40. Festiwal Filmowy w Gdyni 2015
Reklama

Nie żyje Marcin Wrona

Nie żyje Marcin Wrona, reżyser filmowy, telewizyjny i teatralny. Ciało 42-latka zostało znalezione w pokoju hotelowym w Gdyni. Jego najnowszy film - "Demon" - startuje w Konkursie Głównym kończącego się dziś 40. Festiwalu Filmowego.

Nie żyje Marcin Wrona, reżyser filmowy, telewizyjny i teatralny. Ciało 42-latka zostało znalezione w pokoju hotelowym w Gdyni. Jego najnowszy film - "Demon" - startuje w Konkursie Głównym kończącego się dziś 40. Festiwalu Filmowego.
Marcin Wrona (25.03.1973 - 19.09.2015) /AKPA

"Jako organizatorzy Festiwalu, a zarazem przyjaciele Marcina, jesteśmy głęboko poruszeni i zasmuceni Jego odejściem. Składamy wyrazy głębokiego współczucia Żonie i Najbliższym reżysera. Jednocześnie informujemy, że planowane na dzisiejszy wieczór wręczenie nagród odbędzie się w wersji skróconej i z pełnym poszanowaniem pamięci po Marcinie" - napisali w komunikacie i ogłosili podczas konferencji prasowej Organizatorzy 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni.

Poza kondolencjami dla bliskich, skierowali oni również gorącą prośbę o to, by "nie powtarzać niesprawdzonych doniesień i spekulacji pojawiających się wokół informacji o śmierci reżysera". To odpowiedź na pojawiające się w mediach wiadomości o tym, że ciało reżysera znalazła nad ranem jego żona, a Wrona miał powiesić się w łazience hotelowego pokoju.

Reklama

- To dramatyczne zwieńczenie pięknej i błyskawicznej kariery pokazuje, jaki to jest zawód i jaką cenę płacą artyści płacą za wykonywanie swojej pracy, jak bardzo muszą się ze sobą zmagać - mówił na antenie TVP Info krytyk filmowy i teatralny Łukasz Maciejewski, który prowadził podczas festiwalu w Gdyni konferencje prasowe z twórcami - w tym z Marcinem Wroną, których filmy startowały w Konkursie Głównym imprezy. - Myślę, że Marcin zabrał tajemnicę swojej śmierci ze sobą - przekonywał.

Rzecznik gdyńskiej policji Michał Rusak w rozmowie z PAP potwierdził, że w jednym z gdyńskich hoteli w sobotę nad ranem znaleziono ciało 42-letniego mężczyzny. Rzecznik podkreślił, że policję zawiadomiła ok. godz. 5:30 żona zmarłego. Rusak zaznaczył, że powód śmierci nie jest znany, ale policja wstępnie wykluczyła, by przyczynił się do niej ktoś trzeci. "Ciało zostało przewiezione do zakładu medycyny sądowej, gdzie w poniedziałek lub wtorek przeprowadzona zostanie sekcja zwłok" - powiedział PAP Rusak. Dodał, że policja i prokuratura zakończyły już czynności w hotelu; funkcjonariusze nie przesłuchali jeszcze żony zmarłego.

Marcin Wrona urodził się 25 marca 1973 roku w Tarnowie. Był nie tylko reżyserem, ale także scenarzystą i producentem. Członkiem Europejskiej i Polskiej Akademii Filmowej.

Wrona ukończył filmoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie oraz reżyserię na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Tam też obronił doktorat. Ponadto był absolwentem Mistrzowskiej Szkoły Reżyserii Andrzeja Wajdy oraz Binger Film Institute w Amsterdamie (2005). Od 2006 roku wykładał reżyserię na wspomnianym Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego.


Ze swoim studenckim filmem "Człowiek magnes" (2001) odwiedził około 100 międzynarodowych festiwali, otrzymując wiele nagród. Na wielu z nich film zdobył uznanie, m.in. na Tribeca Film Festival w kategorii Najlepszy Film Studencki. Kolejny film krótkometrażowy artysty - "Telefono" (2004), został doceniony przez Pedro Almodovara i dołączony do hiszpańskiego wydania kolekcji DVD tego reżysera.

Jego debiutancki film pełnometrażowy "Moja krew" miał premierę na Festiwalu Filmowym w Rzymie (2009). Obraz otrzymał Nagrodę Dziennikarzy i Nagrodę za najlepszy scenariusz na Festiwalu Debiutów w Koszalinie, a także Główną Nagrodę polskiej edycji konkursu Hartley-Merril (2007) oraz Trzecią Nagrodę w Międzynarodowym Finale Konkursu Hartley-Merril w Cannes (2007, tytuł roboczy: "Tamagotchi"). Film był pokazywany na wielu festiwalach i otrzymał nagrody m.in. w Nikozji i Avance.

Drugi pełnometrażowy film fabularny Wrony - "Chrzest" (2010), miał europejską premierę na festiwalu w San Sebastian, światową na festiwalu Toronto, a polską podczas Warszawskiego Festiwalu Filmowego. Obraz otrzymał Srebrne Lwy na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni (2010) oraz wiele innych nagród na międzynarodowych festiwalach, m.in: Grand Prix w Mons Love IFF (2011, Belgia) oraz w Pradze na Febiofest (2011), a także Grand Prix OFF Plus Camera w Krakowie (2011) i nagrodę w Reykjaviku (2010). Film miał dystrybucję kinową m.in. w USA, Wielkiej Brytanii, Rumunii, na Węgrzech i w Hiszpanii.

Jego najnowszy film "Demon" (koprodukcja polsko-izraelska) z Itayem Tiranem w roli głównej, jest jedną z 18. produkcji walczących o Złote Lwy na 40. Festiwalu Filmowym w Gdyni.

W trzecim filmie pełnometrażowym Marcina Wrony wspomniany Tiran wcielił się w Piotra, który przyjeżdża z Anglii wziąć ślub z Żanetą (Agnieszka Żulewska). W starym domu otrzymanym w prezencie od przyszłego teścia zamierza urządzić rodzinne gniazdko dla siebie i narzeczonej. Plany się komplikują, gdy w przeddzień wesela Piotr znajduje ludzkie szczątki, zakopane nieopodal posesji. Chwilę po makabrycznym odkryciu traci przytomność, a po odzyskaniu świadomości odkrywa, że jego znalezisko zniknęło, a on sam nie potrafi przypomnieć sobie niczego z ostatnich godzin. Tymczasem rozpoczyna się wesele. Zaproszeni na ceremonię goście, na czele z bratem Żanety - Jasnym (Tomasz Schuchardt) dostrzegają, że z panem młodym zaczyna dziać się coś niepokojącego.

"W "Demonie" Wrona odwołuje się do żydowskiej obrzędowości. Tytułowy demon to tak naprawdę dybuk, bezcielesny duch, który wstępuje w ciało człowieka i podporządkowuje sobie jego zachowania, aby osiągnąć określony cel. Wybrany temat wymógł na reżyserze zastosowanie innych środków i formy, niż miało to miejsce w jego poprzednich filmach. Było to o tyle niezbędne, że obraz jest gatunkowo niejednorodny" - pisał o produkcji redaktor Interii, Krystian Zając.

"Nie znaczy to jednak, że Wrona nie powraca do swoich ulubionych motywów dramaturgicznych: znów mamy więc bohatera, który ofiarowuje siebie dla większej sprawy czy rodzinną ceremonię, wokół której skupiają się wszystkie wątki. Reżyser czerpie ponadto garściami z polskiej tradycji literackiej i filmowej, odwołując się nie tylko do obrazu "Dybuk" Michała Waszyńskiego z 1937 roku, ale też do "Wesel" Wajdy i Smarzowskiego, tworząc jednocześnie dzieło, które może być zrozumiałe pod każdą szerokością geograficzną" - przekonywał.

W telewizji Wrona wyreżyserował wiele nagradzanych spektakli (m.in. "Kolekcję" według Harolda Pintera), a ostatnio "Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej z Magdaleną Cielecką w roli głównej.

Zajmował się także reżyserią teatralną. W roku 2004 zrealizował spektakl "Uwięzieni" w Teatrze Rozmaitości w Warszawie, w roku 2013 jego musical "Chopin musi umrzeć" został wystawiony równolegle w Warszawie i Londynie. Wrona reżyserował też seriale, miał na koncie m.in. "Lekarzy" i "Ratowników".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Marcin Wrona
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy