Sprawa Polańskiego
Reklama

Co stanie się z Romanem Polańskim?

Jakie są prawne możliwości rozwiązania sytuacji, w jakiej znalazł się Roman Polański? Polski twórca został w sobotę wieczorem, 26 września, zatrzymany na lotnisku w Zurychu i umieszczony w areszcie.

Jeśli Polański zgodzi się na ekstradycję, zostanie wysłany do Stanów Zjednoczonych w ciągu kilku najbliższych dni. Jednak gdyby zdecydował się dociekać swoich praw w Szwajcarii, jego sprawa może przez wiele miesięcy przedłużać się w różnych helweckich sądach.

"Nie zostaliśmy powiadomieni o żadnej możliwości ekstradycji. Inny adwokat zajmie się tą sprawą" - napisali w oświadczeniu prawnicy Polańskiego z Los Angeles Douglas Dalton, Chad Hummel i Bart Dalton.

Tymczasem jak podał polski konsulat w Bernie, trwają rozmowy ze szwajcarskim Ministerstwem Sprawiedliwości na temat zwolnienia za kaucją Romana Polańskiego. Ministrowie spraw zagranicznych Polski i Francji uzgadniają treść listu, który Radosław Sikorski i Bernard Kouchner zamierzają w sprawie reżysera wysłać do sekretarz stanu USA Hillary Clinton.

Reklama

Przypomnijmy, że polski reżyser został w sobotę wieczorem, 26 września , zatrzymany na lotnisku w Zurychu i umieszczony w tymczasowym areszcie ekstradycyjnym na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania.

Tamtejszy wymiar sprawiedliwości zarzuca Polańskiemu, że w 1977 roku w willi Jacka Nicholsona uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt. Reżyser spędził 42 dni pod obserwacją psychiatryczną, ale przed zakończeniem postępowania wyjechał do Francji, by uchronić się przed spodziewaną karą więzienia. Od tego czasu nie może wjechać do USA bez groźby natychmiastowego aresztowania.

Ofiara domniemanego gwałtu publicznie wybaczyła Polańskiemu, ale w maju bieżącego roku sąd w Los Angeles definitywnie odrzucił wniosek reżysera o umorzenie sprawy. Jak zaznaczono w orzeczeniu, do rozstrzygnięcia niezbędny jest osobisty udział strony w rozprawie.

Więcej informacji na ten temat znajdziecie tutaj!

Mieszkający na stałe w Paryżu polski reżyser unikał zawsze krajów, które mają podpisaną umowę ekstradycyjną z USA.

Tym bardziej zaskakujący może być fakt zatrzymania go akurat w Szwajcarii, gdzie w ciągu ostatnich trzech dekad przebywał wielokrotnie i gdzie ma nawet własny dom.

Polański przyleciał do Zurychu, by na odbywającym się w tym mieście festiwalu filmowym odebrać nagrodę "Złotego Oka" za całokształt twórczości.

Francuski adwokat reżysera Georges Kiejman przyznał w rozmowie z francuskim radiem, że jest jeszcze "za wcześnie, by stwierdzić czy nastąpi ekstradycja Polańskiego".

"Sprawa musi nabrać swojego toku. Na razie staramy się o zwolnienie za kaucją" - dodał Kiejman.

Organizatorzy festiwalu w Zurychu są "zszokowani" faktem zatrzymania polskiego twórcy.

"Nie mieliśmy pojęcia, że władze zamierzają aresztować Romana Polańskiego" - powiedział dyrektor festiwalu Karl Spoerri w oświadczeniu dla kilkuset widzów, którzy przyszli w niedzielę, 27 września, na ceremonię nagrodzenia reżysera.

I dodał: "Jury zdecydowało ponad miesiąc temu, by uhonorować Polańskiego Nie było żadnych sugestii ze strony otoczenia Polańskiego ani ze strony władz szwajcarskich, że zostanie on zatrzymany".

Przed festiwalowym kinoteatrem protestujący fani twórcy przygotowali transparenty z napisami: "Uwolnić Polańskiego" i "Aresztowanie Polańskiego to wstyd dla szwajcarskiej kultury".

Przypomnijmy, że w maju 2009 roku sąd w Los Angeles odrzucił wniosek Romana Polańskiego o umorzenie sprawy sprzed 30 lat, dotyczącej seksu z 13-latką. Sędzia Peter Espinoza uzasadnił swą decyzję tym, że reżyser nie stawił się na przesłuchaniu przed sądem w Los Angeles.

"To był uzasadniony wniosek o aresztowanie i wiedzieliśmy, że tak się stanie" - wyznał rzecznik szwajcarskiego ministra sprawiedliwości, Guido Balmer.

Minister Sprawiedliwości Eveline Widmer-Schlumpf przyznała, że "reżyser pozostanie w Zurichu do momentu zakończenia procesów ekstradycyjnych".

I dodała: "Strona amerykańska ma teraz 60 dni, by wnieść formalny wniosek o transfer Polańskiego".

Samantha Geimer, która już wiele lat temu, stała się osobą znaną publicznie, przyznała, że chciałaby żeby ta sprawa już się zakończyła.

Nowy dowód w sprawie przeciwko polskiemu twórcy - dokument stacji HBO "Roman Polański: poszukiwany i pożądany", wyreżyserowany przez Marine Zenovich - ujawnił błędy nieżyjącego już sędziego Laurence'a A. Rittenbanda w procesie z 1977 roku.

Scenariusz i sam film, wyświetlony na antenie stacji w czerwcu tego roku, zostały wykorzystane przez adwokatów Polaka, jako dowody mające przyczynić się do oddalenia zarzutów przeciwko reżyserowi.

Peter Espinoza z Sądu Najwyższego przyznał, że nowe fakty zmuszają do spojrzenia na sprawę z innej strony, ale jednocześnie zaznaczył, że nie może wydać wyroku bez obecności Polańskiego na sali sądowej.

"Ciężko zaprzeczyć, że niektóre z decyzji sędziego Rittenbanda były błędne" - przyznał Espinoza po obejrzeniu filmu.

Polański nie stawił się wówczas na rozprawie, gdyż bał się aresztowania.

W Bernie zaznaczono, że Szwajcaria miała tylko jedną prawną opcję zachowania się w stosunku do obecności na jej terytorium Polańskiego i odrzucono zarzuty, że jego aresztowanie było spowodowane presją ze strony Stanów Zjednoczonych.

"Śledczy z USA znali plany Polańskiego i wiedzieli o jego wizycie w Szwajcarii już wiele dni temu, dlatego mieli wystarczająco czasu, żeby odpowiednio na nią zareagować" - wyznał William Sorukas dyrektor biura U.S. Marshals Service.

I dodał: "W przeszłości wiedzieliśmy o jego innych planowanych podróżach, ale nasze wysiłki nie przynosiły rezultatu, bo często nie pojawiał się on w planowanym miejscu".

Co ciekawe Polański spędził wiele czasu podczas tegorocznych wakacji w swoim szwajcarskim domu, gdzie z brytyjskim pisarzem Robertem Harrisem pracował na adaptacją jego powieści "Duch". Harris powiedział w rozmowie z angielskim "The Guardian", że jest coś "bardzo dziwnego i podejrzanego" w aresztowaniu Polaka.

"Według mojej wiedzy Roman w poprzednich latach wielokrotnie podróżował do Niemiec, Hiszpanii, Włoch, Egiptu, Grecji , Rosji czy Chin. Dlaczego więc nagle teraz starszy mężczyzna zostaje wyciągnięty z samolotu i osadzony w więzieniu?" - zastanawia się pisarz.

W "Duchu" nowym projekcie polskiego reżysera główne role grają Pierce Brosnan i Ewan McGregor.

Bohaterem obrazu jest "ghostwriter" - pisarz, który za pieniądze tworzy dla innych, oddając prawa do swoich dzieł. Zostaje zaangażowany do napisania pamiętników w imieniu byłego premiera Wielkiej Brytanii. W trakcie prac nad książką, odkrywa sekrety, przez które znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.

Przypomnijmy, że polski reżyser jest laureatem Oscara z 2002 roku za "Pianistę".

Romanowi Polańskiemu pozwolono jak dotąd wykonać jeden telefon - do żony, francuskiej aktorki, Emmanuelle Seigner.

Polskie środowisko filmowe jest zszokowane aresztowaniem Polańskiego. W sprawie jego uwolnienie wystosowali nawet apel.

Treść apelu znajdziecie tutaj!

Tymczasem wraz z aresztowaniem Romana Polańskiego, zbiegła się śmierć morderczyni jego żony, aktorki Sharon Tate. Susan Atkins, która w 1969 roku zamordowała żonę reżysera, zmarła 24 września 2009 roku na raka mózgu w kalifornijskim więzieniu.

Chcesz wiedzieć więcej, kliknij tutaj!

Więcej informacji na ten temat znajdziecie w naszym raporcie specjalnym!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Roman Polański | areszt | Roman | Los Angeles | USA | sprawiedliwość | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy