Sprawa Polańskiego
Reklama

Sobolewski: Brońmy Polańskiego, ale...

"Brońmy Polańskiego, pomagajmy mu ze wszystkich sił, ale nie negujmy, że popełnił przestępstwo" - apeluje na łamach "Gazety Wyborczej" czołowy polski krytyk Tadeusz Sobolewski.

Roman Polański został zatrzymany w sobotę, 26 września, na lotnisku w Zurychu na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku. Amerykański wymiar sprawiedliwości zarzuca Polańskiemu, że w roku 1977 uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt.

Dzień później przedstawiciele polskiego środowiska filmowego, m.in. reżyserzy Andrzej Wajda, Janusz Morgenstern, Jerzy Skolimowski, Feliks Falk i Jacek Bromski oraz dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Agnieszka Odorowicz, opublikowali na stronie internetowej Stowarzyszenia Filmowców Polskich listu pt. "Uwolnić Romana Polańskiego!".

Reklama

Autorzy listu zwrócili się "do prezydenta RP i rządu, a w szczególności ministra spraw zagranicznych i ministra kultury i dziedzictwa narodowego o podjęcie natychmiastowych, energicznych działań zmierzających do uwolnienia obywatela Rzeczypospolitej Polskiej Romana Polańskiego i zapobiegających jego ekstradycji do Stanów Zjednoczonych Ameryki".

Tadeusz Sobolewski zaleca jednak spokojniejszą reakcję w związku z aresztowaniem polskiego reżysera:

"Polscy filmowcy w liście do prezydenta i rządu RP domagają się uniemożliwienia ekstradycji Romana Polańskiego do USA. Ja też rozumiem obawę 76-letniego artysty, że późne lata życia mógłby spędzić w więzieniu. A jednak sądzę, że najlepszym wyjściem byłoby zakończenie tej sprawy przed amerykańskim sądem. Inaczej reżyser pozostanie do końca życia człowiekiem ściganym. W tym sensie ekstradycja mogłaby okazać się szansą na jego ułaskawienie i prawdziwe uwolnienie" - pisze krytyk.

"Ewentualny proces Polańskiego, odbywający się na oczach świata, byłby - wierzę mocno - jego ostatecznym zwycięstwem. Przyniósłby mu wolność" - argumentuje Sobolewski i przypomina przypadek Ingmara Bergmana.

"W latach 70. Ingmar Bergman, duma Szwecji, u szczytu kariery został przez szwedzki sąd oskarżony o przestępstwo podatkowe. W obawie przed więzieniem na kilka lat opuścił kraj. Wrócił, kiedy oskarżenie oddalono. Było niesłuszne. Ale musiał to uznać inny niezawisły sąd" - przypomina Sobolewski.

"Brońmy Polańskiego, pomagajmy mu ze wszystkich sił, ale nie negujmy, że popełnił przestępstwo" - apeluje krytyk.

Przetrzymywany w areszcie ekstradycyjnym w Szwajcarii Roman Polański złożył we wtorek wniosek o zwolnienie. Według szwajcarskiego Federalnego Sądu Karnego sprawa ta zostanie rozstrzygnięta "w najbliższych tygodniach". Oznacza to, że 76-letni reżyser nie może liczyć na rychłe wypuszczenie na wolność, gdyż musi pozostawać w areszcie aż do wydania orzeczenia lub nawet dłużej - jeśli którakolwiek ze stron złoży odwołanie.

Roman Polański odrzucił wniosek o ekstradycję do USA. Obrońcy reżysera obstają przy tym, że wniosek o ekstradycję jest "nielegalny". Nie wiadomo jeszcze czy twórca będzie mógł opuścić areszt za kaucją. Rzecznik szwajcarskiego resortu sprawiedliwości Guido Balmer powiedział, że "przepisy szwajcarskie nie wykluczają zwolnienia za kaucją, ale zgoda na nie jest udzielana wyjątkowo".

Więcej informacji na ten temat znajdziecie w naszym raporcie specjalnym!

INTERIA.PL/GW
Dowiedz się więcej na temat: Roman Polański | przestępstwo | krytyk | Roman | Radosław Sobolewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy