Ucho Prezesa
Reklama

"Ucho Prezesa": A co na to prezydent?

Czwarty i jak dotąd ostatni odcinek serialu politycznego "Ucho Prezesa" pojawił się w internecie 23 stycznia. Co dalej? "15 lutego zapraszam na kolejny odcinek" - zapowiada pomysłodawca serii i odtwórca tytułowej postaci, artysta kabaretowy Robert Górski. Czy w piątym odcinku będzie więcej pana prezydenta, który jak dotąd nie był bohaterem żadnej części "Ucha Prezesa"?

Czwarty i jak dotąd ostatni odcinek serialu politycznego "Ucho Prezesa" pojawił się w internecie 23 stycznia. Co dalej? "15 lutego zapraszam na kolejny odcinek" - zapowiada pomysłodawca serii i odtwórca tytułowej postaci, artysta kabaretowy Robert Górski. Czy w piątym odcinku będzie więcej pana prezydenta, który jak dotąd nie był bohaterem żadnej części "Ucha Prezesa"?
Screen z czwartego odcinka serialu "Ucho Prezesa" /YouTube

"Ucho Prezesa" to internetowy serial satyryczny Kabaretu Moralnego Niepokoju, którego bohaterem jest Jarosław Kaczyński i rządząca partia PiS. Bohaterami pierwszych czterech odcinków były osoby  wzorowane m.in. na prezydencie Andrzeju Dudzie, Antonim Macierewiczu, Jacku Kurskim, Mariuszu Błaszczaku, Bartłomieju Misiewiczu i Mateuszu Morawieckim. Osią serialu są gabinetowe rozmowy.

Zaczęła się już produkcja kolejnych sześciu odcinków serialu "Ucho Prezesa". Premiery będą miały miejsce nie jak dotąd w poniedziałki, lecz w środy: 15 i 22 lutego, a następnie 1, 8, 15 i 22 marca.

Reklama

"To nie jest serial dokumentalny, więc pamiętajmy o tym, że to jest tylko film" - przypomniał Robert Górski, który był w piątek, 27 stycznia, gościem Roberta Mazurka w RMF FM.

Pytany, co myśli o Jarosławie Kaczyńskim, Górski odpowiedział: "Jaki jest moim zdaniem? Jest samotny, otoczony ludźmi, z którymi nie może sobie porozmawiać, bo pozbył się - na własne życzenie - ludzi, którzy dorównywali mu jakoś intelektualnie. Teraz otacza się ludźmi, którzy nie wiedzą, że Katarzyna to caryca Rosji. (...) To chyba w ogóle taka cecha władzy, że każdy w końcu zostaje sam, bo musi chcąc nie chcąc wyciąć tych, którzy mu zagrażają".

"Obecnego prezydenta stanowczo nie oszczędzasz w 'Uchu Prezesa'" - stwierdził Robert Mazurek, na co Górski odparł: "Widziałem, że nasze filmy z panem prezydentem cieszą się największą popularnością. (...) On zdaje się grzeczny. Aż za grzeczny".

Prezydent Andrzej Duda jest chyba w serialu najbardziej wykpiwany. Nie został nawet bohaterem żadnego odcinka - siedzi pod drzwiami prezesa i czeka, aby móc tam wejść.

Jak pisze Grzegorz Rzeczkowski w "Polityce" (nr 4/2017), "głowy państwa nie szanuje nawet pani Basia [sekretarka prezesa PiS, która ma także swój pierwowzór - Barbarę Skrzypek, zaufaną od lat asystentkę Kaczyńskiego - red.]".

"Pani Basia traktuje go jak natręta. 'Umówiony pan był?' - pyta pewnego razu. 'Tak, byłem umówiony, że podpisuję wszystko, co mi przyniosą' - odpowiada bez zająknięcia. A potem pani Basia myli jego imię i nie przeprasza" - pisze Rzeczkowski.

"Chciałem się spotkać z panem prezesem" - mówi w czwartym odcinku, zatytułowanym "Na czym stoimy?", pan prezydent. "A po co" - bezceremonialnie pyta pani Basia. "Proszę powiedzieć, że przyszedł pan prezydent" - odpowiada stanowczo, na co pani Basia: "Tu nie ma prezydent, nie prezydent, tylko jestem umówiony albo nie jestem umówiony". Kiedy prezydent poprawia panią Basię, która mówi do niego panie Arturze, ona lekceważąco stwierdza: "Do widzenia panie Arturze, czy tam Andrzeju".

Sam prezydent Andrzej Duda twierdzi, że serialu nie ogląda. "Jeszcze nie oglądałem, ale słyszałem o tym programie satyrycznym" - powiedział Robertowi Mazurkowi z RMF FM i szybko "uciął" temat.

Większym poczuciem humoru wykazał się prezes PiS Jarosław Kaczyński. "Prezes oglądał 'Ucho Prezesa' i według Adama Bielana, który mu w tym towarzyszył, 'śmiał się dość głośno, najbardziej z samego siebie. (...) Na antenie Radia Szczecin przyznał: 'Dobrze, że się śmieją, bo trzeba się śmiać. A że śmieją się ze mnie... No cóż, sam się można powiedzieć wepchnąłem'" - pisze w "Polityce" Grzegorz Rzeczkowski.

Twórcy "Ucha Prezesa", czyli liderzy popularnego Kabaretu Moralnego Niepokoju Robert Górski i Mikołaj Cieślak, trafili idealnie w format i czas.

"Zaserwowali produkt doskonale wpisujący się w masowy gust i oczekiwania. Niechęć nadawców - żadna telewizja nie była zainteresowana produkcją serialu - była tylko atutem. Zagrało wkurzenie jednych - niezadowolonych z rządów PiS - oraz głód innych na 'więcej prezesa', który jak na naczelnika państwa dość rzadko występuje w mediach i właściwie, poza sejmowymi migawkami, niemal go nie oglądamy" - pisze Rzeczkowski.

Serial cieszy się w sieci ogromną popularnością. Ma już prawie 20 mln wyświetleń na Youtube, czyli średnio pięć milionów w ciągu zaledwie dwóch tygodni. Dla porównania: odcinek jednego z najchętniej oglądanych seriali telewizyjnych "M jak miłość" potrafi ostatnio przyciągnąć przed ekrany prawie 6,5 mln widzów.

Fanom "Ucha Prezesa" pozostaje czekać do 15 lutego - wtedy pojawi się zapowiadany przez Roberta Górskiego kolejny odcinek serialu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Robert Górski | ucho prezesa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy