Oscary 2020
Reklama

Scarlett Johansson dołączyła do elitarnego grona

Jeszcze 12 stycznia tego roku Scarlett Johansson nie mogła pochwalić się żadną nominacją do Oscara. Dzień później miała już dwie. Popularna aktorka ma szansę na statuetkę za najlepszą pierwszoplanową rolę w filmie "Historia małżeńska" oraz za najlepszą drugoplanową rolę w "Jojo Rabbit".

Jeszcze 12 stycznia tego roku Scarlett Johansson nie mogła pochwalić się żadną nominacją do Oscara. Dzień później miała już dwie. Popularna aktorka ma szansę na statuetkę za najlepszą pierwszoplanową rolę w filmie "Historia małżeńska" oraz za najlepszą drugoplanową rolę w "Jojo Rabbit".
Scarlett Johansson ma w tym roku szansę aż na dwa Oscary /materiały prasowe

Regulamin Amerykańskiej Akademii Filmowej nie pozwala na to, by aktorzy otrzymali dwie nominacje w jednej kategorii aktorskiej. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by zostali nominowani za role pierwszoplanowe i drugoplanowe. Do takiej sytuacji dochodzi jednak bardzo rzadko. Przed Scarlett Johansson tylko jedenastu aktorom i aktorkom udała się ta sztuka.

Jak podał portal "Variety", pierwszą taką aktorką była Fay Bainter. W 1939 roku odebrała ona Oscara za najlepszą drugoplanową rolę żeńską w filmie "Jezebel - Dzieje grzesznicy", a była też nominowana za pierwszoplanową rolę w filmie "White Banners". Cztery lata później tego samego wyczynu dokonała Teresa Wright za role w filmach "Pani Miniver" (Oscar za rolę drugoplanową) oraz "Duma Jankesów" (nominacja za rolę pierwszoplanową).

Reklama

W 1945 roku doszło do bezprecedensowej sytuacji, która zapewniła nieśmiertelność aktorowi Barry'emu Fitzgeraldowi. Został on bowiem dwukrotnie nominowany za tę samą rolę ojca Fitzgibbona w filmie "Idąc moją drogą". Ostatecznie aktor otrzymał Oscara za najlepszą drugoplanową rolę męską, a Akademia wyciągnęła wnioski i zmieniła regulamin tak, by nie można było dostać nominacji za rolę pierwszo- i drugoplanową za tę samą kreację.

38 lat później dwie nominacje w jednym roku zdobyła Jessica Lange. Aktorka otrzymała wtedy Oscara za drugoplanową rolę w filmie "Tootsie", a była jeszcze nominowana za pierwszoplanową rolę w filmie "Frances". W 1983 roku Sigourney Weaver została pierwszą aktorką, która nie otrzymała Oscara pomimo dwóch nominacji w jednym roku. Aktorka miała szanse na statuetki za role w filmach "Goryle we mgle" (pierwszoplanowa) i "Pracująca dziewczyna" (drugoplanowa).

W 1993 roku Al Pacino odebrał Oscara za rolę pierwszoplanową w filmie "Zapach kobiety" oraz był nominowany za drugoplanową rolę w filmie "Glengarry Glen Ross". Rok później, po raz pierwszy w historii Oscarów, aż dwie aktorki mogły cieszyć się z podwójnych nominacji. Były to Emma Thompson (rola pierwszoplanowa w "Okruchach dnia" i drugoplanowa w filmie "W imię ojca") oraz Holly Hunter (rola pierwszoplanowa w "Fortepianie" i drugoplanowa w "Firmie"). Te cztery nominacje zmieniły się w jednego Oscara - dla Hunter za rolę w "Fortepianie".

W 2003 roku dwie szanse na nagrodę miała Julianne Moore. Nie przyniosła jej jednak statuetki ani rola pierwszoplanowa w filmie "Daleko od nieba", ani drugoplanowa w "Godzinach". Dwa lata później Jamie Foxx odebrał Oscara za najlepszą rolę pierwszoplanową w filmie "Ray", ale druga nominacja, za udział w filmie "Zakładnik", nie zmieniła się w Oscara. Z kolei w 2008 roku dwie nominacje przyznano Cate Blanchett - za pierwszoplanową rolę w filmie "Elizabeth: Złoty wiek" i drugoplanową w "I'm Not There. Gdzie indziej jestem". Na nominacjach się jednak skończyło.

Teraz do tego elitarnego grona dołączyła Scarlett Johnasson. A o tym, czy nominacje zamienią się w Oscary, dowiemy się już 9 lutego.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Oscary 2020
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy