Reklama

"Wzgórza mają oczy 2": MAKIJAŻ MUTANTA: TWORZENIE KLANU KANIBALI

Jednym ze źródeł sukcesu filmu "Wzgórza mają oczy" z 2006 roku było zaangażowanie wyróżnionego Oscarem (za "Opowieści z Narni") studia efektów charakteryzatorskich KNB EFX Group Inc. Nie było więc wątpliwości, kto zatroszczy się o specjalną charakteryzację na planie filmu WZGÓRZA MAJĄ OCZY 2. Współproducent Cody Zwieg potwierdza: "KNB jest najlepsze. Zrobią wszystko jak trzeba i jeszcze poprzez charakteryzację nadadzą osobowość poszczególnym postaciom".

KNB i Wes Craven współpracują od dawna, tworząc niezapomniane filmowe potwory. "Z Wesem i Marianne Maddaleną pracujemy od lat - przyznaje Gregory Nicotero. - Naszym pierwszym wspólnym projektem byli "Ludzie pod schodami", potem robiliśmy wszystkie filmy Wesa. Wes potrafi świetnie dobrać postacie, jakby był z nim zżyty. Wie, czego chce, wystarczy rzut oka, by powiedzieć, że to chce, a tamto mu się nie podoba. Pracujemy razem tak długo, że mogę powiedzieć, co się mu będzie podobało a co nie. Wydaje się, że mi ufa, a ja jestem dumny, że mogę pracować z najlepszym twórcą horrorów w Hollywood".

Reklama

KNB, Martin Weisz i producenci sporo czasu poświęcili przerażającemu wyglądowi klanu mutantów. "Kiedy spotkaliśmy się z nim po raz pierwszy - wspomina Weisz - przynieśli kilka szkiców, jakie zrobili czytając scenariusz. Marianne Maddalena i Peter Locke uznali jednak, że te szkice są zbyt łagodne. Zmieniliśmy na przykład podejście do Chameleona - miał być trochę człowiekiem a trochę skałą i rzeczywiście przerażać swoim wyglądem. Potem trochę pokłóciliśmy się o Hadesa, bowiem po przeróbkach Chameleona, Stabbera i Hansela nagle Hades wydał się nam malutki, choć powinien być największy i najstraszniejszy, a tymczasem inni go wyprzedzili. Myślę, że odwalili kawał dobrej roboty".

KNB zaczęło pracę od przeniesienia rysunkowych wizji do komputera i stworzenia trójwymiarowego barwnego projektu, na podstawie którego można było wyrzeźbić modele poszczególnych członków klanu. Tym cyfrowym modelom dorysowano przerażające twarze. Na końcu zespół zdjął miarę z każdego aktora i zajął się wyrobem masek i silikonowych protez.

Przed zdjęciami plastikowe implanty przekazano doświadczonym charakteryzatorom - Markowi Killingsworthowi, Clare Mulroy i Benowi Rittenhouse'owi, zaś nadzór nad ich umieszczeniem powierzono laureatce Oscara (za "Opowieści z Narni") Tami Lane. "Przyjęłam tę ofertę z radością, bo bardzo mi się podobał pierwszy film - wyjaśnia Lane. - Myślę, że pokazuje istotę przemocy. Nie chcesz na nią patrzeć, a mimo to nie odwracasz wzroku. Sukces "Wzgórz" zaintrygował mnie, chciałam dowiedzieć się, o czym mówić będą WZGÓRZA 2".

Craven nie miał wątpliwości, jak zróżnicować mutantów ze "Wzgórz" i WZGÓRZ 2. "Wyobraziłem sobie, że to będzie drugie pokolenie. Są podobnie napromieniowani, ale dalej genetycznie zmodyfikowani? Do tego dochodzi świadomość krzywdy, jaką im wyrządzono, jakkolwiek przystosowali się do konieczności życia poza społeczeństwem i jego kulturą".

Gregory Nicotero z KNB wskazuje różnice między mutantami z pierwszego i drugiego filmu. "Byliśmy bardzo zadowoleni z charakteryzacji w pierwszym filmie, więc tym razem zadanie było trudniejsze. We "Wzgórzach" mutanty były czyste. We WZGÓRZACH 2 chcieliśmy zmienić ich wygląd, kładąc nacisk na ich naturę: to jaskiniowcy, mieszkają pod ziemią, więc zawsze są brudni. Także sam film jest brudniejszy i bardziej krwawy. I ci ludzie są jeszcze bardziej zniszczeni".

Tami Lane tłumaczy przyczyny takiego a nie innego wyglądu mutantów: "Oni rzadko wychodzą na słońce, a bez słońca nic nie rośnie, albo rośnie spaczone. Jest ich zaledwie kilkoro, więc dochodzi element kazirodczy, co sprzyja mutacjom".

KNB podjęło intensywne poszukiwania medycznych podstaw do wizerunku Chameleona. "Przeprowadziliśmy podobne badania pracując nad filmem "Grindhouse", wiemy więc na czym polegają poszczególne choroby skórne i guzy, które wyglądają tak wrzodowo - wyjaśnia Nicotero. - Kiedy pracowaliśmy nad wizerunkiem Chameleona, zrobiliśmy przegląd wrzodów, czy aby jakiś nie wygląda jak zwapnienie, co tłumaczyłoby jego "skalny" wygląd".

Ale Tami Lane ma własną teorię: "Chcieliśmy, aby jedna z postaci była bardziej zaawansowana pod względem ewolucyjnym - jak, na przykład Chameleon, który swoim wyglądem coraz bardziej upodabnia się do otoczenia. Nie wiesz, gdzie się ukrył, dopóki się nie poruszy, a kiedy się rusza - wcale nie jesteś tego pewny. To przydaje grozy tej postaci".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Wzgórza mają oczy 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy