Reklama

"Zaklęci w czasie": PRODUKCJA

"Twoja przyszłość jest moją przeszłością. To wszystko się jeszcze nie wydarzyło w twoim życiu,

ale jeśli chodzi o mnie? znam cię, odkąd miałam 6 lat."

- Clare

W dniu, kiedy Henry ujrzał Clare po raz pierwszy, ona znała go już od wielu lat. Już odkąd była małą dziewczynką, Henry był jej najlepszym przyjacielem, powiernikiem, obiektem westchnień.

Henry potrafi podróżować w czasie. Ma pewną anomalię genetyczną, która sprawia, że bohater w każdej chwili może przenieść się w czasie i przestrzeni. Nigdy nie wie, kiedy to nastąpi. Mężczyzna, którego zna Clare, to Henry z przyszłości. Bohater w trakcie swoich podróży spotkał kobietę, która miała zostać jego żoną.

Reklama

Dorosła Clare, zaczyna nadrabiać zaległości. Przedstawia się wreszcie mężczyźnie, którego kochała całe swoje życie.

Reżyser Robert Schwentke zapewnia, że - niezależnie od tytułu - Zaklęci w czasie nie jest filmem z gatunku science fiction. "To emocjonalna podróż dwojga kochających się ludzi. Przemieszczanie się w czasie jest niejako katalizatorem, który wzmacnia i testuje łączące ich więzi. Właściwie, podróże w czasie połączyły bohaterów, ale należy zauważyć, że były także przyczyną wielu konfliktów. Zauważyłem, że byłaby to świetna opowieść o miłości, w którą można by wpleść również inne wątki. Dzięki temu historia jest bardziej prawdziwa. Opowiada ona o dwójce ludzi, którzy posiadają niezwykły dar. Potrafią odnaleźć tę jedyną osobę na całe życie - swoją miłość. Ważne jest to, że

w pewnym momencie rzeczywiście im się to udaje ".

Opinię reżysera podzielają również aktorzy i aktorki. Rachel McAdams, która wciela się

w postać Clare, zauważa: "Opowieść o miłości jest ciekawsza, kiedy uczucie dwojga ludzi wystawione jest na próbę. Musi ono pokonać zarówno wzloty, jak i upadki. Miłość musi przetrwać. Uważam, że uczucie, które przezwycięża nawet największe trudności jest inspirujące. Clare i Henry napotykają na przeszkodę, która zapewne jest wielkim wyzwaniem".

Eric Bana, odgrywający rolę Henry'ego, dodaje, że przemieszczanie się w czasie oraz to, że Henry oraz Clare mogą zostać rozdzieleni w mgnieniu oka "sprawiają, że trudne jest życie z poczuciem, że nie można wpłynąć na swoje przeznaczenie. Każda opowieść o miłości pełna jest sytuacji, które mają na celu sprawdzenie uczucia. Nasi bohaterowie z pewnością muszą przetrwać wiele takich momentów. Jednakże są na tyle silni, że bez problemu można uwierzyć w ich prawdziwą miłość. Uważam, że jest to bardzo intymna i poruszająca historia. Daje wiele do myślenia".

Zaklęci w czasie to debiutancka powieść artystki i pisarki, Audrey Niffenegger. Pierwotnie opublikowana w 2003 roku, stała się międzynarodowym bestsellerem. Na całym świecie sprzedano miliony egzemplarzy. Producent Nick Wechsler wspomina: "Przeczytałem rękopis powieści i od razu zauważyłem, że jest świetnie napisana. Poruszała naprawdę intrygujący temat. Nie pasowała do żadnego gatunku. Właściwie jest to opowieść o miłości, ale wątek przemieszczania się w czasie sprawia, że książka ta staje się bardzo nieprzewidywalna".

"Był to bardzo innowacyjny sposób na opowiedzenie historii, która jest ponadczasowa, w każdym znaczeniu tego słowa", opowiada producent Dede Gardner. Dodaje: "Zarówno w trakcie czytania książki, jak i oglądania filmu niektóre rzeczy związane ze stanem i przeżyciami Henry'ego należy odczytywać z przymrużeniem oka. Clare to kobieta, która absolutnie wierzy w swojego ukochanego. Jej miłość jest kluczem. Jest to więc historia o wierze, przeznaczeniu i konsekwencjach. Film opowiada o trudnościach związanych z miłością, ale również o magii uczuć".

Bruce Joel Rubin, zdobywca Oscara za scenariusz do filmu o miłości i mocach nadprzyrodzonych pt. Uwierz w ducha, napisał również scenariusz do filmu pt. Zaklęci w czasie. Wspomina, że książką Audrey Niffenegger zauroczył się już od początku. Dodaje: "Przeczytałem ją, zanim została opublikowana. Urzekła mnie, ponieważ jest to opowieść pisana z wyobraźnią. Uważam, że historia została napisana bardzo rzeczowo, dlatego chciałem ją zekranizować. Zabrałem się do pracy z wielkim zapałem".

Wechsler zauważa, że "Ilekroć filmowcy pragną zekranizować książkę o pokaźnej liczbie stron, ogarnia ich uczucie zniechęcenia". Dodaje: "Nie chodzi tylko o grubość książki, ale także o jej strukturę. Sztuką jest pozostać wiernym treści książki, ale również pozwolić scenarzyście wnieść dozę kreatywności do projektu. Na szczęście doszliśmy do porozumienia z Bruce'em Joelem Rubinem.

Rubin dodaje: "Historia przedstawiona w książce jest bardzo złożona. Wyzwaniem dla nas wszystkich było posługiwanie się terminologią związaną z ramami czasowymi. Zdecydowałem, że to właśnie opowieść o miłości będzie kluczowa w tej historii. Miłość bohaterów przemierzyła długą podróż w czasie. Nie zawiodłem się, bo miała ona wymiar emocjonalny".

Schwentke zauważa, że to właśnie emocje prowadziły go przez ten film. Dodaje: "Nie kręciliśmy danego wątku zgodnie z harmonogramem. Nakreślał go związek tych dwojga ludzi".

Gardner wspomina moment, w którym wybierali reżysera. Mówi: "Czuliśmy, że Robert naprawdę rozumie tę historię. Jest bardzo precyzyjny, ale również podchodzi z pasją do swojej pracy. Tego właśnie szukaliśmy. Z jednej strony opowieść zawiera aspekt naukowy, z drugiej - jest to historia o miłości, o rozpalonych sercach. Technologia nie ma tu znaczenia.

"Nigdy w życiu nie chciałem mieć rzeczy, której utraty nie potrafiłbym znieść.

Ale teraz jest już za późno?Nie czuję się już samotny."

- Henry

Clare i Henry to główni bohaterowie filmu. Są sobie przeznaczeni, muszą przezwyciężyć wszystkie trudności.

Rachel McAdams, odgrywająca rolę Clare, wspomina, że postać bardzo ją zainteresowała. Opowiada: "Przeczytałam książkę kilka lat temu. To piękna opowieść o miłości. Kiedy powstał pomysł jej ekranizacji, byłam bardzo podekscytowana. Cieszyłam się, że to ja zagram Clare. Byłam zaintrygowana postacią. Kobieta jest artystką, ma w sobie wiele sprzeczności. Jest bardzo mądra, ale jednocześnie naiwna. Poszukuje przygód, aż w końcu zakochuje się w mężczyźnie potrafiącym przemieszczać się w czasie. Jednocześnie jednak pragnie stabilnego życia. Myślę, że w miarę rozwoju akcji, historia się rozwija. Clare jest oddana swojemu ukochanemu, ale jej marzeniem jest zwyczajne małżeństwo i normalny dom.

Wechsler wspomina chwilę, w której twórcy filmowi spotkali się z aktorką. Opowiada: "Wnikała w postać Clare. Od razu wiedzieliśmy że to ona powinna dostać tę rolę. Rachel ma w sobie to coś, ciepło, charyzmę. To bardzo ważne".

Schwentke zauważa: "To jest coś niesamowitego. Ta kobieta po prostu ma w sobie jakiś blask. Promienieje, aż zapiera dech z wrażenia. Istnieje wspaniała więź pomiędzy nią a kamerą".

Eric Bana został obsadzony w głównej roli męskiej. Chemia odegrała tutaj kluczową rolę. "Opowieść o miłości wymaga porozumienia dwojga ludzi. Jeśli nie ma chemii, nic z tego nie będzie. Wechsler stwierdza: "Uważaliśmy, że Eric i Rachel stworzą świetny duet. I tak też było".

Schwentke stwierdza: "Kiedy poznałem Erica, od razu pomyślałem, że będzie świetny w roli Henry'ego. Jest wspaniałym aktorem i dobrą osobą. Jest uczciwym, ceniącym wartości rodzinne człowiekiem. Są to wartości, które bez problemu można wyczuć w trakcie gry aktorskiej Erica. Wnoszą one również powagę i smutek do trudnej sytuacji Henry'ego".

Bana uważa, że to właśnie możliwość współpracy z McAdams oraz Schwentke zachęciła go do wzięcia udziału w tym przedsięwzięciu. Aktor dodaje: "Jestem wielkim fanem Rachel. Bardzo chciałem zagrać z nią w filmie. Widziałem także niektóre dzieła Roberta, więc od początku wiedziałem, że to bardzo utalentowany reżyser. Zarówno jego styl, jak i sposób, w jaki tworzy, są niesamowite. Dużo rozmawialiśmy o filmie. Reżyser przedstawił mi swoją wizję, do której byłem bardzo entuzjastycznie nastawiony. Chciałem zagrać rolę Henry'ego jak najlepiej".

Dla aktora odegranie postaci potrafiącej przemieszczać się w czasie, z natury wieloaspektowej, oznacza wcielenie się w człowieka w różnym wieku, ukształtowanego wieloma doświadczeniami, ale również przeszłością, teraźniejszością oraz przyszłością. Bana wyjaśnia: "Mogłem decydować, jakie zachowanie było właściwe w danym momencie życia postaci. Wszyscy z czasem się zmieniamy. Nie jesteśmy tymi samymi ludźmi co 10 lat wcześniej. Życie pozostawia w nas ślad, zmienia się nasze zachowanie, poziom cierpliwości, umiejętność przebaczania, upartość... Odegranie roli Henry'ego pozwoliło mi odkryć różne aspekty życia wewnętrznego tej samej osoby i ich wpływ na związek z Clare".

Ponieważ miłość Henry'ego i Clare nie rozwija się w sposób linearny, Robert Schwentke postanowił zaprosić aktora i aktorkę na specjalne próby. Dzięki temu mogli bardziej wczuć się w swoje role i pogłębić uczucie pomiędzy bohaterami. Reżyser opowiada: "Te tygodnie spędziliśmy na uczeniu się i pracy nad każdą sceną. Ćwiczyliśmy konkretne zachowania i codzienne kłótnie, których powodem były podróże bohatera w czasie. Przemieszczanie się Henry'ego to ciężka próba dla obojga. Liczą się jednak emocje, które jednoczą bohaterów. Była to także okazja dla nas wszystkich, by przed pierwszym dniem na planie lepiej się poznać".

Aktorzy również docenili czas spędzony na próbach. Bana stwierdza: "Uważam, że próby to świetny pomysł. Są naprawdę pomocne. Wykorzystuję ten czas, by zaobserwować, jakie upodobania związane z pracą mają moi filmowi koledzy i koleżanki. Rachel to osoba bezkonfliktowa. Bardzo łatwo się z nią pracuje. Przychodziła na próby bardzo dobrze przygotowana. Znała scenariusz na pamięć i miała bardzo dobre pomysły. Nigdy nie pracowała kosztem innych aktorów. Jest taka naturalna. Zawsze była obecna, kiedy jej potrzebowałem. To ułatwiło mi znacznie pracę. Ta kobieta jest cudowna".

McAdams ma podobne zdanie na temat towarzyszącego jej aktora. "Eric to najwspanialszy aktor, z którym pracowałam. Potrafi słuchać, jest bardzo cierpliwy i pomocny. Na scenie można na nim polegać. Jest taki zabawny, świetnie się razem bawiliśmy". McAdams żartuje: "Nie mogłam sobie wymarzyć lepszego męża, który potrafi podróżować w czasie".

"Zamierzam Ci to powiedzieć, ponieważ nasza przyjaźń

przetrwa wszystko? równie dobrze możesz się dowiedzieć teraz."

- Henry

Z oczywistych względów Clare nigdy nikomu nie wyjawiła, że miłość jej życia potrafi przemieszczać się w czasie. Dziwne zachowanie Henry'ego wzbudza jednak wątpliwości. Zaniepokojony jest najbliższy przyjaciel Clare, Gomez, w którego wciela się Ron Livingston.

Schwentke komentuje: "Jestem fanem tego aktora od wielu lat. Ogromną przyjemność sprawiło mi zatrudnienie go w roli Gomeza. Szukałem kogoś z nutką dramatyzmu, ale jednocześnie z umiejętnością doskonałego wyczucia czasu w scenach komediowych. Właśnie taki jest Ron".

Kiedy Henry wyjawia prawdę o swoich zdolnościach, Gomez uważa, że mężczyzna oszalał? do momentu kiedy ten znika na jego własnych oczach. Niedowierzanie i nieufność ostatecznie są początkiem długiej przyjaźni.

Livingston opowiada: "Gomez i Henry troszczą się o Clare. Dlatego też znaleźli wspólny język. Henry potrzebuje osoby, która zaopiekuje się Clare, kiedy jego nie będzie w pobliżu. Gomez jest tym człowiekiem. Henry'ego i Clare łączy niesamowita więź. Ich losy są związane w taki sposób, że niewielu ludzi potrafi to zrozumieć".

Miłość Clare oraz Henry'ego kontrastuje z pełnym rutyny związkiem Gomeza i jego żony Charisse. Jane McLean, odgrywająca rolę Charisse, zauważa: "Życie Charisse to przeciwieństwo losów Clare. Uważam, że fascynujący jest związek Clare z mężczyzną, który potrafi przemieszczać się w czasie. Wnosi on nawet trochę emocji w życie Charisse. Poza tym warto zauważyć, że Charisse bardzo różni się od Clare. Trzeba jednak przyznać, że obie kobiety wnoszą w swoje życie trochę równowagi".

"Co złego jest w pragnieniu jednej normalnej chwili w życiu?"

- Clare

Clare bardzo chciałaby mieć ze swoim mężem dziecko. Pragnie normalności, szczęśliwej i spełnionej rodziny. Henry jednak odmawia. Boi się, że dziecko może odziedziczyć jego zdolności. Pamięta również, jak bardzo przez podróże w czasie zmieniły się jego relacje z własnym ojcem.

Arliss Howard odgrywa w filmie rolę ojca Henry'ego. Richard DeTamble nie potrafi zaakceptować stanu swojego syna. Nie dlatego, co potrafi zrobić, ale ze względu na to, czego nie potrafi. Henry nie potrafił uratować swojej matki, a żony Richarda, która zginęła w wypadku samochodowym, kiedy Henry miał 6 lat. Henry, jadący tym samym samochodem, przeżył, ponieważ w czasie zderzenia przemieścił się w czasie. Chociaż Henry wiele razy powracał do chwili wypadku i przeżywał go na nowo, nie jest w stanie spowodować tego, żeby on się nigdy nie wydarzył.

Dede Gardner opowiada: "Fakt, że bohater nie może niczego zmienić, stale przypomina mu o jego bezsilności. To o wiele gorsze niż frustracja, ponieważ w tym przypadku czas nie wyleczy ran. Wręcz przeciwnie, czas je pogłębi, ponieważ Henry ciągle wraca do przeszłości".

Henry wyjaśnia Clare: "Czas jest jak grawitacja. Ważne wydarzenia przyciągają?".

Schwentke zauważa: "Wygląda na to, że Henry przemieszcza się w czasie do najbardziej kształtujących momentów w swoim życiu. Mam tu na myśli śmierć jego matki oraz poznanie Clare na łące".

Henry i Clare poszukują pomocy. Udają się do genetyka, dra Davida Kenricka. Rolę ten odgrywa bardzo doświadczony aktor, Stephen Tobolowsky.

Schwentke mówi: "To cudowne uczucie pracować z aktorami, których się od zawsze podziwia. Dorastałem w Niemczech, byłem i jestem kinomanem. Pamiętam, jak oglądałem filmy z Arliss oraz Stephenem. Uwielbiałem ich grę aktorską oraz wszystkie wybory. I nagle, pewnego dnia, mam możliwość współpracy z tymi ludźmi. To naprawdę wspaniały dar".

W obsadzie znalazło się również miejsce dla kilku młodych, utalentowanych aktorów. Brooklynn Proulx odgrywa rolę młodej Clare, która po raz pierwszy spotyka Henry'ego na łące za swoim domem. Alex Ferris odgrywa rolę młodego Henry'ego. Siostry Hailey i Tatum McCann wcielają się odpowiednio w postać pięcioletniej i dziesięcioletniej Alby, córki Clare oraz Henry'ego.

"Jesteśmy w domu. Widzisz tamten garaż?

To twoja pracownia".

- Henry

Akcja filmu pt. Zaklęci w czasie rozgrywa się w Chicago. Ekipa filmowa, by nakręcić niektóre ujęcia plenerowe i najważniejsze sceny, podróżowała do miasta Windy. Jednakże, większość zdjęć głównych realizowano w Toronto. Zgodnie z nieuchwytną naturą czasu w filmie scenograf Jon Hutman wspomina, że sceneria musiała odzwierciedlać ponadczasowy klimat filmu. "Chcieliśmy stworzyć wrażenie płynnego czasu, ponieważ tak postrzegają czas Henry i Clare. Są to ich doświadczenia. Widoczna jest ponadczasowość, podczas gdy ich historia stale się rozwija. Staraliśmy się wychwycić trzy najważniejsze rozdziały z ich życia".

Pierwszym z nich było oczywiście pierwsze spotkanie pary na łące. Kierownik planu Don Cornelius stwierdził, że łąka, na której miała być kręcona scena, musiała spełniać odpowiednie kryteria. "Łąka musiała znajdować się w pobliżu domu Clare. To miejsce musiało być magiczne. Własny świat Clare i Henry'ego".

Dodatkowo otwarta przestrzeń łąki musiała być otoczona przez drzewa. Miały one zamaskować sylwetkę Henry'ego w momencie, gdy pojawia się po raz pierwszy. Znaleźliśmy wspaniałe miejsce, znajdujące się na terenie prywatnej posiadłości, 45 minut od Toronto. Twórcy filmowi, by obszar wyglądał bardziej naturalnie, nawodnili łąkę i poprosili, by jej nie kosić. Miała być bowiem porośnięta bujną roślinnością.

Kolejny znaczący rozdział w życiu Clare oraz Henry'ego rozpoczyna się w bibliotece. Henry pracuje tam jako bibliotekarz w dziale z rzadkimi dziełami. Hutman dodaje: "Bohater między regałami biblioteki może zniknąć na wiele godzin i nikt nie zauważy, że go nie ma". Dorosła Clare nadrabia wszystkie zaległości i wreszcie planuje przyszłość ze swoim ukochanym. Sceny te zostały nakręcone w Toronto, w bibliotece Osgoode Hall Law, która rzekomo miała być biblioteką Newberry w Chicago.

Henry zabiera Clare do swojego mieszkania, który odzwierciedla przemijający styl życia bohatera. Hutman zauważa: "Wszystkie jego rzeczy są w torbach. Zupełnie jakby się dopiero wprowadzał lub miał wyprowadzać z mieszkania. Jest to ogromny kompleks mieszkań. Nasz bohater może się tutaj czuć anonimowy. Potrafi przemieszczać się w czasie, jest facetem, który nie ma przyjaciół ani korzeni".

Clare i Henry starają się tworzyć udany związek. Znajdują swój wymarzony dom, a sytuacja ta rozpoczyna trzeci ważny okres w ich życiu. Hutman kontynuuje: "Robert (Schwentke) nie chciał zatracić zmysłu miasta, dlatego padł pomysł, by wymarzony dom był schronieniem w mieście".

Cornelius twierdzi, że dom przerobiony z probostwa kościoła w roku 1880, był tym, czego szukali. "To piękny, ogromny, stary dom. Mur wokół dziedzińca i ogrodu robi wrażenie. Jest to ponadczasowe miejsce w środku miasta". Hutman i jego pracownicy, na scenie stworzyli wnętrze domu.

Słowo "ponadczasowy" funkcjonowało wśród całego zespołu. Schwentke wyjaśnia: "Zbagatelizowaliśmy niektóre odnoszące się do konkretnych okresów kostiumy oraz scenografię, dlatego z pewnością aspekty te nie przyciągną uwagi. Owszem, zgadzają się one z ramami czasowymi, ale niestety nic ich nie wyróżnia. Nie podkreśliliśmy tego".

Reżyser ujawnia, że wszyscy pragnęli stworzyć film, który dokładnie odzwierciedlałby podróż Henry'ego - od początku do końca. Opowiada: "Na początku film celowo został podzielony. Początkowe sceny miały być odbiciem życia Henry'ego. Kiedy bohater poznaje Clare, związek ten staje się dla niego ostoją. Wszystko jest uporządkowane. Chcieliśmy to pokazać z typowo filmowego punktu widzenia. W pewien sposób tempo życia bohaterów narzucało nam pewien rytm. Zmiany te powinny być minimalne, miejmy nadzieję, że nałożą się na siebie i spotęgują efekt.

Kolor był również integralnym elementem projektu. Schwentke, Hutman oraz operator Florian Ballhaus pracowali nad tym, by dany kolor odzwierciedlał stan umysłu Henry'ego. Reżyser zauważa:

"Na początku kolory są żywe. W momencie gdy Clare i Henry przeprowadzają się do nowego domu, a tempo ich życia zwalnia, kolory stają się lekko przyćmione".

Hutman wspomina, że kolor czerwony został symbolicznie użyty w projekcie. Wyjaśnia: "Kolor ten zwiastował śmierć. Przykładem może być wypadek samochodowy, w którym ginie matka Henry'ego. Bardzo łatwo zauważyć czerwone światło lub machającego Świętego Mikołaja w czerwonym stroju. Kolor czerwony pojawia się także w wielu innych kluczowych momentach. Niektóre z nich pozostają niewyjaśnione aż do końca filmu. Z trudem udało nam się uniknąć koloru czerwonego w innych fragmentach filmu. Ciężko jest nagrać świąteczne sceny, ubogie w czerwień".

Schwentke zauważa: "Bardzo ważne okazały się pory roku. Chcieliśmy pokazać zmienność natury. Film rozpoczyna się w zimą, następnie przychodzi lato, a potem znowu zima. Było to dla nas ogromne wyzwanie. Nie tylko musieliśmy odnajdować się w różnych ramach czasowych, ale także dokładnie sprawdzać pory roku. Po zimie nie może przecież nastać jesień.

Julie Weiss, projektantka kostiumów, potwierdza, że pory roku odgrywały kluczową rolę również w jej pracy. "Robert ciągle podkreślał, że pory roku są wyznacznikiem upływu czasu".

"Podróżuję w czasie. Pochodzę z przyszłości,

a kiedy w niej żyję, nie muszę brać ze sobą ubrań.

- Henry

Weiss zaprojektowała kostiumy Clare tak, by odzwierciedlały jej artystyczną duszę. Weiss stwierdza: "Clare jest artystką, malarką, dlatego należy porzucić wszelkie zasady. Sposób jej ubierania nie jest zgodny z panującą modą".

Rachel McAdams uwielbiała pracę z Weiss. Aktorka oświadcza: "Julie naprawdę wie, co robi. Pomaga stworzyć wizerunek postaci. Jest taka szczegółowa. Zrobi wszystko, byle tylko ruszyć dalej z projektem (strojem). Nigdy nie starała się dominować. Ta kobieta ma w sobie coś szczególnego. Potrafi dobierać kolory, ma prawdziwy talent. To jest bardzo ważne dla postaci, jaką jest Clare.

Inne zasady stosowaliśmy odnośnie do kostiumów Henry'ego. Bohater przemieszcza się w czasie bez ubrań. Kiedy powraca, jest nagi. Często zmuszony jest założyć pierwszą napotkaną rzecz. Weiss wyjaśnia: "Kiedy Henry powraca do swojego świata, musi natychmiast znaleźć ubrania. Bardzo często prosi o nie przechodniów, pożycza, a nawet kradnie. Czasami kostiumy pasowały do siebie, innym razem - wręcz przeciwnie. Bohater bardzo wyróżniał się w tłumie. Dla Henry'ego nie ważne jest, co ma na sobie. Pragnie jedynie okryć się i żyć dalej".

Henry miał jedną, bardzo wyróżniającą się cechę. Długość i kolor włosów określały wiek bohatera. Schwentke opisuje: "Młody Henry miał dłuższe włosy. Starszy był krótko ostrzyżony, z lekką siwizną. W zależności od wieku siwe włosy były bardziej widoczne. Mieliśmy sześć różnych peruk dla niego".

Dede Gardner żartuje: "W pewnym momencie wezwałem Roberta i poprosiłem o uporządkowanie tego wszystkiego. Dla mnie była to trudna układanka".

Bana miał niezawodny sposób na zorientowanie się, ile lat ma jego bohater. Aktor żartuje: "Kiedy nosiłem perukę, wiedziałem że gram młodego Henry'ego. Starszy Henry miał bowiem krótsze włosy. Peruka była więc dla mnie świetną wskazówką".

"Muszę Cię teraz opuścić. Ale wrócę, na pewno.

Będę się tobą opiekował, jak najlepiej potrafię".

- Henry

By efekt przemieszczania się w czasie był jak najbardziej naturalny, Schwentke współpracował z kierownikiem ds. efektów wizualnych i jego zespołem. Jamie Hallett i jego koledzy pracowali nad kręceniem scen związanych ze znikaniem bohatera. Reżyser wyjaśnia: "Chcieliśmy znaleźć sposób na realne pokazanie przeżyć bohatera. Henry nie ma kontroli nad swoimi zdolnościami. To one panują nad nim. Efekt końcowy przypomina więc ziarenka piasku przenikające przez szklaną klepsydrę".

Nick Wechsler opowiada: "Myślę, że każdy z nas chciałby chociaż na chwilę przenieść się w czasie. Zastanawia nas przyszłość. Pragniemy powrócić do przeszłości, odwiedzić ludzi, których znaliśmy kilka lat temu".

Schwentke opowiada: "Myślę, że dla większości z nas byłoby to spełnienie marzeń. Możliwość powrotu do przeszłości, dokonania lepszych wyborów, wykorzystania danej chwili, naprawienia błędów. Ale przemieszczanie się w czasie zawiera w sobie pewien paradoks. Mam nadzieję, że wszystkie emocje zawarte w tej historii udźwigną ciężar sprzeczności".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Zaklęci w czasie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy