Reklama

"Ścigana": W TAJNEJ SŁUŻBIE STEVENA SODERBERGHA

Aaron Cohen to były agent specjalny, który spędził między innymi trzy lata w tajnej jednostce działającej w Iraku. Na planie "Ściganej" działał jako konsultant i doradca techniczny, pomógł filmowcom zrozumieć realia, jakie zamierzali oddać na ekranie. Pod jego okiem Gina Carano przeszła najbardziej intensywny trening w życiu, ucząc się między innymi podstaw działalności agentów terenowych. "Trening z Aaronem dał Ginie większą pewność siebie", wyjaśnia Soderbergh. "Wiedziałem, że jeśli poczuje, że jest to w jej zasięgu, wszystko będzie robiła jeszcze lepiej. Wybrałem Aarona, ponieważ chciałem kogoś, kto jest na bieżąco z tym światem, a nie pamięta go sprzed 10 czy 20 lat". Cohen pomagał już w fazie pisania scenariusza, wspierając Soderbergha, Jacobsa i Dobbsa we wszystkich decyzjach, łącznie z tymi dotyczącymi kostiumów. "Był z nami przez cały czas na wszystkich planach, słałem mu setki e-maili dniami i nocami", wspomina reżyser. "Jego wkład w powstanie Ściganej był nieoceniony, pomagał nam nawet w takich detalach jak miejsca, w których można schować broń". Cohen potwierdza, że film odzwierciedla prawdziwego ducha tajnych operacji. "Wszystko, począwszy od dialogów po styl przeprowadzania operacji, jest autentyczne. Jedna pomyłka i wszystko idzie do piachu - tak jest w prawdziwym życiu", mówi były agent.

Reklama

Pod nadzorem Cohena zamieniono kilkuakrowy magazyn na przedmieściach Los Angeles w prawdziwy poligon ćwiczebny. Trzy tuziny przenośnych ścian zamieniły otwartą dotąd przestrzeń w replikę filmowych lokacji. "Przez dwa miesiące przeszłam tam prawdziwy trening specjalistyczny", wspomina Carano. "Robiłam na żywo wszystko to, co Mallory robi w filmie". Przez 30 godzin tygodniowo mistrzyni sztuk walki stawała się agentką rządową. "Aaron chciał przygotować mnie zarówno fizycznie, jak i mentalnie", opowiada Carano. "Przeczytałam jego książkę, ale nic nie było w stanie przygotować mnie na ten obóz treningowy... Nauczyłam się wszystkiego, łącznie z podstawami użycia broni palnej oraz jego doświadczeniami z prawdziwych sytuacji bojowych. Szczególnie zaskoczyło mnie to, że taki agent musi przyjmować zadania, do których rząd nie chce się przyznawać. Jeśli zostanie złapany, nie ma co liczyć na pomoc". Cohen dodaje: "Najważniejsze było zmienienie jej postrzegania rzeczywistości - musiała nauczyć się myśleć jak zawodowi agenci. Na ringu działa w pojedynkę, ale sukces operacji zależy od działania w grupie".

Ażeby wzmocnić poczucie wspólnoty pomiędzy aktorami Jacobs zaprosił do kilku dni treningu również Michaela Fassbendera i Channinga Tatuma. "To było bardzo ważne, oni musieli zrozumieć sens współpracy w świecie, który eliminuje zbędne jednostki", wyjaśnia producent. Channing Tatum spędził cztery mordercze dni trenując z Cohenem. "Nie miałem pojęcia, w co się pakuję, przybywając do tego magazynu", wspomina aktor. "Aaron chyba się ze mną nawet nie przywitał, przez kolejne cztery dni w zasadzie się nie odzywałem, tylko robiłem to, czego ode mnie oczekiwał. Nauczyliśmy się wszystkich taktycznych ruchów, wbił nam do głowy mnóstwo informacji". Cohen chwali przygotowanie fizyczne aktora, który trenował do wielu swoich wcześniejszych filmów. "Ma świetną koordynację ruchową. Razem z nim i Giną pracowaliśmy nad sytuacjami, w których operacja się rozpada i należy podejmować szybkie decyzje. Broń może przestać działać w środku potężnej strzelaniny, dlatego nie wystarczy umieć się nią posługiwać, trzeba umieć rozwiązać każdy teoretyczny problem". Trening przeprowadzony przez Cohena opłacił się już na planie w Barcelonie, kiedy broń Tatuma przestała działać w środku ujęcia. Aktor wyczyścił ją i naprawił bez żadnej pomocy.

Poza Cohenem Carano pracowała również z J.J. Pearym i R.A. Rondellem, którzy byli odpowiedzialni za choreografię walk i scen kaskaderskich. Przeważnie praca koordynatora kaskaderów polega na nauczeniu aktora, jak walczyć bez uszczerbku na własnym zdrowiu, ale w kontekście "Ściganej" ważniejsze okazało się pokazanie głównej gwieździe, jak walczyć, nie raniąc pozostałych aktorów. "Gina jest bardzo zdyscyplinowana, więc "przeprogramowanie" jej odruchów poszło nam bardzo sprawnie", opowiada Rondell. "Z początku przywaliła kilku osobom, ale wreszcie nauczyła się zadawać "filmowe" ciosy. Stała się równie dobra jak każdy inny kaskader". Widzowie po raz pierwszy doświadczą fizycznych walorów Mallory w szokującej scenie walki z Aaronem, granym przez Chaninga Tatuma. Chociaż przy operacji w Barcelonie są po tej samej stronie, nie przeszkadza im to ze sobą konkurować. "Channing jest świetnie zbudowany i niezwykle silny", wyjaśnia Carano. "Po pierwszych 15 minutach byłam mocno zmęczona, ale cały czas dbaliśmy o to, by nikomu nic się nie stało, jednocześnie rzucając sobą o ściany, lustra, tarzając się po stołach i kopiąc gdzie popadnie". Tatum tak to wspomina: "To było dziwne, bo naprawdę mało brakowało, żebyśmy się pozabijali, a czułem się tak, jakby to był specyficzny rodzaj tańca - płynny i piękny. A kiedy robi się to z osobą tak wysportowaną jak Gina, synchronizacja jest perfekcyjna".

Soderbergh przywołuje w pamięci jeden moment, w którym pomimo wszelkich przygotowań i specjalistycznego treningu napięcie sięgnęło zenitu. "W walce w pokoju hotelowym Gina miała uderzyć Michaela Fassbendera wazą. Ćwiczyli tę scenę tygodniami. J.J. i R.A. wpajali Michaelowi, że gdy ona sięgnie po wazę, jego naturalną reakcją będzie spojrzenie w tamtą stronę. Mówili mu, że ma postąpić dokładnie odwrotnie, bo inaczej dostanie w oko. Wiedział, co ma zrobić, ale odruchowo spojrzał w złą stronę i otrzymał potężny cios, który zwalił go z nóg. Ujęcie dostało się do filmu, ale trzeba było na chwilę wstrzymać kręcenie. Aczkolwiek Fassbender, kiedy doszedł już do siebie, po prostu się roześmiał, przyznając, że to był jego błąd i nie mógł się powstrzymać przed spojrzeniem w stronę wazy". Kolejnym nieprzewidzianym zdarzeniem na planie okazała się pewna przypadłość Carano. "Częścią mojej pracy jest wynajdywanie zalet i wad ludzi, z którymi mam pracować", opowiada Rondell. "Jak się okazało, Gina ma lęk wysokości, a jedna z kluczowych scen filmu odbywa się na dachach Dublina. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie robiła". Rondell przebywał z Carano na wysokościach, przygotowując ją do spaceru po bardzo wąskich przesmykach. "Bardzo szybko się uczyła, ostatecznie była w stanie zarówno walczyć, jak i skakać po dachach bez większych problemów". Mistrzyni musiała się także nauczyć jeździć motocyklem. "Nigdy wcześniej nie prowadziła takiej maszyny, nawet żadnego samochodu", wspomina Rondell. "Zanim wyjechaliśmy do Europy posadziłem ją na małym 125 Suzuki i nauczyłem podstawowych zasad jazdy na motocyklu. Potem przeszliśmy na 696 Ducati Monster, ale Gina bardzo szybko dostosowała się do tej wielkiej maszyny".

Rondell współpracował także z Cohenem przy przekładaniu realistycznych technik używanych przez tajnych agentów na praktyczne warunki pracy na planie. "Aaron zapewnił nam wiedzę, która jest ciągle na czasie. Mieliśmy kilka burzliwych debat, w jaki sposób przeprowadzić poszczególne sceny, ponieważ film to film, nie może być dokładną kopią rzeczywistości". Cohen jednak dodaje: "Ścigana to nasze wspólne dziecko, jest tak autentyczna, jak tylko mogła być. Cały proces jej tworzenia przypominał mi prawdziwą wojskową operację; świetnie zaplanowaną i przeprowadzoną na pełnym skupieniu od początku do końca".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Ścigana
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy