Sprawa Polańskiego
Reklama

Polański członkiem władz reprezentacyjnych Francuskiej Akademii Filmowej. Feministki przegrały?

Zaskoczenie! Francuskie środowisko filmowe nie odcina się całkowicie od Romana Polańskiego. Tak wielu paryskich obserwatorów komentuje fakt, że Roman Polański ponowanie został członkiem Zgromadzenia Generalnego Francuskiej Akademii Filmowej. Stało się tak mimo wcześniejszych protestów organizacji feministycznych i rodzinnych w związku z coraz większą liczbą kobiet, które w mediach oskarżają reżysera o gwałty.

Zaskoczenie! Francuskie środowisko filmowe nie odcina się całkowicie od Romana Polańskiego. Tak wielu paryskich obserwatorów komentuje fakt, że Roman Polański ponowanie został członkiem Zgromadzenia Generalnego Francuskiej Akademii Filmowej. Stało się tak mimo wcześniejszych protestów organizacji feministycznych i rodzinnych w związku z coraz większą liczbą kobiet, które w mediach oskarżają reżysera o gwałty.
Roman Polański /AFP

Francuska Akademia Filmowa sprecyzowała, że Roman Polański nie został wybrany na drodze głosowania na członka władz reprezentacyjnych tego gremium, które organizuje ceremonię wręczenia Cezarów - czyli francuskich odpowiedników Oscara. W praktyce reżyser został ponownie członkiem władz Akademii na własną prośbę. Z takiego przywileju korzystać mogą bowiem najbardziej zasłużeni twórcy, którzy - tak jak Polański - zdobyli np. w przeszłości Oscara.

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom członkostwo Romana Polańskiego nie zostało też zawieszone w największym francuskim związku filmowców. Jak donosi paryska prasa, nie zebrał się on w tym celu z powodu epidemii koronawirusa. Paryscy komentatorzy przypuszczają, że te informacje wywołają kolejną falę protestów feministek oraz części samego francuskiego środowiska filmowego.

Reklama

Feministki zaczęły protestować przeciwko premierze nowego filmu Polańskiego "Oficer i szpieg" już w listopadzie 2019 roku, blokując w Paryżu przedpremierowy pokaz obrazu. "Polański gwałciciel, winne kina" - skandowały aktywistki, które trzymały m.in. transparent z hasłem "Polański prześladuje kobiety".

W lutym 2020 roku w specjalnym apelu opublikowanym w mediach, dziesięć organizacji feministycznych wezwało zaś członków francuskiej Akademii Sztuki i Techniki Filmowej, by nie nagradzali dramatu "Oficer i szpieg" Cezarami - francuskimi odpowiednikami Oscarów.

Feministki sugerowały, że francuska Akademii Sztuki i Techniki Filmowej już się częściowo zhańbiła przyznając dramatowi "Oficer i szpieg" Romana Polańskiego rekordową liczbę aż 12 nominacji do Cezarów.

"Przez lata robi się ze mnie potwora. Przyzwyczaiłem się do oszczerstw, moja skóra zgrubiała, stwardniała jak pancerz" - stwierdził reżyser "Oficera i szpiega" w lutowymwywiadzie dla francuskiego tygodnika "Paris Match".

W 2018 roku Roman Polański został wydalony z Amerykańskiej Akademii Filmowej za czyny z przeszłości.

W kwietniu 2019 roku reżyser oskarżył przyznającą Oscary Amerykańską Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej o to, że bez ostrzeżenia i szans na sprawiedliwy proces wyrzuciła go ze swoich szeregów w maju 2018 roku. W sierpniu 2020 sąd w Los Angeles orzekł, że Akademia miała prawo tak zrobić.

Polański uciekł ze Stanów Zjednoczonych w 1978 roku po tym, jak nie czekając na wyrok w tej sprawie przyznał się do seksu z nieletnią. Od tamtego czasu w świetle amerykańskiego prawa pozostaje zbiegiem, a wszelkie próby ekstradycji reżysera zakończyły się fiaskiem.

RMF/INTERIA
Dowiedz się więcej na temat: Roman Polański
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy