Reklama

"Skarb narodów. Księga tajemnic": Kumpelstwo i rywalizacja

Cage'a do pracy nad filmem przyciągnęła jeszcze jedna istotna okoliczność. Znam doskonale Jona Turteltauba z czasów, gdy byliśmy nastolatkami. Chodziliśmy do tej samej szkoły średniej i wspólnie pobieraliśmy lekcje z wiedzy o teatrze. Szczerze mówiąc, to Jon dostał główną rolę w inscenizacji "Naszego miasta", a nie ja - śmiał się, snując wspomnienia, aktor. Reżyser zaś tak komentował znajomość z Cagem: Towarzysko, jeśli chodzi o gusta i usposobienie, byliśmy swoim przeciwieństwem. Ja byłem otwarty i pełen zaufania, optymistyczny. Bardzo lubiłem grać w musicalach. Nic był zamknięty w sobie, mocno zbuntowany. I takim w wielkiej mierze pozostał. A jednak ta nasza odmienność nas fascynowała i przyciągała, chociaż czasem drażniliśmy się nawzajem. Nic pozostał taki, jaki był. Ale jego bunt kończy się zawsze tam, gdzie mógłby skrzywdzić drugą osobę. I, co jest bezcenne wśród gwiazd, nigdy nie popadł w egotyzm i megalomanię. Przy tym wszystkim jest dżentelmenem, spokojnym i uprzejmym.

Reklama

Cage dodawał po namyśle: Przyjaźniliśmy się, ale myślę, że zawsze istniał pomiędzy nami mocny element rywalizacji i wynikające z tego faktu pewne napięcie. Tak było w naszych szczenięcych latach. Pracując nad "Skarbem narodów" mocno zbliżyliśmy się do siebie, zrozumieliśmy się lepiej. Teraz pojawiła się między nami naprawdę silna więź.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Skarb narodów. Księga tajemnic
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy