Reklama

"Szef": ODPICUJ MÓJ FOOD TRUCK

Aby mieć pewność, że świat food tracków zostanie przedstawiony w sposób realistyczny, Favreau zwrócił się po pomoc i konsultacje do króla ulicznych restauratorów z Los Angeles - Roya Choi. Choi, laureat nagrody dla Najlepszego Szefa Kuchni 2010 roku, przyznawanej przez "Food & Wine Magazine" jest pionierem na rynku fast foodów dla smakoszy, który zaangażował social media do promocji swoich mobilnych restauracji Kogi BBQ Taco Truck.

"Żeby wiarygodnie zagrać szefa kuchni w filmie, musisz wiedzieć jak to jest być szefem kuchni" - mówi Choi. - "Musisz doświadczyć na własnej skórze, jak to jest pracować na stojąco przez cały dzień, a w przerwach przysiadać na skrzynkach po mleku, jedząc coś w pośpiechu i pijąc z plastikowego kubka."

Reklama

Dlatego właśnie, Jon Favreau, który chciał jak najlepiej zagrać rolę szefa własnego food trucka o nazwie El Jeffe, rozpoczął anonimowo pracę w Kogi BBQ. "Pierwszego dnia pracy w trucku byłem przytłoczony zapachem, gorącem i ciasnotą, ale czułem, że jestem na dobrej drodze" - wspomina Favreau. - "Pod koniec mojej pracy w Kogi BBQ pomagałem wszystkim i pewnym głosem wykrzykiwałem zamówienia."

Przebrany w służbowy uniform, zwieńczony bandaną na głowie, Favreau starał się nie dać rozpoznać nikomu z setki osób, które obsługiwał. "Jeden facet zapytał mnie: 'Czy ja ciebie skądś nie znam?'" - wspomina reżyser. "A ja mu odpowiedziałem: 'Możliwe. Zwykle pracuję w Philly Cheese Steak Truck '. No i sobie poszedł."

Choi bardzo poważnie potraktował swoje obowiązki konsultanta, udzielając Favreau porad na wszelkie tematy - od wyboru noży, po wybór tatuaży. "Podzieliłem się z Jonem wszystkimi, najdrobniejszymi nawet detalami związanymi z moją pracą" - mówi Choi. - "Opowiedziałem mu, z jakim dziewczynami spotykają się pracownicy food trucków, jak wiążą swoje fartuchy, jakie palą papierosy, jak noszą dżinsy, jakim posługują się językiem i jakie jedzenie serwują."

Gdy tylko "Szef" zmierzał w nieco bardzie glamourowym kierunku, Choi wkraczał do akcji. "Za każdym razem, gdy Jon próbował upiększać rzeczywistość, namawiałem go na odrobine brudu tu i ówdzie i wszystko stawało się bardziej autentyczne" - wyznaje Choi. - "Robiliśmy krok do przodu, a jak trzeba było krok do tyłu - tak długo, aż nie uzyskaliśmy zadowalającego efektu. I udało się - ten film naprawdę pokazuje jak wygląda ta branża tu, w Los Angeles."

Na początku współpracy z Favreau, Choi mocno się obawiał, że prawdziwy food truck w filmie nie uniknie przemiany zgodnej z pełnym blichtru stylem Hollywood. Ale Favreau szybko przekonał go do siebie i swoich pomysłów. "Wsiedliśmy pewnego razu do mojego samochodu i przez sześć godzin jeździliśmy nocą po Los Angeles, rozmawiając o kinie" - wspomina Choi. - "Jon opowiadał mi o takich filmach, jak 'Uczta Babette', 'Jedz i pij, mężczyzno i kobieto', czy 'Wielkie otwarcie', które wspaniale ukazywały piękno sztuki kulinarnej i przekładały je na język poruszający publiczność. Takie też były ambicje Jona, co do 'Szefa'".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Szef
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy