Reklama

"Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda": HISTORIA

Chcąc sprostać fabule i historycznym, często majestatycznym, miejscom akcji, filmowcy starali się stworzyć wrażenie "zarówno skromności, jak i okazałości" - mówi Pitt.

Chcąc sprostać fabule i historycznym, często majestatycznym, miejscom akcji, filmowcy starali się stworzyć wrażenie "zarówno skromności, jak i okazałości" - mówi Pitt.

W tym celu zaangażowali Rogera Deakinsa, znanego operatora, pięciokrotnie nominowanego do Oscara, który mówi: "To jeden z najbardziej klimatycznych filmów, nad którymi pracowałem. Oparty jest na powieści pełnej poetyckiej liryki, momentami głęboko melancholijnej, i te odczucia chcieliśmy pokazać w filmie. Wizualnie różni się on od westernów, które przywykliśmy oglądać. W epoce tej kraj ulegał przemianom, co także staraliśmy się ukazać".

"Klimat filmu był bardziej wiktoriański i postsecesyjny niż pograniczny" - wyjaśnia Dominik, dodając, że twórcy unikali symbolicznych obrazów występujących w westernach, które mogłyby wyglądać mało autentycznie. - "Nie było kowbojskich kapeluszy. Pistolet, który Jesse podarowuje Robertowi, ma kolbę z bakelitu, która wygląda na dość nowoczesną. Tak naprawdę nie jest to dawny Dziki Zachód, ani też pogranicze - bohaterowie mieszkają w Kansas City i w St. Joseph w stanie Missouri. Oba te miasta były wówczas dużymi ośrodkami. Były to lata 80. XIX wieku. Właśnie wynaleziono telefon".

Reklama

Kamera Deakinsa w Historii zabójstwa Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda czasami pokazuje życie widziane przez typowe dla tej epoki pełne skaz i pofalowane szkło. W pewnej scenie Robert Ford, goszczący w domu Jamesów, ukradkiem uważnie przygląda się wypoczywającemu Jesse'emu przez okno z tyłu domu. Mówi Deakins: "To w pewnym sensie opowieść o przelotnej naturze rzeczywistości. To film o pozorach. To, co widzimy i na co reagujemy w życiu, to tylko pozory".

W innej scenie podczas nocnego napadu na pociąg Jesse nagle i gwałtownie wyłania się z kłębów białej pary, jakby "przybywał z innego świata, być może z piekła" - zauważa Deakins. - "Jakby Jesse już był duchem. Szkło i para powodują, że świat wygląda na nie do końca namacalny i wywołują wrażenie, że wszystko jest złudzeniem". Następnie szeroka perspektywa kamery ukazuje bandytę stojącego samotnie na polu - małą postać na niezmierzonej przestrzeni, będącą przeciwieństwem jego rozdmuchanej do granic legendy - co dowodzi, "że ludzie są zaledwie mało znaczącym elementem przyrody, niezależnie od tego, jak ważnymi się czują".

Filmowcy znaleźli potrzebne plenery na preriach, w regionie równiny McKinnon Flats w południowej Albercie oraz w kilku miejscach w Kanadzie, gdzie z pozoru niezamieszkane przestrzenie zachowały w dużej mierze swój pierwotny charakter i mogły doskonale odegrać w filmie tereny stanów Kansas, Kentucky, Missouri i Kolorado, tak jak wyglądały one około 1881 roku.

Fort Edmonton i Heritage Park pod Calgary, które są obiektami turystycznymi zbudowanymi z wykorzystaniem autentycznej architektury z epoki zebranej z miasteczek całego kraju, stanowiły idealne miejsce do rozegrania historii Jesse'ego Jamesa. Mówi producent David Valdes: "Andrew uznał, że są wspaniałe. Takie zbiorowisko historycznych budynków było właśnie tym, czego szukaliśmy i dzięki czemu uniknęliśmy konieczności budowania całego miasteczka od podstaw".

W Fort Edmonton możliwe było także nakręcenie zdjęć przy działającej linii kolejowej i autentycznym pociągu z epoki do sceny napadu w Blue Cut. Valdes, który na swym koncie ma takie filmy, jak Niesamowity jeździec, Bez przebaczenia i Bezprawie, przyznaje: "Za każdym razem, gdy trzeba nakręcić scenę z pociągiem z epoki, pojawiają się ogromne problemy logistyczne, ponieważ istnieje bardzo niewiele prywatnych linii posiadających zabytkowe składy. U kolekcjonerów czy w muzeach można znaleźć stare lokomotywy i wagony, ale przewiezienie ich na platformie i postawienie na torach w odpowiednim plenerze to koszmar. Jeżeli z kolei kręcimy zdjęcia na działającej linii kolejowej, pojawiają się ograniczenia związane z czasem i dostępnością. Zaletą Fort Edmonton jest to, że obiekt dysponuje zarówno zabytkowym pociągiem, jak i wystarczająco długimi torami, zaś trasa kolejki prowadzi przez zróżnicowaną okolicę".

W zamian za udostępnienie linii filmowcy pozostawili pociąg będący atrakcją turystyczną "w bardziej autentycznej historycznej formie niż przed naszym przyjazdem" - mówi Valdes. - "Odmalowaliśmy go, zamontowaliśmy podkłady kolejowe i dodaliśmy wagon bagażowy - wszystko zgodnie ze stanem historycznym".

Następnie ekipa odtworzyła leżące w stanie Kolorado miasteczko Creede w Goat Creek niedaleko Calgary, w parku regionalnym Kananaskis, gdzie pogoda - mówiąc oględnie - była "orzeźwiająca". Casey Affleck, urodzony w Bostonie i przyzwyczajony do temperatur poniżej 10oC, musiał przyznać, że poznał nowy wymiar zimna, żartując, że to wysunięte na północ miejsce było jak "arktyczny podmuch, co rano i co noc. Jak to dobrze, że kalesony były elementem naszej filmowej garderoby z epoki. Mógłbym założyć nawet 15 par, jedne na drugie".

Po nakręceniu zdjęć na północy ekipa produkcyjna przekazała swoje materiały na rzecz inicjatyw lokalnych, głównie pobliskiemu miasteczku Canmore. Namioty dostał właściciel miejscowego sklepu z wyposażeniem turystycznym, który oferuje wyprawy wędkarskie w Góry Skaliste, zaś właściciel kawiarni Crazy Weed Café wykorzystał elementy estakady przy budowie swojego nowego lokalu, co Valdes skomentował słowami: "Creede nadal żyje w Canmore"

materiały dystrybutora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy