Reklama

"Tryptyk Rzymski": WPROWADZENIE

DANUTA MICHAŁOWSKA

polska aktorka, deklamatorka, reżyserka, pedagog, bliska przyjaciółka Karola Wojtyły. Poznała go na początku lat czterdziestych dzięki wspólnym występom w konspiracyjnym Teatrze Rapsodycznym. W 1944 roku kiedy Karol Wojtyła odszedł z Teatru zerwały się także ich stosunki koleżeńskie, które odżyły dopiero po latach, gdy został wikariuszem w kościele św. Floriana. Pracowała w Teatrze Starym w Krakowie a także w PWST - jako profesor, a w latach 1981-1984 jako rektor. Na początku lat sześćdziesiątych założyła Teatr Jednego Aktora, a w 1979 jednoosobowy teatr religijny.

Reklama

"W roku 2002 wielki papież Jan Paweł napisał jakoby testament, poemat o tym, co w całym jego życiu było najważniejsze. Trzy części tego poematu, pozornie niezależne od siebie, mówią o tym samym: o Bogu - Stwórcy wszechrzeczy, Niewypowiedzianym, Samoistnym - i o człowieku - ostatnim dziele Jego ręki, o człowieku, który szuka sensu własnego istnienia i co za tym idzie - wypatruje drogi ku Jedynemu, który Jest.

Część pierwsza zaczyna się od spojrzenia na stworzony świat. Urodzony na Podbeskidziu papież - poeta patrzy na bliski jego doświadczeniu wartki nurt potoku, na lasy, na wszystko co przemija, co zstępuje w dół - podobnie jak człowiek. A jednak niepodobnie. Człowiek zdumiewa się tym co widzi, jego zdumienie stanowi próg, który świat w nim przekracza, właśnie w nim. Bowiem człowiek, istota myśląca, chce odnaleźć sens przemijania, odnaleźć ŹRÓDŁO, chce odnaleźć tajemnicę POCZĄTKU. Ów PRÓG jest miejscem spotkania z Przedwiecznym Słowem, ale tajemnica początku jest ukryta. Pozostaje jednak wielkie pytanie o źródło oraz pragnienie dotarcia.

Pozwól mi odczuć świeżość
ożywczą świeżość?

Część druga poematu, zatytułowana "Medytacje nad Księgą Rodzaju", prowadzi do Kaplicy Sykstyńskiej. Na jej ścianach geniusz malarski Michała Anioła ukazuje za pośrednictwem spiętrzonych kolorów świat ludzi, powołanych z niebytu przez Stwórcę, świat prawdziwy, który sam Stwórca widział "widzeniem różnym od naszego", bo przed Jego oczami "wszystko było odkryte" (nuda et aperta), nagie i przejrzyste - prawdziwe, dobre i piękne. Przedwieczne Słowo Boga stało się PROGIEM, za którym istniało wszystko, co istnieje i istnieć będzie. "W Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy" - powtarza Autor za świętym Pawłem.

A przywołując słowa Pisma Świętego przypomina, że "uczynił Bóg człowieka na swój obraz i podobieństwo, mężczyzną i niewiastą stworzył ich - i widział Bóg, że było bardzo dobre".

Oto WIZJA MICHAŁA ANIOŁA UKAZUJE FIZYCZNE PODOBIEŃSTWO między Starcem wyobrażającym Stworzyciela a młodzieńczym Adamem.

ŚRODKOWA ŚCIANA kaplicy to olbrzymi obraz SĄDU OSTATECZNEGO.

Tak więc Michał Anioł - wielki artysta - przybliża naszym oczom Początek i Kres.

Zanim jednak poemat przywoła pamięć grzechu pierworodnego, zanim przypomni Boga pytającego Adama: "Gdzie jesteś?" i jego odpowiedź: "Ukryłem się, bo jestem nagi", odpowiedź, która sprowadziła nieodwracalny wyrok na cały ród ludzki: śmierć ("z prochu powstałeś i w proch się obrócisz"), w poemacie ukaże się łagodzący karę obraz "prasakramentu". Prasakramentem nazwał papież "przedziwne zjednoczenie" mężczyzny i niewiasty, które na zawsze ustaliło akt ojcostwa i macierzyństwa: "Adam poznał swoją żonę, a ona poczęła i porodziła?" Oto "widzialny znak odwiecznej miłości" i przejście przez "próg największej odpowiedzialności".

Ojciec Święty kontemplując widok Sądu Ostatecznego wyraża zarazem pewność, że jest w człowieku to co niezniszczalne i że ta cząstka niezniszczalnego stanie kiedyś twarzą w twarz z Tym, który Jest.

W kończącym część drugą "Posłowiu" pisze ze spokojną pewnością, że na następnym, po jego własnej śmierci "Con-clave" Sykstyńska polichromia zapewni zebranym "ostateczną przejrzystość i światło" i znowu przemówi słowem Pana: "Tu es Petrus"?

W części ostatniej Tryptyku towarzyszymy pasterzom koczującym z ziemi chaldejskiej na zachód w poszukiwaniu żywności dla swych trzód.

Teraz Jan Paweł zadaje pytania, które wydają się pytaniami jego samego, stawianymi w owych miesiącach czy latach, gdy decydował się opuścić dotychczasowe swoje życie: teatr, sztukę, poniekąd i przyjaciół: Abram syn Teracha "myślał może: Dlaczego mam stąd odchodzić?... Czy tak myślał? Czy odczuwał smutek rozstania? Czy oglądał się wstecz". Wie, że Abram słyszał Głos: "Wyjdź!" oraz obietnicę "Będziesz ojcem wielu narodów. Potomstwo twoje będzie tak liczne jak piasek na brzegu morskim?"

Jan Paweł - poeta lapidarnie opisuje dzieje Abrama, którego imię, zmienione na Abraham, znaczy "Ten, który uwierzył wbrew nadziei". Czy u niego pojawia się to posłuszeństwo, KTÓREGO BRAKŁO ADAMOWI? Wszak Abraham nie waha się zadać własnemu synowi śmiertelny cios, cios ofiarny. A Bóg sam powstrzymuje rękę, gdy akt posłuszeństwa dokonał się w sercu.

Najdziwniejsze i niedwuznaczne słowa padają w ostatnim fragmencie poematu. Słowa te kieruje Autor Tryptyku do samego Abrahama; pisze:

"JA NOSZĘ W SOBIE TWE IMIĘ,
TO IMIĘ JEST ZNAKIEM PRZYMIERZA,
KTÓRE ZAWARŁO Z TOBĄ SŁOWO PRZEDWIECZNE
ZANIM STWORZONY BYŁ ŚWIAT."

Film oparty o pełny tekst TRYPTYKU RZYMSKIEGO, dzieła określonego przez Autora jako "medytacje" i rozpoczynającego się znamiennym cytatem" "DUCH BOŻY UNOSIŁ SIĘ NAD WODAMI?", próbuje ukazać obrazy, z których medytacje wyrastają: ziemię rodzinną Autora, fragmenty fresków w Kaplicy Sykstyńskiej, a także wyobrażenia wędrówki pasterzy z Ur koczujących w ziemi chaldejskiej.

Najważniejsze jednak jest tu SŁOWO, SŁOWO ostatniego poetyckiego dzieła Sługi Bożego Jana Pawła. Słowo piękne, mądre, skrótowe więc niełatwe, poszukujące właściwych odniesień poprzez stosowanie metafor - w opisach przyrody, w wielkim malarstwie, w lapidarnych obrazach żywej tradycji Starego Testamentu, w całym stylu utworu.

Zachęcam do wsłuchiwania się w to słowo."

Danuta Michałowska

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Tryptyk Rzymski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy