Reklama

"Sekretne życie pszczół": OBSADA MARZEŃ

"Najważniejsze jest to, żeby wspierać bliskich. Problem w tym, że ludzie wiedzą co jest właściwe, ale rzadko robią to, co powinni" -August.

"Najważniejsze jest to, żeby wspierać bliskich. Problem w tym, że ludzie wiedzą co jest właściwe, ale rzadko robią to, co powinni" -August.

Twórcy od początku wiedzieli, kogo widzą w głównych rolach. Udało im się zaangażować wszystkich. "To niewiarygodne, że nasi wymarzeni aktorzy przyjęli role. Los nam sprzyjał" - mówi Prince-Bythewood.

Do roli Lily Owens rozważano tylko jedną kandydaturę - Dakoty Fanning. Mimo młodego wieku ma na koncie wiele imponujących występów, między innymi w filmach z Robertem DeNiro, Denzelem Washingtonem, Tomem Cruise'em i Seanem Pennem.

Lily to nastolatka, ale trapi ją nie tylko to, co większość dziewczyn w jej wieku. Musi się uporać z samotnością i poczuciem winy związanym ze śmiercią matki. Wsparcie ma jedynie w swojej opiekunce, Rosaleen (nagrodzona Oscarem Jennifer Hudson).

Reklama

Fanning z radością przyjęła wyzwanie, jakim była rola Lily - nastolatki wychowującej się na południu w latach sześćdziesiątych dwudziestego wieku, której matkę zastępuje Murzynka. "W tamtych czasach nie do pomyślenia było, żeby biała dziewczynka żyła z Afro-Amerykanami. Moja bohaterka nie rozumie, czemu jest wytykana palcami" - mówi Fanning.

Hudson mówi, że grana przez nią bohaterka jest bardzo zżyta z Lily. "Wspierają się w trudnych chwilach. Rosaleen chce być traktowana jak człowiek, a Lily brakuje matki. Potrzebują się".

Żadna z aktorek nie wychowywała się w latach sześćdziesiątych. Żeby oddać atmosferę tamtych czasów, na planie słuchano tylko muzyki z tamtego okresu. "Głównie były to płyty wydawane przez Motown. Nawet w samochodzie nie puszczałam sobie współczesnej muzyki" - mówi reżyserka. Przed rozpoczęciem zdjęć zaaranżowano także kilka sytuacji, aby aktorki mogły wczuć się role. Reżyserka powiedziała Jennifer i Dakocie, żeby kupiły kilka rzeczy w aptece i poszły coś zjeść. Statyści mieli odnosić się do dziewczynki z szacunkiem, ale całkowicie ignorować Hudson. "Obserwowałam je. Kiedy zobaczyłam jak Jennifer zareagowała na słowa wypowiedziane przez aptekarza, myślałam że go uderzy"

Zagranie w tym filmie i zbliżenie do tego, co działo się w latach sześćdziesiątych skłoniło Jennifer do przemyśleń. Zaczęła bardziej doceniać to, że przyszło jej żyć w dzisiejszych czasach. "Niedawno widziałam białą dziewczynkę i czarnego chłopca, którzy czytali razem książkę. Uświadomiłam sobie, że pięćdziesiąt lat temu to by było nie do pomyślenia. Dzięki temu filmowi bliżej poznałam własną historię. Głęboko wierzę, że ludzie nauczyli się na własnych błędach".

Hudson dodaje, że dla niej ten film opowiada przede wszystkim o tym, jak ważne jest bycie z innymi. "Dzięki wsparciu bliskich , możemy osiągnąć wszystko. Najważniejsze, by ktoś był u naszego boku".

Prince-Bythewood jaką swoją ulubioną scenę wskazuje tę, w której dominuje smutek. Lily mówi August, że uważa się za osobę, której nigdy nikt nie kochał i nie pokocha. "Dakota jest świetną aktorką, scena jest niezwykle wzruszająca. Jej bohaterce brakuje czułości, którą epatuje grana przez Queen Latifah August.

August to silna, ale i ciepła osoba, która otacza opieką swoje siostry, ale i dwie zbłąkane dusze. "Queen Latifah była do tej roli idealna. Nie wyobrażam sobie, by ktoś inny lepiej wcielił się w August"- mówi Prince-Bythewood.

Latifah to kolejna fanka powieści. "Możliwość zagrania w filmie, który opowiada o tym, przez co przeszli moje przodkowie to coś wspaniałego" - mówi nominowana do Oscara i nagrodzona Złotym Globem aktorka. "To historia silnych, inteligentnych i wykształconych Afro-Amerykanek. Cieszę się, że nakręciliśmy ten film" - dodaje.

Queen Latifah sama opiekowała się młodszym rodzeństwem. Tak samo, jak grana przez nią August, która dba o June i May (Alicia Keys i Sophie Okonedo). "To ogromna odpowiedzialność, ale dla ukochanych jest się gotowym na wszystko. August dobrze czuje się w roli starszej siostry. Żyje sobie w Turon, prowadzi własną pasiekę i nie czuje potrzeby zdobywania świata" - mówi aktorka.

To nie koniec zbiegów okoliczności. Okazuje się, że Queen Latifah uwielbia? pszczoły. Z ciekawością przyglądała się im na planie. "Są fascynujące. Pracowite, dbają o królową i potomstwo. No i dzięki nim mamy miód!" Zainteresowanie podziela Dakota Fanning. "To niezwykłe, że są jedynymi insektami, które produkują pokarm dla ludzi".

Akcja filmu rozgrywa się latem, ale zdjęcia kręcono zimą. Rekwizytor John Sanders sprowadził z Florydy tuzin uli, w których żyło około pięćdziesięciu tysięcy pszczół. Trzymano je w cieplarni w Burgaw (Karolina Północna). Aktorzy i ekipa musieli się z nimi oswoić. "Zawsze bałam się pszczół. Gdy jakaś do mnie podleciała, uciekałam z krzykiem. Teraz mogę już spokojnie wejść do pomieszczenia pełnego pszczół. To niesamowite." - mówi reżyserka.

Szkolenie musiała przejść zwłaszcza Queen Latifah, której bohaterka prowadzi pasiekę. Pomagał jej pszczelarz, Julian Wooten. Zajmuje się tymi owadami od pięćdziesięciu lat (kiedyś hodował także truskawki) i przekazywał swoją wiedzę aktorce. Uczył między innymi tego, jak zbierać miód. "Powoli o jejwszystk tłumaczyłem. Najpierw musiała przełamać strach przed tym, że zostanie użądlona" - mówi Wooten, którego Latifah pieszczotliwie nazywa zaklinaczem pszczół. "Początkowo byłam bardzo zestresowana. Obcowałam z setkami pszczół, nie miałam nawet rękawiczek. Wciąż musiałam sobie powtarzać, że spokój i opanowanie to podstawa, a pszczoły nie chcą mnie skrzywdzić. Użądlenie człowieka, to dla nich śmierć" - mówi aktorka.

Alicia Keys i Sophie Okonedo również musiały przygotowywać się do swoich ról. Keys nauczyła się gry na wiolonczeli, a Okonedo uczęszczała na lekcje gotowania. "Nie wyobrażam sobie, by w rolę May mógł się wcielić ktoś inny, niż Sophie. To piękna i utalentowana aktorka, która tchnęła w tę postać życie" - mówi aktorka.

Okonedo to kolejna z fanek powieści "Sekretne życie pszczół". Jest Brytyjką i ma na koncie nominacje do Oscara, nagrody SAG, Critics Circle i NAACP Image Award (wszystko za rolę w "Hotelu Ruanda"). Stresowała się przed współpracą z pozostałymi członkiniami obsady. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia aktorki spotkały się w Nowym Jorku. "Było fantastycznie, mogłyśmy się bliżej poznać. Szybko się zaprzyjaźniłyśmy, bardzo miło wspominam ten wyjazd, a także pracę na planie. Queen Latifah ma wspaniałe poczucie humoru; ze wszystkimi dziewczynami cudownie mi się grało" - mówi Okonedo.

Sophie spodobała się historia zwykłych ludzi, którzy muszą stawić czoła niezwykłym sytuacjom. Grana przez nią May miała siostrę bliźniaczkę, która zmarła, gdy dziewczynki były małe. Traumatyczne przeżycie bardzo nią wstrząsnęło, dziewczyna wciąż rozpamiętuje to, co się stało. Razem z pozostałymi siostrami odwiedza specjalne miejsce w lesie, w którym modlą się za zmarłą siostrę.

Przygotowując się do roli, Okonedo obejrzała nominowany do Oscara dokument Spike'e Lee - "4 Little Girls". Opowiada on o zamachu bombowym na kościół w Birmingham w Alabamie, do którego doszło w 1963 roku. Zginęły w nim cztery dziewczynki. Jak mówi aktorka - "Sama jestem matką i bardzo współczuję rodzicom tych dziewczynek. Film bardzo do mnie przemówił i przybliżył czasy, w których narodził się ruch walki o prawa człowieka"

Bohaterka grana przez Sophie dużo czasu spędza w kuchni. Aktorka nie pasjonuje się gotowaniem, musiała więc uczęszczać na specjalne lekcje. Kształciła się pod okiem kucharzy ze słynnej restauracji Two Fat Ladies specjalizującej się w południowej kuchni. "Polubiłam pichcenie. Często gotuje się dla bliskich, miałam z tego dużą satysfakcję" - mówi Sophie.

W trzecią siostrę Boatwright wcieliła się popularna piosenkarka, Alicia Keys. Odgrywana przez nią June jest dużo młodsza, niż ta z powieści. Reżyserce zależało na tym, by pokazać w filmie silne, inteligentne Afro-Amerykanki gotowe na to, by zmienić świat.

Alicia Keys już kilka lat temu wyraziła chęć w zagraniu w ekranizacji powieści Monk Kidd. Prince-Bythewood nie od razu chciała zaangażować Alicię, dla której byłaby to dopiero trzecia rola. Kiedy jednak zobaczyła ją w reklamie społecznej propagującej czytanie, zmieniła zdanie. Alicia trzymała w ręku egzemplarz "Sekretnego życia pszczół". Dla Giny był to znak. "Mogła wybrać każdą inną książkę, ale zdecydowała się właśnie na "Sekretne życie pszczół". Nie żałuję tego, że powierzyłam jej rolę June. Ciężko pracowała, włożyła w film całe serce i zagrała rewelacyjne" - mówi reżyserka.

Największym wyzwaniem było dla Alicii opanowanie gry na wiolonczeli. "Nie było to łatwe, ale cieszę się, że poznałam nowy instrument" - mówi Keys, która opisuje teraz wiolonczelę jako piękny instrument i nie wyklucza tego, że w przyszłości będzie kontynuować lekcje gry.

Zdjęcia zaczęły się niemal wtedy, gdy do sklepów trafiła najnowsza płyta Alicii, "As I Am". Artystkę czekała trasa promująca album, ale nie zaniedbała "Sekretnego życia pszczół". Mówi, że ponieważ sama jeździ po całym świecie, doskonale rozumie przesłanie mówiące o znalezieniu własnego miejsca na Ziemi. "Opuszczenie gniazda rodzinnego to ważny moment w życiu każdego z nas. Czekają nas trudne chwile, ale potem rozwijamy skrzydła".

June łączy gorące uczucie z Neilem (w tej roli Nare Parker, którego doceniono za udział w filmie "The Great Debaters"). "Kiedy przyjechałem na plan, okazało się że Gina zaaranżowała romantyczną kolację przy świecach. Zjadłem ją z Alicią. Dzięki temu poznaliśmy się i przestałem postrzegać ją tylko jako znaną piosenkarkę" - wspomina Parker. W trakcie kręcenia filmu odbywały się finały Super Bowl, na których śpiewała Alicia. Cała ekipa oglądała jej występ. Zaraz po nim Keys wróciła na plan. "Było mi przykro, że muszę wyjechać na trochę. Zżyłam się z ekipą, są dla mnie jak rodzina. Strasznie za nimi tęskniłam" - wspomina piosenkarka.

Paula Bettany'ego większość widzów kojarzy przede wszystkim z roli w "Pięknym umyśle" ("A Beautiful Mind") z Russellem Crowe'em. W "Sekretnym życiu pszczół" wcielił się w T. Raya, ojca Lily. "Wcielenie się w inną postać, to możliwość dowiedzenia się czegoś nowego o samym sobie" - mówi aktor. Bettany słynie z różnych ról. Właśnie to zwróciło uwagę reżyserki. Widziała go w tej roli już w trakcie pisania scenariusza. "Od razu wiedziałam, że Paul będzie idealnym T. Rayem. Bardzo szybko zaproponowałam mu tę rolę. Jak komentuje Bettany - "Jestem wdzięczny Ginie, że wybrała właśnie mnie. Nie chciałem jej zawieść i dałem z siebie wszystko". Bettany brał specjalne lekcje, aby wyzbyć się swojego naturalnego, brytyjskiego akcentu i zacząć mówić jak mieszkaniec amerykańskiego południa. Musiał się też nastawić na to, by odegrać rolę okrutnego rodzica. "Aby wypaść wiarygodnie, trzeba umieć oddzielić wyzwanie aktorskie od swoich poglądów" - mówi aktor.

Jak wspomina Prince-Bythewood: "Praca z Paulem była niesamowita. Wcielał się w mroczną postać, a w rzeczywistości jest ciepłym facetem z fantastycznym poczuciem humoru".

Hilarie Burton wciela się w żonę T.Raya i matkę Lily - kobietę, która wychodzi za mężczyznę o niższym statusie społecznym, typowego "niegrzecznego chłopca". Ma nadzieję, że kobiety będą się z nią identyfikować. "Deborah dobrze zdaje sobie sprawę z sytuacji, w jakiej się znalazła. Bywa, że żałuje decyzji, które podjęła". Tristan Wilds to młody aktor, który wcielił się w Zachary'ego - przyjaciela Lily. "Marzy o tym, żeby skończyć prawo i być kimś, jak doktor Martin Luther King. To ambitny i inteligentny chłopak, któremu nie jest łatwo - wychowuje się na południu w latach sześćdziesiątych. Mimo tego, że Afro-Amerykanie byli wtedy prześladowani, Zachary się nie poddaje i pragnie działać na rzecz swojej społeczności" - mówi aktor.

Zarówno aktorzy jak i ekipa uwielbiali reżyserkę. "Zaufałem Ginie w stu procentach" - mówi Bettany. "To wyjątkowo ciepła i sympatyczna kobieta. Na planie czuliśmy się jak w domu" - dodaje Alicia Keys.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Sekretne życie pszczół
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy