Oscary 2008
Reklama

Musi zapłacić za zdradę żony!

Bohater, którego Stefano Terazzino gra w serialu "Samo życie" zachował się okropnie! Pino Trattini stracił głowę i zdradził żonę z piękną dziewczyną. Teraz musi zapłacić za chwilę słabości.

Kilka lat temu Terazzino przeprowadził się do Polski, aby móc trenować ze swoją ówczesną partnerką, Ewą Szabatin. Przystojny Sycylijczyk zawsze podkreślał, że taniec jest dla niego najważniejszy, co było widać m.in. podczas czterech edycji "Tańca z gwiazdami", w których wystąpił.

Dzięki programowi dostrzegli go producenci serialu "Samo życie" i zaangażowali do jednej z ról. Jego bohater, dotąd wierny Agnieszce, w chwili słabości ją zdradził.

"Jesteśmy tylko ludźmi i przechodzimy chwile słabości. Mój bohater pod wpływem emocji stracił głowę dla pięknej dziewczyny i... stało się. Bardzo tego żałuje i chce naprawić swój błąd" - twierdzi artysta.

Reklama

"Ale nawet jeśli Agnieszka mu wybaczy, już nigdy nie będzie tak, jak kiedyś. Stracił jej zaufanie. Mam jednak nadzieję, że czas wyleczy rany. Jeśli nie będą umieli ze sobą rozmawiać i relacje miedzy nimi się pogorszą, to nie pozostaje nic innego, jak rozstanie. Wszystko jednak w rękach scenarzystów. Sam jestem ciekaw, jakie będą dalsze losy Pino" - dodaje tancerz.

W "Samym życiu" aktor opiekuje się "przyszywaną" córką. Terrazino wyznaje, że takze prywatnie bardzo lubi dzieci.

"Wiele razy, kiedy rodzice byli w pracy, opiekowałem się młodszym bratem. Doświadczenie w razie czego już mam. W mojej rodzinie jest dużo dzieci i chętnie z nimi przebywam. Widzę, że im też odpowiada moje towarzystwo. Kiedy założę już własną rodzinę, chciałbym mieć gromadkę dzieci" - przekonuje.

Artysta już od czterech lat mieszka w Polsce. Rozważa też zostanie w naszym kraju na stałe.

"Na razie jest mi tu dobrze. Mam pracę, którą kocham, wspaniałych przyjaciół. Ale nie wiem, co będzie za rok, dwa lata... Jeśli kiedykolwiek stąd wyjadę, to na pewno będzie to ciepły kraj, bo lubię słońce" - opowiada.

Przez ten czas Terazzino dobrze poznał Polaków i uważa, że jest cała masa cech wspólnych, która łączy nas z Włochami.

"Polacy, podobnie jak Włosi są rodzinni, otwarci, szczerzy i gościnni. Lubią się bawić. W Polsce czuję się bliżej swojej natury niż w Niemczech, gdzie mieszkałem przez wiele lat" - kończy tancerz.

Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Stefano Terrazzino | żona | mus | słabości | samo | Samo Życie | Bohater
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy