Cannes 2008
Reklama

Życie seksualne Romana Polańskiego

Podczas ubiegłorocznej edycji canneńskiego festiwalu Roman Polański wywołał mały skandal na konferencji prasowej, na której gwałtownie zaatakował dziennikarzy za ich niedojrzałość i niekompetencję. "Roman Polański: Wanted and Desired" Mariny Zenovich wraca do jednego z najbardziej skandalizujących momentów jego życia.

Film amerykańskiej dokumentalistki Mariny Zenovich miał światową premierę podczas festiwalu w Sundance. W Cannes pojawił się jako pozakonkursowa ciekawostka, jednak zainteresowanie projekcją było ogromne. Najważniejszym pytaniem, które stawia sobie Zenovich jest nie to, co zdarzyło się między Polańskim a 13-letnią Samanthą Geimer, tylko... jak działa amerykański system sądowniczy. Rozczarowujące? Ani trochę.

Dla porządku. W 1977 roku polski reżyser pracował nad zdjęciami do amerykańskiego wydania "Vogue'a". Sesja z 13-letnią Samanthą Geimer była początkiem jego końca w Ameryce. Oskarżony o kontakty seksualne z nieletnią reżyser stał się przedmiotem jednego z najbardziej tajemniczych procesów w historii amerykańskiej sądownictwa. Sprawa nie została zamknięta do dzisiaj. Polański potajemnie uciekł ze Stanów Zjednoczonych. W razie powrotu, zostałby natychmiast aresztowany.

Reklama

Zenovich przyznaje, że inspiracją do realizacji filmu był artykuł w "Los Angeles Times", towarzyszący przyznaniu Polańskiemu nominacji do Oscara za "Pianistę" w 2002 roku. Autor zastanawiał się dlaczego światowej sławy reżyser nie może uczestniczyć w oscarowej gali.

Wkrótce po tym Samantha Geimer pojawiła się w programie "Larry King Live" i publicznie przebaczyła Polańskiemu. Jej adwokat powiedział zaś: "To, co spotkało tego dnia zarówno Romana Polańskiego, jak i w pewnym stopniu amerykańskie sądownictwo, to jeden wielki wstyd". To zdanie zainspirowało pięcioletnie poszukiwania Zenovich, których efekt mogliśmy zobaczyć wczorajszego wieczoru w Cannes.

"Roman Polański: Wanted and Desired" nie jest jednak filmem o życiu prywatnym polskiego reżysera. Choć zawiera wiele rzadkich, archiwalnych materiałów - m.in. nagranie z planu "Wstrętu", domowe zdjęcia z pierwszą żoną Sharon Tate, czy fragmenty wywiadów i publicznych wystąpień - to Zenovich koncentruje się na analizie logiki samego procesu. Oczywiście uwzględnia kontekst biograficzny, wspominając m.in. sprawę brutalnego mordu na Sharon Tate i podkreślając wyjątkową pozycję Polańskiego w Hollywood (realizacja "Dziecka Rosemary wyniosła go na szczyty) - jej film jest jednak o "innym rodzaju perwersji" - jak w recenzji w "New York Timesie" zauważyła Manohla Dargis.

Skrupulatne podążanie za wątkami ciągnącego się procesu pozwoliło Zenovich zinterpretować "sprawę Polańskiego" jako efekt "wpływu mediów i opinii publicznej na wyrok sądu". "Chciałam sprawdzić co dzieje się, kiedy media wkraczają na salę sądową" - przyznała reżyserka a jeden z uczestników procesu przyznaje: "Gdyby Roman Polański nie był tym słynnym reżyserem, który nakręcił Dziecko Rosemary, nie byłoby żadnej sprawy".

Tytułowe "Wanted and Desired" to dwie perspektywy spojrzenia na życie Romana Polańskiego. W Ameryce jest on "poszukiwany", w Europie - "pożądany". Marinie Zenovich nie udało się namówić polskiego reżysera do zwierzeń przed kamerą. Nie przyjechał on także na canneńską premierę filmu. Po seansie "Roman Polański: Wanted and Desired" lepiej zrozumiemy jego decyzję.

Dokument Mariny Zenovich nie jedynym filmem w Cannes, który krytykuje Amerykę. Zawsze z rezerwą odnoszący się do władzy Clint Eastwood w "Changeling" demaskuje korupcyjną strukturę policji w Los Angeles (jego film oparty jest na faktach). Z kolei Emir Kusturica w swym dokumencie o Maradonie ("Maradona by Kusturica") nie mniej niż o futbolu, opowiada o polityce. Nie trzeba dodawać przeciwko komu skierowany jest jego polityczny manifest: "Jestem obywatelem jednego z 28. zbombardowanych po II wojnie światowej państw. Czego ode mnie oczekujecie?" - pytał na konferencji prasowej. W Cannes widoczne są też reklamy filmu, który o George'u W. Bushu przygotowuje Oliver Stone. A dziś? Dziś wszyscy mówią w Cannes tylko o jednym filmie - "Che" Stevena Soderbergha.

Tomasz Bielenia, Cannes

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Roman Polański | Samantha Geimer | film | Cannes | Roman | życia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy