Sprawa Polańskiego
Reklama

Konflikt prawników Polańskiego

Amerykańscy prawnicy Romana Polańskiego skrytykowali jego francuskiego przedstawiciela Herve'a Temime'a , twierdząc, że nie ma on prawa wypowiadać się w kwestii aresztowania reżysera.

Polański przebywa w szwajcarskim areszcie od września. Władze Stanów Zjednoczonych formalnie zażądały ekstradycji w zeszłym miesiącu, jednak Szwajcaria jeszcze nie wyraziła na nią zgody.

Francuski prawnik Polańskiego, Herve Temime, na bieżąco informował europejską prasę o postępach sprawy reżysera oraz jego samopoczuciu. W zeszłym tygodniu powiedział "Le Figaro", że reżyser planuje walczyć z każdą próbą wysłania go do Stanów, by odbył tam karę.

"Jesteśmy zdania, że pan Polański nie może liczyć na obiektywny proces w Los Angeles. Z wszystkich tych powodów jego stanowisko pozostaje niezmienne: nie zaakceptuje ekstradycji do Stanów Zjednoczonych" - powiedział Temime.

Reklama

Jednak prawnicy z Los Angeles: Douglas Dalton, Bart Dalton oraz Chad Hummel zignorowali komentarze Temime'a, podkreślając, że nie ma on prawa wypowiadać się w imieniu reżysera.

"Jakiekolwiek wypowiedzi w prasie mówiące, że pan Polański nie zaakceptuje nakazów sądowych, w tym odniesienia do ekstradycji, są nieprawdziwe" - napisali w specjalnym oświadczeniu.

Według nich jedynymi osobami "uprawnionymi do wypowiedzi w jego imieniu" odnośnie zarzutów o wykorzystanie seksualne są - poza nimi - Lorenz Erni oraz... sam Polański.

Więcej informacji na ten temat znajdziecie w naszym raporcie specjalnym!

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Roman Polański | areszt | prawnicy | konflikt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy