Gdynia 2012
Reklama

"Bez wstydu": Smak rozczarowania

Tadek i Anka to rodzeństwo, które czuje do siebie więcej, niż powinno. On jej pożąda. Ona wchodzi w toksyczne relacje z przypadkowymi mężczyznami, bo woli być poniżana przez innych, niż przyznać się przed ludźmi, że pragnie brata.

Plakat reklamujący najnowszy film Filipa Marczewskiego autentycznie wzbudza mój podziw. Na tle czarnego, wytłuszczonego wyrazu SHAME widnieje subtelny napis less. Shameless. Bez wstydu. Patrząc na niego pomyślałam o wybitnym, przełamującym tabu i niepokornie naturalistycznym filmie Steve'a McQueena, który przed kilkoma tygodniami święcił triumfy na ekranach kin.

Tym samym przyznaję - podniosłam poprzeczkę Marczewskiemu. Zrobiłam to jednak tylko ze względu na głębokie przekonanie, że reżyser sobie poradzi, wyskoczy ponad przeciętność i tradycję, odbije się od nudy i sprzeciwi zachowawczości hołubionej przez większość polskich twórców. Reżyser "Bez wstydu" wziął w końcu na warsztat temat, o którym nie mówi się publicznie. Zajął się problemem, który jest niezręczny, powoduje głębokie wyrzuty sumienia i społeczny ostracyzm. I co z tego wyszło? Bezwstydne, rozczarowujące nic. Kiepski w "Bez wstydu" jest scenariusz, zadziwiająco źli są aktorzy obsadzeni w głównych rolach.

Reklama

Tadek (Mateusz Kościukiewicz) przyjeżdża na lato do swojego rodzinnego domu, w którym mieszka teraz tylko jego siostra Anka (Agnieszka Grochowska). On jest szczeniakiem, ona niezrównoważoną emocjonalnie neurotyczką, której życie przecieka przez palce. Pojawienie się brata dodatkowo burzy jej świat. Nic dziwnego, skoro przypomina on raczej zamek z kart niż dom wsparty na głębokich fundamentach. Nie wiemy, co stało się między rodzeństwem wcześniej, ale najwyraźniej ich relacja została czymś zainfekowana przed laty. Zaleczona choroba rozwija się więc wciąż na nowo. Wystarczy jeden pocałunek, niefortunny dotyk czy skrawek nagiego ciała widziany przez szparę w drzwiach, by w nastoletnim chłopaku obudziły się zakazane namiętności.

To wszystko wiemy, takie było zamierzenie reżysera. Teoria zamieniona w praktykę dowiodła jednak, że autorzy filmu żadnego tabu przełamać nie chcieli. Oglądając "Bez wstydu" nie mogłam się pozbyć wrażenia, że boją się tego, co mogłoby się dziać między bratem a siostrą. Uciekają od tematu z takim samym zacięciem, co ich bohaterowie od niezdrowego pożądania. Mateusz Kościukiewicz (którego nazywałam młodym zdolnym) gra na jednej minie i nieznośnie spłaszcza charakter postaci. Intymna przestrzeń mieszkania nie jest miejscem, w którym buzują emocje. Jest pusta i wyjałowiona. Twórcy zamykają Ankę i Tadka w czterech ścianach, żeby pokazać społeczne wykluczenie. Gdzie są jednak inni ludzie i co mają im za złe? O niczym przecież nie wiedzą. Reżyser zamienia jednak dom w swoiste getto. Porównuje sytuację rodzeństwa do sytuacji mieszkańców cygańskiej dzielnicy regularnie nawiedzanej przez neonazistowskich nacjonalistów.

Na przecięciu obu światów mają miejsce spotkania Tadka z młodą, absorbującą uwagę Cyganką Irminą (Anna Próchniak). Prowadzą one jednak tylko do potwierdzenia tezy, że żadna zmiana nie jest możliwa ani w rodzinie ani w romskim środowisku. Panujących zasad nie da się przeskoczyć. Co więcej - jeśli odwrócimy sytuację - ideologiczny wydźwięk "Bez wstydu" zabrzmi przerażająco. Kazirodztwo jest rzeczą złą, bo jest próbą zatarcia więzów krwi i ucieczką od zakazów dyktowaną potrzebą spełnienia egoistycznych pragnień. Jeśli wyjdziemy od niego i nim oświetlimy sytuację Irminy (która podkochuje się w Tadku i pragnie zostać lekarką, co nie jest akceptowane przez jej społeczność) okaże się, że jej marzenia o innym życiu są złe, są mrzonką i nie powinny się spełnić. Jej egoizm zrówna się z egoizmem chłopaka. Marzenia z pożądaniem. Dobro ze złem? Czy reżyser założył, że sytuację można odwrócić? Oby nie, oby to była jedna z niezręczności, a nie świadoma, artystyczna wypowiedź.

3/10


---------------------------------------------------------------------------------------

"Bez wstydu", reż. Filip Marczewski, Polska 2012, dystrybutor Kino Świat, premiera kinowa 3 sierpnia 2012 roku.

---------------------------------------------------------------------------------------

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy