"Oddychaj" [recenzja]: Dziewczęta

Kadr z filmu "Oddychaj" /materiały prasowe

Klasa maturalna. Francuska lokalna szkoła, gdzieś z dala od Paryża i grupa nastolatków. W "Oddychaj" w reżyserii Mélanie Laurent dość klasyczną historyjkę dzieciaków w fazie dorastania, przecina wątek bezgranicznej przyjaźni dwóch dziewcząt. Charlie i Sarah odnajdują się przez czysty przypadek, ale od samego początku są po prostu nierozłączne. Z dnia na dzień coraz bardziej uwikłane i uzależnione od siebie - nie wieki wieków. Do czasu.

Sarah pojawia się w szkole Charlie, ponieważ jej matka - pracownica charytatywnych organizacji pozarządowych - nie jest w stanie zapewnić córce odpowiedniej edukacji w Nigerii, gdzie obecnie przebywa. "Nowa" mieszka z ciotką, ale całe swoje życie podróżowała.

Dla lokalnych dzieciaków Sarah jest kimś, komu trudno się oprzeć. Symbolizuje powiew świeżości, ale jednocześnie brutalnie selekcjonuje swoich przyszłych przyjaciół. Tą najważniejszą - bratnią duszą zostaje Charlie. Ich relacja rozwija się z prędkością światła. Bardzo emocjonalna więź eliminuje inne osoby z otoczenia dziewcząt. Każdy poza nimi nie spełnia ich standardów. Sens ma tylko ich "szczególny" duet. Czar pryska, kiedy Charlie i Sarah wyjeżdżają na wakacje z matką Charlie i jej przyjaciółmi. W pewnym momencie Sarah po prostu przestaje grać według reguł, które dotychczas były oczywiste. Symptomem zmiany jest milczenie, ale to dopiero początek.

Reklama

W filmie Laurent ważna jest obserwacja świata młodych dziewcząt, który wbrew przyzwyczajeniom, nie ogranicza się jedynie do pustych zabaw i kilku emocjonalnych skoków. Na początku przyjaźń Charlie i Sarah przypomina relacje z kultowego filmu Bertolucciego "Ukryte pragnienia". Jednocześnie momentami można odnieść wrażenie, że ich związek mógłby rozwinąć się podobnie jak w "Życiu Adeli" Kechiche'a. Koniec końców to w jaki sposób postępują ze sobą Charlie i Sarah przypomina komunikację nastolatków z "Intruza" Magnusa von Horna. Wszystko dzieje się na sto procent, choć co ciekawe, dziewczęta powoli zaczynają ustawiać się w dość dobrze znanych rolach sprawcy i ofiary. Powielają wszystkie klasyczne wzorce, aż do tragicznego finału.

"Oddychaj" to również film o próbie zmierzenia się z pierwszą toksyczną fascynacją. Charlie nie jest w stanie powstrzymać się przed przyjaźnią z Sarah. Ten duet ją zasysa, wciąga, nie pozwala odpuścić. I choć Laurent momentami pozwala sobie nie niepotrzebne sceny, postacie, wątki, to jednak obserwacja dziewcząt i ich związku staje się z minuty na minutę coraz bardziej pociągająca. Strach przed rozwiązaniem narasta, ale nie ma w tym histerii. Od miłości do toksycznej więzi, z której nie ma wyjścia, ale bez wielkich dramatów i moralitetów - wszystko w lokalnej społeczności, na oczach innych.

"Oddychaj" to drugi pełnometrażowy film wyreżyserowany przez francuską aktorkę  Mélanie Laurent ("Bękarty wojny", "Iluzja"). Tym razem słynna mścicielka z filmu Tarantino stanęła tylko po jednej stronie kamery. Pełnokrwiste kreacje aktorskie w jej filmie stworzyły Joséphine Japy i Lou de Laâge, którą już niedługo zobaczymy w głównej roli w  filmie "Niewinne" (reż. Anne Fontaine) u boku m.in. Agaty Kuleszy i Agaty Buzek.

7/10

"Oddychaj", reż. Mélanie Laurent, Francja 2014, dystrybutor: Vivarto, premiera kinowa: 19 lutego 2016 roku.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy