"Obdarowani" [recenzja]: Jak wychować geniusza?

Chris Evans w filmie "Obdarowani" /materiały dystrybutora

"Obdarowani" to kolejna filmowa historia o wybitnie uzdolnionym dziecku. Niewiele czasu poświęcono jednak samemu geniuszowi, tzn. jeśli ktoś liczy na bezpłatne pokazy tego, jak dzieciak potrafi dokonać cudu, będzie zawiedziony. W filmie Marca Webba (m.in. "500 dni miłości", "Niesamowity Spiderman") najważniejsza staje się walka dwóch koncepcji tego, w jaki sposób wychowywać geniusza. Czy wyjątkowe dziecko musi żyć zawsze gdzieś obok?

"Obdarowani" to kolejny przykład kina familijnego, które charakteryzuje się tym, że nuda pojawia się tu z prędkością światła. Narracja ma bardzo prostą strukturę. Najpierw jest sielanka, potem pojawiają się problemy, które trzeba rozwiązać. Nic więcej.

O dziwo, geniuszem nie jest chłopiec, tylko dziewczynka. Mary (Mckenna Grace) nie przypomina słodkiej księżniczki. Wręcz przeciwnie - doskonale wie, jak wyrażać własne zdanie i czasem nie boi się użyć siły w obronie słabszych. Pyskuje od pierwszego dnia w szkole. Matematyczne zadanie "trzy dodać trzy" to dla niej jakiś żart. Zresztą szkoła podstawowa to właśnie początek katastrofy w ustabilizowanym życiu tej wyjątkowej matematyczki. 

Reklama

Mary jest półsierotą. Jej mama zmarła kilka lat wcześniej. Ojciec nigdy nie interesował się losem córki. Dziewczynkę wychowuje wujek (brat matki), który postanowił, że jego życie jako wykładowcy filozofii na uniwersytecie nie ma sensu. Utrzymuje się z pracy własnych rąk i ceni sobie spokój. Żyje samotnie z Mary. Przyjaźni się z zabawną sąsiadką z domku obok (Olivia Spencer), która czasem pomaga w wychowaniu małej. Rola współczesnego filozofa, który wybrał życie z daleka od wyścigu szczurów, przypadła Chrisowi Evansowi i to on będzie rycerzem broniącym idei, zgodnie z którą wybitne dzieciaki powinny mieć szansę poczuć, że ich życie może być normalne.

Po drugiej stronie barykady - brytyjska harpia w osobie babci Adler (Lindsay Duncan). Dla tej kobiety liczy się przede wszystkim geniusz. Sama wykłada na uniwersytecie i doskonale potrafi rozpoznać wyjątkowy talent. Niestety, jej córka zbuntowała się przeciwko dobrym radom rodzicielki. Teraz przyszedł czas na wnuczkę, o którą babka stoczy prawdziwą walkę.

Żaden z wątków w "Obdarowanych" nie został rozwinięty na tyle, żeby można było odnieść je do bieżących problemów społecznych. Akcja dzieje się współcześnie, ale nie ma odwołań do sytuacji politycznej na świecie. Trudno zrozumieć decyzje obu stron barykady, bo pomysły wujka i babci to na razie wizje oparte na dość niejasnych przesłankach związanych ze szczęściem albo karierą.

"Obdarowani" przypominają baśń z morałem, że warto być z ludźmi za wszelką cenę. Nic poza tym.

4/10

"Obdarowani" [Gifted], reż. Marc Webb, USA 2017, dystrybutor: Imperial-Cinepix, premiera kinowa: 18 sierpnia 2017

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Obdarowani
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy