Reklama

"Jaskółka" [recenzja]: Siostra burzy, żałoba fruwająca

"Jaskółka" Bartosza Warwasa to drugi w historii Łódzkiej Szkoły Filmowej pełnometrażowy dyplom. Pierwszy, 50 lat temu, otworzył drzwi do kariery przed Jerzym Skolimowskim.

"Rysopis" (1964) Skolimowskiego w kilku odsłonach opowiadał o pokoleniu współczesnym reżyserowi - o zagubionym bohaterze, w desperacji szukającym swojej tożsamości, patrzącym w przyszłość jakby przez półotwarte drzwi; niepewnym, co zastanie, kiedy otworzy je z impetem na oścież. Warwas nie wpatruje się w przyszłość, ogląda się za siebie. Nie towarzyszy mu jednak nostalgia, przyjaciółka wielu reżyserów opowiadających o dzieciństwie w świecie, który przeminął. Polska rzeczywistość lat 70. ubiegłego wieku, jak sugeruje tekst tytułowej "Jaskółki" Stana Borysa, jest "jak śmierć, jak wyrok, jak błyskawica w kościele obumarłym, jak smutku kotwica".

Reklama

Agnieszka (Ewa Kustusz) nie może słuchać tej piosenki. Taksówkarzowi, który wiezie ją do domu ojca, każe wyłączyć radio. Ścieżkę dźwiękową filmu wypełnia wówczas jej monolog wewnętrzny. Młoda matka z goryczą wspomina dni, w których była małą dziewczynką. Drażni trochę narracja z offu, zbyt teatralna, narzucająca się i sztuczna. Wprowadza nas jednak w świat, który dobrze znamy i pokazuje go z nowej perspektywy. Warwas próbuje w ciekawy sposób skontrastować słowa nienawiści ze słonecznymi, ciepłymi zdjęciami, przypominającymi te najbardziej kochane, pożółkłe ze starości fotografie z rodzinnego albumu. To ciekawy zabieg, ale wymaga nieco więcej reżyserskiego wyczucia i aktorskiej precyzji. Zresztą wszystko w debiucie Warwasa - począwszy od sekwencji otwierającej opartej na grze przeciwieństw, przez wpisanie filmu z formułę kilkuaktowej przypowieści, ubarwienie historii elementami typowymi dla kina gatunkowego i ubranie wydarzeń w konwencję literackiej groteski - jest grubymi nićmi szyte.

Trudno obronić film świadomością tego, że pamięć ma charakter wybiórczy, jej cechą jest wyjaskrawianie niektórych wydarzeń, pomijanie zaś innych. Film Warwasa jest gęsty od znaczeń, ale pozostawia widza obojętnym. Nie uderza w czułą strunę, choć pamięć Agnieszki prowadzi ją w objęcia wspomnień niewątpliwie piekielnych. Nadchodzą jednak święta i zgodnie z polską wielkanocną tradycją idzie czas odrodzenia i przemiany. Zanim jednak nastąpi transformacja, Agnieszka przywołuje i zabija wspomnienia. Klaustrofobiczne mieszkanie w bloku wypełnia się demonami przeszłości.

Warwas nie tyle skupia się jednak na psychologii straumatyzowanej dorosłej kobiety, ile cofa się do czasów jej dzieciństwa. Niestety, nie umie opowiadać o specyficznym charakterze dziecięcych doznań (wśród polskich twórców udaje się to chyba tylko Kubie Czekajowi, twórcy "Twist&Blood" czy "Ciemnego pokoju nie trzeba się bać"), więc rolę protagonisty przejmuje ojciec Agnieszki, niespełniony muzyk, hippis Zdzisław (Marcin Włodarski). Film jest przez to chaotyczny, narracja jest prowadzona topornie, a struktura zostaje narzucona na siłę - jak dyscyplina, która ma utrzymać w ryzach wybuchową młodość.

Film jest przeładowany wątkami, jego narracja zabałaganiona. Chciałoby się posprzątać ten świat, jak sprząta się strych - pełen rzeczy, które kiedyś kochaliśmy, ale z jakichś powodów zdecydowaliśmy się wyrzucić. Warwas popełnił jeden z błędów typowych dla polskich twórców - przeładował swój film zbyt dużą ilością niepotrzebnych elementów, konwencji, sytuacji. Próbował nas tym przekonać, że bałagan z rokiem na rok może być tylko większy, a żadna realna transformacja nie przyjdzie, bo z pokolenia na pokolenie uczymy się wyłącznie sprawnego zamiatania problemów pod dywan. Czy jednak naprawdę żadna jaskółka wiosny nie przyniesie? Każda zwiastować będzie wyłącznie "wiecznie wirowanie na bezszelestną mękę; na gniazda niezaznanie, na przeklinanie piękna"? Oby nie w polskim kinie.

5/10


---------------------------------------------------------------------------------------

"Jaskółka", reż. Bartosz Warwas, Polska 2013, dystrybucja: Alter Ego Pictures, premiera kinowa: 16 maja 2014

--------------------------------------------------------------------------------------

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy