Sprawa Polańskiego
Reklama

Polański przyznaje się do winy

Roman Polański w wywiadzie udzielonym tuż przed wrześniowym aresztowaniem magazynowi "Esquire", wziął na siebie całą winę za to, co zdarzyło się w willi Jacka Nicholsona w 1977 roku.

76-letni reżyser przyznał, że ponosi pełną odpowiedzialność za to, że w 1977 roku, by uniknąć więzienia, musiał ratować się ucieczką ze Stanów Zjednoczonych po tym gdy wyszło na jaw, że uprawiał seks z 13-letnią Samanthą Geimer.

"Nie było żadnego spisku przeciwko mnie. Nic nie było ustawione. To wszystko moja wina" - powiedział Polański.

Odnosząc swój przypadek do romansu prezydenta Billa Clintona z Moniką Lewinsky, dodał: "Myślę, że mój występek był o wiele bardziej szkodliwy niż to, co zrobił Bill Clinton".

W dalszej części wywiadu Polański próbuje jednak tłumaczyć swoje zachowanie: "Seks to nie jest hobby. To wielka siła, która wpływa na twój sposób myślenia" - mówi Polański, dodając, że "sprawiedliwość inaczej działa w przypadku ludzi, którzy są osobami publicznymi a inaczej w przypadku gdy nimi nie są".

Reklama

Polski reżyser przyznał też, że ucieczka przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości była wbrew jego naturze: "Kiedy przyjęcie dobiega końca można albo wszystko posprzątać albo zmienić apartament. Ja należę do tych, którzy zazwyczaj po sobie sprzątają" - powiedział Polański.

Polański został zatrzymany 26 września na lotnisku w Zurychu i umieszczony w areszcie ekstradycyjnym na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku.

Wymiar sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych zarzuca mu, że w roku 1977 w willi aktora Jacka Nicholsona w Hollywood uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt. Przed zakończeniem rozpoczętego przeciwko Polańskiemu postępowania karnego zbiegł on do Francji, by uchronić się przed spodziewaną karą więzienia.

Polski reżyser przebywa w szwajcarskim areszcie oczekując na ekstradycję do Stanów Zjednoczonych. Tydzień temu Szwajcarski Federalny Sąd Karny w Bellinzonie odrzucił wniosek Polańskiego o tymczasowe zwolnienie z aresztu, w którym przebywa on od ponad trzech tygodni, uznając, że ryzyko jego ucieczki jest wysokie.

Więcej informacji na ten temat znajdziecie w naszym raporcie specjalnym!

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Roman Polański | WiN | wino
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy