Reklama

Człowiek z rublem

"Chodorkowski", reż. Cyril Tuschi, Niemcy 2011, dystrybutor Against Gravity, premiera kinowa 14 października 2011 roku.

W 2003 roku na pokładzie prywatnego samolotu, na płycie moskiewskiego lotniska został aresztowany najbogatszy Rosjanin na świecie, Michaił Chodorkowski. Opinia światowa zareagowała w dość ociężały sposób i ograniczyła się jedynie do kilku ostrzejszych wypowiedzi i nic nieznaczących interwencji. Społeczeństwo rosyjskie dość szybko pogodziło się ze scenariuszem, jakoby "rublowy oligarcha" okradał państwo rosyjskie i wreszcie złapany na gorącym uczynku, trafił za kratki. Jest tylko i wyłącznie oznaką prawdziwej "wschodniej sprawiedliwości".

Reklama

W roku 2009 Chodorkowski został skazany na kolejne kilkanaście lat więzienia. W ciągu krótkiego czasu stał się symbolem oporu przeciwko twardej polityce "towarzysza Putina", przedstawicielem organizacji praw człowieka, najbardziej znanym więźniem rosyjskiego systemu i przede wszystkim męczennikiem współczesnej Rosji, w której rubel to jednak nie wszystko.

Niemiecki reżyser Cyril Tuschi rozpoczął pracę nad swoim dokumentem w 2005 roku. Premiera miała miejsce pięć lat później na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie w sekcji Panorama. Na temat skandalu Chodorkowskiego Tuschi natknął się zupełnie przypadkiem w trakcie pobytu na festiwalu filmowym gdzieś na Syberii. Wcześniej temat oligarchy był mu praktycznie nieznany... Podczas pracy nad dokumentem odwiedził kilka krajów, zrobił kilkaset wywiadów i zebrał dość potężny materiał medialny, nawet informacje dotyczące początków kariery Chodorkowskiego w latach osiemdziesiątych. Najważniejszy pozostawał jednak wywiad z głównym bohaterem, który w konsekwencji udało się przeprowadzić w trakcie jednego z procesów z 2009 roku.

Jakiś czas przed premierą dwukrotnie zaginęła kopia z filmem Tuschiego oraz komputer ze wszystkimi materiałami. I choć nikt wtedy jeszcze nie oglądał dokumentu "Chodorkowski", film na starcie otrzymał etykietkę "niewygodnego", "wstrząsającego" i "piekielnie prawdziwego".

"Chodorkowski" mimo wszystkich pochwał jest klasycznym dokumentem biograficznym. Tuschi rzeczywiście stara się być bardzo dokładny w swoich "badaniach": analizuje różne punkty widzenia i spotyka się z osobami z "dwóch stron barykady". Oprócz rosyjskich polityków odwiedza: Anatolija Czubajsa czy Grigorija Jawlinskiego, o byłym "przyjacielu" wypowiadają się również dawni współpracownicy Chodorkowskiego, często poszukiwani przez Interpol, np. Leonid Nevzlin; czy też międzynarodowi polityczni gracze: Joshka Fisher i George Bush Jr. W każdym przypadku najważniejsze staje się starcie z Putinem, na które odważył się tylko i wyłącznie Chodorkowski, za co został srogo ukarany. Zresztą ten prawdziwie męski aspekt konfliktu "obu głównych bohaterów" wydaje się być największym kuriozum, jakie odkrywa dokument Tuschiego. Jeśli bowiem kanclerz Niemiec Gerhard Schröder komentuje aresztowanie Chodorkowskiego frazą "to była czysto męska sprawa", to międzynarodowa dyplomacja zaczyna przypominać kiepską literacką fikcję.

Oprócz aspektu winy/nie-winy głównego bohatera, od którego reżyser nie był w stanie uciec, ciekawszy wydaje się być portret Chodorkowskiego, który kreśli Tuschi w swoim "kontrowersyjnym" dla wielu dokumencie. W momencie, kiedy nie był w stanie nakręcić materiału video, albo zdobyć archiwaliów i wywiadów, ucieka w dość kuriozalną czarno-białą animację, która momentami jest w stanie wprowadzić widza w zażenowanie. Chodorkowski płynący przez basen pełen złotych monet, to obrazek symbolizujący nieprzeciętne bogactwo? Czy absurdalna metafora władzy i majątku zdobytemu dzięki zmianom systemowym po upadku ZSRR? Najbardziej interesujący bowiem aspekt filmu Tuschiego to portret pokolenia "awansu połowy lat dziewięćdziesiątych" w Rosji - ludzi, którzy dzięki korupcji, rozwijającej się gospodarce kapitalistycznej i starym układom z epoki końca "imperium" byli w stanie stworzyć nową klasę społeczną - nieprzeciętnie bogatych oligarchów. W jednym z komentarzy w "Chodorkowskim" reżyser stwierdza, że zwolennicy "więźnia" to z jednej strony obrońcy praw człowieka, z drugiej zatwardziali do szpiku kości kapitaliści, a z trzeciej ci, którzy uważają, że jest przystojny. Na początku XXI wieku Chodorkowski jest symbolem zjednoczonej walki z rosyjską dyktaturą "w gronostajach", który łączył cale różnych grup i dzięki swoim koneksjom i pieniądzom był w stanie przeciwstawić się "srogiemu Władimirowi" - zostać kolejnym rosyjskim bohaterem.

Zakładnikiem tej mitologii nowoczesnej Rosji stał się również sam twórca filmu Cyril Tuschi, który dokumentując sprawę Chodorkowskiego był stuprocentowo przekonany, że robi film "rzeczowy i obiektywny". Naiwnie sportretował swojego animowanego bohatera pływającego w złotych monetach, by przekonać swoich widzów jedynie do tego, że "matka Rasija" zawsze pozostanie tajemniczym, niebezpiecznym imperium, którego nikt nie jest w stanie pokonać i... zrozumieć.

6,5/10


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy