Reklama

"Wypełnić pustkę": Kobieta w sieci schematów

"Wypełnić pustkę" to rozgrywająca się w środowisku ultrakonserwatywnych chasydów opowieść o kobietach, spełniających swoje obowiązki wobec mężczyzn i społeczności, która wymyka się zasadom narzucanym patriarchalnym narodom przez liberałów, feministki i lewicujących działaczy negujących genderowe nierówności.

Trudno uniknąć tego porównania, chociaż może się ono wydać mało oryginalne, ale Rama Burshtein zadebiutowała na poziomie, który pozwala ustawić ją w jednym szeregu z Asgharem Farhadim.

Dziwi fakt, że nie została przyjęta na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji z takimi honorami, z jakimi traktowany był Farhadi na Berlinale. Czy te dwa festiwale rzeczywiście tak różnią się podejściem do tematyki filmów? Pierwszy stawia na okraszoną artyzmem rozrywkę, drugi na uwypuklanie wątków politycznych? Możliwe - wielkość i wyjątkowość filmu izraelskiej debiutantki polega jednak na tym, że polityczna narracja jest w nim podszyta subtelnym komizmem.

Reklama

W sekwencji otwierającej film widzimy dwie kobiety, które uganiają się w supermarkecie za mężczyzną. Bardziej przypominają agentki rządowe czy nastolatki podniecone myślą o "przypadkowym" wpadnięciu w ramiona ukochanego między półkami z dżemem a regałem z czekoladą? Nieważne, bo mimo ewidentnego wprowadzenia widza w stan ekstatycznego rozedrgania, Rama Burshtein nie przeciąga struny w żadną stronę. Z wielkim wyczuciem i sporą dozą obiektywizmu portretuje uwikłane w żydowską kulturę losy jednej z chasydzkich rodzin, której przyszłość zadrżała w posadach.

Zapowiedź radosnego szukania męża dla nastoletniej Shiry (Hadas Yaron) zostaje szybko zakwestionowana przez śmierć w połogu, jakiej ofiarą pada siostra dziewczyny, Esther (Renana Raz). Burshtein znakomicie lawiruje między dramatyzmem a komizmem sytuacji, w jakiej samotny ojciec zostaje skonfrontowany z matką sióstr, która za jedyny cel w życiu stawia sobie znalezienie mu nowej żony. Czy 18-letnia Shira nie byłaby najlepszym substytutem zmarłej Esther? Wskazuje na to wszystko, prócz niedojrzałych emocji, jakie wylewają się z serca dziewczyny.

Fenomenalna w swojej roli Hadas Yaron kreuje bohaterkę, która pragnie szczerej relacji, a nie aranżowanych związków. W świecie układów porusza się jak słoń w składzie porcelany, wciąż popełnia gafy i nie potrafi manipulować sytuacją. Kryją się w jej duszy zalążki buntu. Dlaczego nie wyrasta z nich nic na kształt realnej rewolucji? Ponieważ Shira nie podlewa ich życiodajnymi ideami, ale przysypuje oczekiwaniami, jakie mają wobec niej inni - matka, ojciec, przyjaciółki i lokalny rabin.

Akcja "Wypełnić pustkę", dokładnie tak, jak było w przypadku "Rozstania" (2012) Farhadiego, rozgrywa się między ludźmi, między słowami, na tle ciążącej młodym kobietom tradycji oraz na przecięciu przynależności grupowej i indywidualnego pragnienia. Burshtein portretuje świat odklejony od reguł napędzających zachodnią cywilizację, ale w każdym calu autentyczny. Jego ogromną siłą jest skromność, narracyjna perfekcja oraz twórcza umiejętność przyglądania się detalom i przekuwania ich na uniwersalne metafory. Wywoływania poczucia, że oglądamy bajkę o pięknej księżniczce, która zostaje zwiedziona fałszywą obietnicą i zasypia, by obudzić się w ramionach księcia, tyle że w zamku z piasku...

9/10


---------------------------------------------------------------------------------------

"Wypełnić pustkę" ("Lemale et ha'halal"), reż. Rama Burshtein, Izrael 2012, dystrybutor: AP Manana, premiera kinowa: 12 lipca 2013 roku.

---------------------------------------------------------------------------------------

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy