Sprawa Polańskiego
Reklama

Ekstradycja Polańskiego kwestią czasu

Amerykański ekspert prawny, specjalista od ekstradycji Douglas McNabb uważa, że ekstradycja Romana Polańskiego do USA jest już pewna i może się tylko przeciągnąć, m.in. wskutek prawdopodobnej apelacji jego adwokatów.

- Prawdopodobieństwo ekstradycji Polańskiego jest teraz bardzo wysokie. To już tylko kwestia czasu, kiedy będzie musiał stawić się w USA. Nie widzę teraz żadnych prawnych powodów, dla których nie miałoby dojść do ekstradycji - powiedział mecenas McNabb.

Dodał, że ostatnie oświadczenie adwokatów reżysera, w którym po raz pierwszy publicznie dopuścili oni możliwość jego powrotu do USA, jest sygnałem, iż obrońcy także przewidują jego ekstradycję.

- To potwierdza moje przypuszczenia. Myślę, że adwokaci powiedzieli Polańskiemu, że gra jest skończona, będzie decyzja o ekstradycji i jeśli odwoła się on od niej, ostatecznie prawdopodobnie przegra - powiedział.

Reklama

McNabb zwrócił uwagę, że na decyzji o ekstradycji może też zaważyć zasada wzajemności.

- Władze szwajcarskie muszą wziąć pod uwagę przyszłe sprawy sądowe, kiedy same będą się domagały ekstradycji kogoś z USA. To się opiera na wzajemności - powiedział.

McNabb przewiduje, że w razie decyzji o ekstradycji adwokaci odwołają się od niej, co może przedłużyć moment wyjazdu Polańskiego do USA "o jakiś rok".

W ogłoszonym w sobotę oświadczeniu adwokaci Polańskiego zaprotestowali przeciw staraniom o jego ekstradycję do USA, podkreślając, że we wniosku ekstradycyjnym skierowanym do władz szwajcarskich zawarto "niepełne i nierzetelne" informacje o jego sprawie.

Stwierdzili w nim jednak również, że podporządkuje się on ewentualnej decyzji o ekstradycji i będzie dochodził w USA swoich praw. Przypominają jednocześnie o swoich zastrzeżeniach odnośnie do postępowania prowadzącej sprawę prokuratury i sądu w Los Angeles.

- Jeżeli po sprawiedliwym przesłuchaniu w Szwajcarii, na którym jego sprawa zostanie prawdziwie przedstawiona, władze szwajcarskie zdecydują o ekstradycji, pan Polański podporządkuje się oczywiście temu legalnemu nakazowi i wróci do USA, aby procesować się w sprawie wykroczeń prokuratury i sądu oraz poddać się ostatecznemu orzeczeniu - stwierdza oświadczenie adwokatów.

Ewentualny nakaz ekstradycji - podkreślają adwokaci - "powinien być oparty na wszystkich dokumentach, a nie na wprowadzających w błąd i niepełnych dokumentach dostarczonych dotychczas".

Obrońcy reżysera starali się ostatnio o uzyskanie dostępu do stenogramu zeznań emerytowanego prokuratora Rogera Gunsona, który w 1977 r. prowadził sprawę reżysera, gdyż miały one - ich zdaniem - dostarczyć dowodów na nieprawidłowości postępowania.

Roman Polański w 1978 r. przyznał się do seksu z 13-latką - nielegalnego w świetle prawa Kalifornii - po podaniu jej narkotyku. Przed wydaniem wyroku zbiegł z USA, gdyż dostał informacje, że prowadzący sprawę sędzia Lawrence Rittenband nie dotrzyma umowy z obrońcami, iż kara ograniczy się do krótkiego pobytu w zakładzie psychiatrycznym, gdzie reżyser przebywał przez 42 dni.

Sąd w Los Angeles odrzucił w zeszłym tygodniu wniosek obrońców o udostępnienie zeznań Gunsona, twierdząc, że władze szwajcarskie mają wystarczające informacje, aby podjąć właściwą decyzję na temat ekstradycji.

Poprzednio sąd ten oddalił również wniosek adwokatów, aby proces Polańskiego odbył się zaocznie, pod jego nieobecność w USA.

W ubiegłym tygodniu znany amerykański reżyser Woody Allen przyłączył się do głosów w obronie Polańskiego. Przebywający z wizytą we Francji twórca powiedział, że Polański "spłacił już swój dług, został ukarany" i starania o jego ekstradycję "nie mają sensu".

Tymczasem mało znana brytyjska aktorka Charlotte Lewis oskarżyła reżysera, że jako 16-latka - ponad 20 lat temu - była seksualnie nagabywana przez Polańskiego. Obrońcy reżysera zareagowali na to z oburzeniem.

Polański został aresztowany w Szwajcarii we wrześniu ub. roku, od listopada przebywa w areszcie domowym w swej szwajcarskiej posiadłości.

Zobacz nasz raport specjalny na temat kłopotów Romana Polańskiego!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Roman Polański | USA | obrońcy | adwokat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy