Oscary 2017
Reklama

Kolejna wpadka na Oscarach. "Uśmiercono" australijską producentkę

Pomyłka przy odczytywaniu laureata w kategorii "najlepszy film" nie była jedyną wpadką podczas oscarowej gali. Australijska producentka Jane Chapman zobaczyła swoje zdjęcie w specjalnym materiale In Memoriam, w którym Akademia złożyła hołd zmarłym w minionym roku twórcom kina.

Pomyłka przy odczytywaniu laureata w kategorii "najlepszy film" nie była jedyną wpadką podczas oscarowej gali. Australijska producentka Jane Chapman zobaczyła swoje zdjęcie w specjalnym materiale In Memoriam, w którym Akademia złożyła hołd zmarłym w minionym roku twórcom kina.
Jane Chapman jako Janet Patterson /CBS /materiały prasowe

Zdjęcia Champan omyłkowo użyto przy wspomnieniu zmarłej w październiku 2015 australijskiej kostiumografki Janet Patterson ("Jaśniejsza od gwiazd", "Fortepian", "Portret damy").

"Byłam załamana użyciem mojej fotografii zamiast [zdjęcia] mojej przyjaciółki i wieloletniej współpracowniczki Janet Patterson" - Chapman powiedziała w mejlowej rozmowie z "Variety".

Producentka dodała, że przed Oscarami skontaktowała się z agencją reprezentująca zmarłą kostiumografkę, by wybrać zdjęcie, które mogłoby zostać użyte w ramach oscarowej sekcji In Memoriam; dowiedziała się jednak, że zajmuje się tym Akademia.

Reklama

"Janet była czterokrotnie nominowana do Oscara. To rozczarowujące, że ta pomyłka nie została wykryta. Żyję, mam się dobrze i jestem aktywną producentką" - Champan wyznała "Variety".

Jane Chapman jest jedną z najbardziej znanych australijskich producentek. Ma na koncie takie obrazy jak "Święty dym" czy "Fortepian". W latach 70. XX wieku była żoną reżysera Philipa Noyce'a.

Oscara dla najlepszego filmu otrzymał w tym roku obraz "Moonlight". Triumf obrazu Barry'ego Jenkinsa odbył się jednak w cieniu skandalu, do jakiego doszło podczas wręczania najważniejszej z oscarowych statuetek.

Oscara dla filmu roku wręczali Faye Dunaway i Warren Beatty. Filmowy Clyde otworzył kopertę i skonsternowany popatrzył na swoją niegdysiejszą filmową partnerkę. Zrobił tak jeszcze dwukrotnie, po czym Dunaway, sądząc, że stroi sobie żarty, sama odczytała werdykt.

- Oscara otrzymuje "La La Land" - powiedziała aktorka, a uradowani twórcy musicalu zaczęli cieszyć się na scenie. Producenci filmu wygłosili już swoje przemowy, gdy jeden z nich, Jordan Horowitz, pokazał widzom zgromadzonym na sali i milionom osób śledzących ceremonię przed telewizorami kopertę, na której wyraźnie widniało, że najlepszym filmem został "Moonlight". Doszło do ogromnego zamieszania, podczas którego prowadzący galę Jimmy Kimmel starał się w żartobliwy sposób zrzucić winę za całą sytuację na Beatty'ego.

Ten jednak wziął mikrofon do ręki i zdradził, że koperta, jaką wraz z Dunaway otrzymali, wieściła zwycięstwo Emmy Stone w kategorii najlepsza aktorka pierwszoplanowa. Filmowa Bonnie najpewniej zobaczyła jedynie tytuł filmu i dlatego ogłosiła, że zwyciężył "La La Land". Beatty od razu zauważył pomyłkę, dlatego nie chciał przeczytać zwycięzcy.

Dlaczego Dunaway i Beatty otrzymali błędną kopertę, jak na razie nie wiadomo. Pewne jest natomiast, że ceremonia, która dotąd przebiegała bezproblemowo, zakończyła się ogromnym skandalem i zostanie z tego powodu zapamiętana na lata.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Oscary 2017
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy