseborough), nieco wcześniej - Rolandowi Joffe w "Brighton Rock" (z rolami Sama Rileya i... Andrei Riseborough). Morze jako stan ducha.

Zanim jeszcze na dobre rozpocznie się film Lasgouttesa, już jesteśmy na pełnym morzu. Młody chłopak Martin (całkowicie anonimowy Swann Arlaud) łowi z łódki homary. W kościstej fizjonomii odnajdujemy podobieństwo do ulubionego aktora Brunona Dumonta Davida Dewaele'a ("Poza szatanem"). Równie ascetyczna mimika, identyczna intensywność spojrzenia, ta sama surowość rysów twarzy. Martin jest samotnie wychowywany przez dobrodusznego, lecz popijającego ojca (znany francuski aktor Jean-Marie Frin); stracił matkę, gdy miał 7 lat - kobieta utonęła w morzu. W tej samej maleńkiej nadmorskiej miejscowości mieszka również, wraz z mężem (Gilles Cohen) i dwójką dzieci, jego starsza siostra - pielęgniarka Corinne (Anne Marivin).

Reklama

Wszystko zmieni się w życiu Martina, kiedy chłopiec spotka Gwen (Nina Meurisse) - tajemniczą, skrytą dziewczynę pracującą w zakładzie przetwórstwa rybnego. Każdą wolną chwilę mieszkająca w przyczepie kempingowej dziewczyna poświęca jednak na trening pływacki. Ubrana w specjalny kombinezon codziennie udaje się furgonetką nad morze, by przygotowywać się do pływackich zawodów. Marzy też o wyrwaniu się z zatęchłej francuskiej dziury i ucieczce do Meksyku. Nie zdradzę zbyt wiele, jeśli ujawnię, że dziewczyna zachodzi z Martinem w ciążę, chłopiec tymczasem trafia do więzienia pod zarzutem morderstwa. Uprawiając rybne kłusownictwo przypadkowo wyławia z wody trupa, któremu kradnie kartę kredytową i szybciutko daje się złapać policji. Każde z nich będzie musiało poradzić sobie z kryzysową sytuacją.

Lasgouttes stosuje w "Kraulu" patent na kino braci Dardenne. Mało dialogów, pozbawione profesjonalnego sznytu naturalne aktorstwo, brak jakichkolwiek ozdobników - poza subtelnie sygnalizowanym gitarowym tematem muzycznym Rahpaela Ibaneza pierwszoplanową rolę w tworzeniu klimatu tego filmu odgrywa właśnie mroczna morska aura oraz.. papierosowy dym. Wszyscy palą tu nerwowo na potęgę, nawet kobiety w ciąży; zakrawa to momentami na jakąś autorską manifestację, ale idealnie współgra ze społecznym wydźwiękiem tej opowieści; w końcu Lasgouttes opowiada nam o zwyczajnych, prostych ludziach borykających się na pierwszym miejscu z finansowymi problemami. Papieros koi nerwy.

Jeśli można przyczepić się do czegoś w "Kraulu", to do scenopisarskiego pomysłu, by historię osiągania życiowej dojrzałości przez Martina i Gwen skonfrontować z wątkiem siostry chłopaka i jej męża. Zbyt wiele tu aż nadto oczywistych lustrzanych odbić (tak jak Gwen, tak samo i Corinne znajduje się w ciąży, z kolei mąż Corinne przeżywa podobne ojcowskie dylematy co Martin); nachalna symetria tych dwóch mikroopowieści pachnie już tanią metafizyką. Narracyjne niedostatki wynagradza jednak z nawiązką dwójka młodych aktorów. Od Niny Meurisse (kreacja filmu!) i Swanna Arlauda zwyczajnie nie można oderwać oczu. Przyglądając się na ekranie ich rozedrganej miłosnej relacji, w uszach dźwięczy mi niepokojąca końcówka "Urody" Wandy Warskiej: "Utoniemy, to nie my / utoniemy, to nie my...".

7/10


---------------------------------------------------------------------------------------

"Kraul" ("Crawl"), reż. Herve Lasgouttes, Francja 2012, dystrybutor: Vivarto, premiera kinowa: 7 czerwca 2013

---------------------------------------------------------------------------------------

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy