"Deadpool 2" [recenzja]: Dzieciom wstęp zabroniony

Ryan Reynolds w filmie "Deadpool 2" /materiały dystrybutora

Choć twórcy "Deadpoola 2" wyśmiewają błędy nieudanych sequeli, swój film zrealizowali zgodnie ze starą jak Hollywood zasadą: "Jeśli tworzysz kontynuację, daj widzom jeszcze więcej tego, co pokochali". I tak w dziele Davida Leitcha sprośne żarty padają z częstotliwością kulek z karabinu maszynowego, oderwane kończyny fruwają na prawo i lewo, a makabra nie rozstaje się ani na krok z czarnym humorem. Ci, którzy zakochali się w oryginale, będą tym faktem zachwyceni. Pozostali mogą jednak poczuć, że ktoś tu wpadł we własne sidła.

Nie, żeby scenarzyści Rhett Reese i Paul Wernick nie starali się odpędzić od nas negatywnych myśli. W "Deadpoolu 2" roi się od nowych postaci, trafionych dowcipów i popisów aktorskich Ryana Reynoldsa. Ci, którzy kino superbohaterskie znają na wylot, "mrugnięcia okiem" będą musieli wyłapywać na raty podczas kolejnych seansów. Gdzieś w tym wszystkim trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że sukces poprzednika nieco przerósł oczekiwania producentów i teraz nie za bardzo wiedzą, co z nim zrobić. Na ratunek przyszły więc klasyczne rozwiązania - większy budżet, więcej popkulturowych nawiązań, więcej... chaosu.

Reklama

Ten ostatni element jest szczególnie widoczny w fabule filmu Leitcha. Wątki mnożą się tu na potęgę: Deadpool (Ryan Reynolds) raz próbuje swoich sił w szeregach X-men, innym razem odwiedza ośrodek dla niepokornych mutantów, wreszcie zabiera się za tworzenie autorskiej wersji Ligi Sprawiedliwości, równocześnie wchodząc w relację z pewnym niebezpiecznym chłopcem (Julian Dennison), mierząc się z kryzysem w związku ze swoim najlepszym przyjacielem - Collossusem i planując przyszłość z ukochaną Vanessą (Morena Baccarin). W międzyczasie z przyszłości przybywa tajemniczy Cable (Josh Brolin), który, nie wiedzieć czemu, na swoją ofiarę wybiera właśnie nieszczęsnego Wade’a Wilsona. Jakby brakowało problemów, prawda? 

Twórcy "Deadpoola 2" mają świadomość, że faszerują widzów dużą porcją niezbyt mądrej akcji, dlatego - podobnie jak w pierwowzorze - wzbogacają ją jeszcze większą porcją autoparodii. Gdyby wyjąć z filmu kilka poważniejszych wstawek, "Deadpool 2" to nieprzerwany strumień ironicznych nawiązań i intertekstualnych gier. Choć nieco zbyt często film zaczyna przypominać zbiór oderwanych od siebie skeczy, zdarzają się tutaj prawdziwe perełki - jak naigrywanie się z rozwiązań fabularnych komiksowych hitów pokroju "Logana" i "Batman v Superman: Świt sprawiedliwości". Po dwóch godzinach od nadmiaru śmiechu może jednak rozboleć nas brzuch - w końcu nawet najlepsze wygłupy w pewnym momencie, zamiast bawić, zaczynają męczyć...

"Deadpoola 2" nie można spisać na straty tylko ze względu na jego jedną wyjątkową wartość - szacunek do widza. Fani oryginału nie będą mieli żadnego problemu, by ponownie odnaleźć się w prezentowanym świecie. Co prawda nie sposób przeoczyć potężnego zastrzyku gotówki do portfeli producentów, naturalnej konsekwencji sukcesu finansowego "jedynki", jednak w sequelu CGI wciąż lekko zalatuje kiczem, a od efektownych wybuchów i wyszukanej choreografii walk bardziej liczą się erotyczne podteksty, estetyczne eksperymenty i kolorowi bohaterowie. Reżyser, twórca "Johna Wicka" i "Atomic Blonde", dba też, by "Deadpool" nie stracił swojego kameralnego charakteru i wyrazistego stylu. Hermetyczne uniwersum Wade'a Wilsona to ciągle wizualny i muzyczny majstersztyk. 

Doliczając do tego charyzmatycznego Ryana Reynoldsa w tytułowej roli, świetnie wykorzystaną postać członkini grupy X-Force Domino (Zazie Beetz) oraz kilka mniej lub bardziej widowiskowych starć z Cable’em, autorom "Deadpoola 2" dość skutecznie udaje się odciągnąć naszą uwagę od fabularnych banałów. Nawet największe (i wprost wyśmiane przez Deadpoola) lenistwo scenarzystów blaknie bowiem w zestawieniu z barwnymi bohaterami i autoironicznymi żartami. I choć "Deadpool 2" nie daje żadnej gwarancji, że domknięcie trylogii warte będzie naszego czasu, jako weekendowy akcyjniak "tylko dla dorosłych" sprawdzi się nie gorzej niż oryginał. Dla pasjonatów będzie natomiast kopalnią dowcipów - bo, jak się okaże, nie tylko Batmana i Supermana połączyło imię Marta...

6,5/10

"Deadpool 2", reż. David Leitch, USA 2018, dystrybutor: Imperial-Cinepix, premiera kinowa: 18 maja 2018

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Deadpool 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy