Agnieszka Dygant jakiej nie znacie
Reklama

Bezrobotna Niania?

Agnieszka Dygant jako szalona Frania Maj podbiła serca widzów. W lutym zakończono jednak produkcję serialu "Niania". Co dalej?

Aktorka twardo negocjuje stawki za swoje role, a nawet doradza w sprawach finansowych przyjaciółkom. Nie ma agenta, bo uważa, że sama najlepiej zawalczy o swoje. Dlatego mimo że jej praca na planie serialu "Niania" dobiegła końca, nie martwi się kryzysem.

Mirosław Baka, z którym grała w "Fali zbrodni" uspokaja, że Agnieszka wie co robi. "Gdyby nie była aktorką, na pewno byłaby wspaniałą bizneswoman" - mówi z przekonaniem. "Uważam, że pieniądze dają wolność i poczucie bezpieczeństwa i że bez nich łatwo zostać odartym z godności" - nie ukrywa aktorka. Dlaczego więc zrezygnowała z serialu? Chce zmienić swój wizerunek!

Reklama

Agnieszkę Dygant widzowie pokochali, gdy kilka lat temu, zaopatrzona w szczotkę i mopa wcieliła się w salową Mariolkę w serialowym hicie "Na dobre i na złe". Zwariowana Mariolka wprowadziła do serialu zastrzyk pozytywnej energii. Gdy przeżywała kolejne duchowe rozterki, kibicowały jej miliony widzów. Owijała sobie wokół palca nawet srogich przełożonych.

Reżyserzy uwielbiają pracować z Agnieszką. "Od czterech lat co dzień w pełnej gotowości. Nie miewa gorszych dni, nie narzeka i nawet rozwodzi się po cichu" - chwali ją reżyser "Niani" Jurek Bogayewicz. Dlatego, mimo kryzysu, Agnieszka może sobie pozwolić na chwilowy brak pracy i czekanie na rolę życia. W razie czego ma plan B. "Może otworzę restaurację i będę lepić kluski" - zastanawia się aktorka.

Super TV
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Dygant | aktorka | co dalej | Niania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy