Reklama

"Zanim zasnę": GENEZA PROJEKTU

Co sprawia, że jesteśmy tym, kim jesteśmy? Czy człowiek jest tylko sumą swych wspomnień? Co z nas pozostanie po odjęciu tych wspomnień? To tylko kilka z ważnych pytań, które pojawiły się w głowie Stevena J. Watsona podczas pracy nad debiutancką powieścią. Pisarz spędził wiele czasu na poszukiwaniu inspiracji do swojej książki. "Trafiłem na historię o Henrym Molaisonie, który przez większość życia był znany lekarzom jako pacjent HM", wspomina Watson. "Po operacji, która miała go wyleczyć z epilepsji, Henry Molaison zaczął cierpieć na skomplikowany rodzaj amnezji. Miał 26 lat, gdy lekarze, myśląc, że mu pomagają, usunęli mu części mózgu odpowiedzialne nie tylko za potencjalne schorzenie, lecz także za tworzenie nowych wspomnień. Zmarł w wieku 86 lat". Historia tego człowieka po kilku niewielkich modyfikacjach stała się początkową sceną powieści, a teraz także filmu. "Wyobraziłem go sobie wstającego z łóżka i podchodzącego do lustra", wyjaśnia pisarz. "Idąc w jego kierunku spodziewał się ujrzeć młodego chłopaka, a w zamian zobaczył starca z 70 wiosnami na karku. Powołałem więc do życia postać kobiecą, która ogląda w lustrze swoje odbicie i nie wie, kogo widzi".

Reklama

Powieść Watsona, zatytułowana "Zanim zasnę", została sprzedana do ponad 30 krajów na całym świecie. Znalazła się w pierwszej dziesiątce na amerykańskiej liście bestsellerów, co było największym sukcesem brytyjskiej literatury od czasów J.K. Rowling. Nie trzeba było długo czekać na propozycje ekranizacji. Angielski reżyser Rowan Joffé zdecydował się nakręcić adaptację "Zanim zasnę". Produkcją zajęli się firma Ridleya Scotta - Scott Free, a także StudioCanal i Millennium Films. W głównych rolach zagrali Nicole Kidman, Colin Firth oraz Mark Strong. Nicole Kidman wcieliła się w postać Christine, która każdego dnia budzi się bez wspomnień związanych z niedawną przeszłością. Jest to rezultatem traumatycznego wypadku sprzed wielu lat. Jednak pewnego dnia w jej umyśle pojawia się myśl, która zmusza ją do zakwestionowania wszystkiego, co ją otacza. Colin Firth wcielił się w Bena, męża Christine, którego kobieta przestała rozpoznawać. Mark Strong gra doktora Nascha, człowieka, który z pozoru pomaga, ale też równie dobrze może przeszkadzać głównej bohaterce w odzyskaniu pamięci. "W tej historii wspaniałe jest to, że ani przez chwilę nie można być pewnym niczego. To opowieść o kobiecie, która w rezultacie uszkodzenia mózgu zaczyna wierzyć, że jest ofiarą perfidnego spisku, jest bohaterką z amnezją jest z jakiegoś złowieszczego powodu wykorzystywana przez otaczających ją mężczyzn, co zmusza ją do walki o własne życie".

Film podejmuje ważne i uniwersalne tematy jak ludzka tożsamość, niespełniona miłość oraz utrata kogoś bliskiego. To trzymający w napięciu thriller. "Kobieta budzi się i nie rozpoznaje mężczyzny, który leży u jej boku", mówi producentka Liza Marshall. "Idąc po swoje ubrania, staje przed lustrem i zauważa, że ma 40 lat, a nie 27, tak jak uważała. Spogląda na ścianę, która jest upstrzona karteczkami z informacjami typu "To jest twój mąż". Mężczyzna budzi się w tym momencie i potwierdza, że jest jej mężem. Wszystko to dzieje się w pierwszej scenie powieści oraz naszej filmowej adaptacji. Potem jest tylko mroczniej!"

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Zanim zasnę
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy