Reklama

Doktor Piotr i Pan Hell

"Hel", reż. Kinga Dębska, Polska/Czechy 2009, dystrybutor Kino Świat, premiera kinowa 23 kwietnia 2010 roku.

Po ''Braciach Karamazow'' Petra Zelenki i ''Winie truskawkowym'' Dariusza

Jabłońskiego, polsko-czeskiej współpracy filmowej ciąg dalszy. Kameralnym dramatem, współfinansowanym przez południowych sąsiadów debiutuje Kinga Dębska, doświadczona dokumentalistka i absolwentka praskiej FAMU.

Bohaterem filmu Dębskiej jest Piotr (Paweł Królikowski), ceniony psychiatra. Na oddział ratunkowy karetka przywozi młodego chłopaka. To syn Piotra, Kamil (Lesław Żurek). Szybko okazuje się, że ich relacje dalekie są od życzliwych. Piotr zostawił bowiem żonę i syna. Mieszka z kochanką (Anna Geislerová) - młodą czeską reżyserką, która skończyła łódzką filmówkę. Po przypadkowym spotkaniu Piotr decyduje się na odświeżenie stosunków z synem. Jednak wizyta w starym domu będzie się równała z powrotem do fatalnych wspomnień. Przeszłości, od której bohater chciał uciec jak najdalej.

Reklama

Piotr jest bowiem narkomanem. Nie bierze od kilka lat, ale nie oznacza to, że wyszedł z nałogu. Dwudziestoletnie uzależnienie zamieniło jego życie w łańcuch wzlotów i upadków. Po licznych przegranych bitwach, zdecydował się zmienić środowisko, opuścić rodzinę i zacząć życie od nowa. Problem w tym, że ucieczka jest tylko pozorna. Młoda narzeczona Piotra nic nie wie o jego nałogu, stąd szok, jaki w niej wywołuje zachowanie kochanka. W chwili słabości Piotr znowu sięga po strzykawkę. Oglądamy - nie powolne - a gwałtowne stoczenie się ułożonego człowieka na sam margines.

''Hel'' jest interesującą próbą pokazania dwoistej natury ludzkiej. Paweł to figura trochę na kształt doktora Jekylla i Pana Hyde'a. Przez pierwszą część filmu portretowany jako ułożony mężczyzna, spełniony zawodowo i osobiście, z dobrymi intencjami na odświeżenie stosunków z rodziną, w drugim segmencie jawi się nam jako godna współczucia, kierowana instynktem kreatura. Istota przegrana, która jednak dramatycznie walczy o powrót do normalności. Daleka od popadania w skrajności prezentacja tych dwóch różnych postaw jest zaletą znakomitego aktorstwa Pawła Królikowskiego. Artysta z ogromnym wyczuciem wciela się w tę złożoną rolę, przekonującym występem nadrabiając często konwencjonalne rozwiązania fabularne. ''Hel'' to jego film.

Podczas seansu rodzi się w nas jednak pewna, bardzo niepokojąca refleksja. Nie wiemy, czemu Paweł wpadł w nałóg, co spowodowało, że pierwszy raz sięgnął po strzykawkę wypełnioną ''kompotem''. Powstaje jednak pytanie: jak to możliwe, że heroinista z dwudziestoletnim stażem pracuje na wysokiej, w szpitalnej hierarchii, pozycji psychiatry-ordynatora? Jaka siła pozwala mu leczyć ludzi, skoro sam dramatycznie potrzebuje pomocy? Podobno inspiracją dla filmu był przeczytany przez reżyserkę reportaż. Dziwny to jednak kraj, w którym narkoman po krótkim detoksie - zakończonym, co prawda, sukcesem - powraca na stare stanowisko, bez żadnych większych przeszkód. Jeżeli to uproszczenie, skrót filmowy Dembskiej - to minus produkcji, która finalnie gubi wiarygodność przekazu. Jeżeli jednak tak wygląda rzeczywistość, to konkluzja płynąca z filmu jest przeraźliwa i przygnębiająca.

Jeszcze jedna uwaga na marginesie. Recenzenci są dość bezradni wobec tytułu. Komentując go, piszą o scenie podróży Piotra do swojej matki, która mieszka właśnie na Helu, tudzież wskazują na symbolikę angielskiego słowa ''hell'' (piekło). Tymczasem hel to popularna, slangowa nazwa heroiny. Tym samym więc tytuł - nomen omen - zdradza punkt zwrotny w fabule. Nie winię kolegów po piórze za brak znajomości żargonowej terminologii. Ale zamiast stąpać po grząskim gruncie interpretacyjnym, czasem warto wstukać kilka liter w wyszukiwarce.

6/10

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Czechy | kinga | Doktor | Hell
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy