Oscary 2008
Reklama

Porachunki wśród "Chirurgów"

Wymyśliła "Chirurgów" i zrobiła wszystko, żeby serial odniósł sukces. Shonda Rhimes nie przewidziała, że ci, których wykreowała na gwiazdy małego ekranu, oskarżą ją o zmuszanie do niewolniczej pracy i próbę przekupstwa.

Wydawało się, że Katherine Heigl pogodziła się z odejściem T. R. Knighta z obsady serialu.

Jak wykazały ostatnie tygodnie, nie tylko się nie pogodziła, ale także kolejny raz wystawiła na próbę cierpliwość pomysłodawczyni "Chirurgów", Shondy Rhimes.

Zaczęło się od wywiadu w programie "Good Morning America". Prowadząca Diane Sawyer zadała m. in. pytanie, dlaczego serial został zupełnie pominięty przy nominacjach do tegorocznych nagród Emmy.

- To wina kiepskiego scenariusza - bez wahania odpowiedziała Heigl. I dodała: - Gdy pojawił się wątek choroby Izzie, miałam nadzieję, że wreszcie będzie to sensowna i chwytająca za serce historia. Byłam pewna nie tylko nominacji ale kolejnej statuetki. Nie dostałam jednak odpowiedniego materiału, żeby stworzyć aktorską kreację, która powaliłaby krytyków na kolana.

Reklama

Również Knight postanowił wyrównać rachunki z Rhimes i udzielił wywiadu magazynowi "Entertainment Weekly".

- George znikał. W dziewięciu odcinkach łącznie był na ekranie przez 48 minut, gdy tymczasem bohaterka Sandry Oh - Christina aż 114 minut. Nie zamierzałem pytać o przyszłość O'Malleya i postanowiłem odejść z serialu. Gdy poinformowałem Rhimes o swojej decyzji, zaproponowała mi

podwyżkę. Mnie nie można kupić! Odrzuciłem 14 milionów dolarów, ale pozostałem wierny sobie - wyznał T. R.

O pracy na planie serialu opowiedział też Patrick Dempsey (Derek).

- Gdy my już jesteśmy w własnych domach, Shonda wciąż jest w studiu i nadzoruje montaż nakręconego materiału - wyznał Dempsey.

Nie jest tajemnicą, że to Rhimes ma decydujący wpływ na wszystko, co dzieje się w serialu.

- Przyzwyczailiśmy się już do tego, że kręcimy kolejnego dubla, bo coś w scenie nie spodobało się Shondzie. "Chirurdzy" to jej ukochane dziecko i, jak każda troskliwa matka, zamartwia się o jego przyszłość. Rozumiem ją - dodała Chandra Wilson (Miranda).

Świat Seriali
Dowiedz się więcej na temat: serial
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy