Reklama

"W ciemności": AGNIESZKA HOLLAND - NOTA REŻYSERSKA

Ostatnie lata przyniosły wiele nowych filmów i książek odnoszących się do okresu Holokaustu... Ktoś mógłby zapytać, czy już wszystko na ten temat zostało powiedziane? Moim zdaniem największa zagadka pozostaje wciąż nierozwiązana. Jak ta zbrodnia (której echa są nadal w świecie widoczne, poczynając od Ruandy, a kończąc na Bośni) w ogóle była możliwa? Gdzie w tym wszystkim był Człowiek? Gdzie był Bóg? Czy te wydarzenia i działania są wyjątkiem w ludzkiej historii, czy może ujawniają głębszą, mroczną prawdę o naszej naturze?

Reklama

Ci, których dręczą te pytania, będą wciąż wracać do zgłębiania tego granicznego dla ludzkości doświadczenia. Shoah jest zresztą wciąż "atrakcyjnym" tematem. Historie ocalonych cechuje niesamowita różnorodność ludzkich losów, bogactwo dramatów, przygód i emocji . Odbijają się w nich najtrudniejsze ludzkie i moralne wybory, to co w ludziach najgorsze ale i najszlachetniejsze..

Jedna z tych historii opowiada losy Leopolda Sochy i grupy Żydów z lwowskiego getta, którą ukrywał w miejskich kanałach. Główny bohater to postać niejednoznaczna: bo i kochający ojciec rodziny, i drobny złodziejaszek, z jednej strony naiwnie religijny, z drugiej niemoralny cwaniaczek - Zwykły, przeciętny człowiek, czasem dobry, czasem zły. Ale sytuacja, w której się znalazł jest niezwykła.. W trakcie tej historii Socha dorasta do człowieczeństwa. Jego przemiana nie jest prosta, ani też sentymentalna. I może dlatego właśnie jest dla nas fascynująca, dlatego możemy przejść tę drogę razem z nim.

Grupa Żydów, którą ratuje, też nie składa się z samych aniołów. Strach, straszne warunki, w których przyszło im egzystować, słabość i wielkość, miłość i egoizm, czynią z nich skomplikowaną, a czasami nawet trudną do zniesienia grupę. Są żywi, prawdziwi, totalnie ludzcy. Mają prawo do przeżycia i walczą o to prawo w każdej sekundzie. Dla mnie są bardziej przejmujący niż wyidealizowane plakatowe ofiary.

Ze względu właśnie na skomplikowanie, na ludzki wymiar postaci, od razu zafascynowałam się ta historią; zobaczyłam w niej prawdziwy potencjał na film, na zabranie widzów w podróż, jakiej jeszcze nie znają.

Największym i najbardziej ekscytującym wyzwaniem dla mnie, jako filmowca, była ciemność. Oni żyją w ciemności, smrodzie, wilgoci i izolacji przez ponad rok. Wiedzieliśmy, że żeby to przedstawić, musimy zbadać ten podziemny świat w sposób szczególny - realistyczny, ludzki i intymny. Chcieliśmy, by publiczność prawdziwie i zmysłowo poczuła, że jest tam z nimi. Dynamika filmu jest zbudowana na współistnieniu i starciu dwóch światów: ciemności i światła, kanałów i miasta, Sochy i Żydów. To starcie buduje prawdziwe napięcie, które - mam nadzieje - udało nam się wyrazić.

Agnieszka Holland

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: W ciemności
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy