Reklama

"Sierpień w hrabstwie Osage": AKTORSKIE IGRZYSKA

Wspomniana kluczowa scena obiadu powstawała przez cztery dni. Tak opowiadała o pracy nad nią Meryl Streep: - Najtrudniejsze jest zachować i ukazać świeżość emocji przy 15. czy 30. dublu. Ile razy można być złym czy wzruszającym? To było trochę jak igrzyska olimpijskie. Mówią ci, że jesteś najlepsza? Dobra, ale udowodnij to, mając u boku takich doskonałych partnerów, jak Benedict czy Abigail Breslin. Ale ostatecznie jestem aktorką. I naprawdę lubię pracować. Czasem inni aktorzy patrzą, jak gram, zamiast być ze mną, z moją postacią, reagować na mnie... To nie jest dobre. Ale tak się nie stało w przypadku tego filmu. Aktorka, znana z sumienności, zaczęła się przygotowywać do występu już dziewięć miesięcy przed zdjęciami. Margo Martindale, grająca jej ekranową siostrę, komentowała: - Meryl dała z siebie, jak zwykle, 150 procent. Imponowała łatwością gry, swobodą. Ale przedtem ciężko na to zapracowała.

Reklama

Bohaterka Streep, Violet, cierpi na raka i uzależnienia. Ale budzi grozę i śmiech, a nie łatwą litość. - Znałam wielu ludzi zmagających się z bólem i kilku narkomanów. Nie potrzebowałam specjalnych, szczegółowych studiów - opowiadała aktorka. - Mam swoje lata i swój całkiem pokaźny bagaż doświadczeń i obserwacji, z których mogę czerpać. Wzorując się na mojej matce, postarałam się odtworzyć jej niecierpliwość. Pamiętam jak mawiała: jesteście zepsuci do szpiku kości.

- Nigdy nie pracowałam w moim życiu tak ciężko - komentowała z kolei Julia Roberts. - Dziwi mnie, że aktorzy grający w teatrze osiem przedstawień w tygodniu nie trafiają wszyscy na odwyk. Daliśmy chyba radę, a przykład pracowitości Meryl dodawał nam sił.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Sierpień w hrabstwie Osage
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy